Dodaj nową odpowiedź
Szaleniec z Platformy uważa, że nie ma dość pracowników górniczych w Polsce
Akai47, Pon, 2008-02-25 17:37 Kraj | GospodarkaFirmy świadczące usługi na rzecz kopalń mają problemy z pracownikami. Zbigniew Szaleniec, senator PO, prognizuje, że "za kilka lat spółki węglowe przestaną wydobywać węgiel, ale nie dlatego że nie będzie węgla czy koszty wydobycia będą zbyt wysokie, lecz dlatego, że nie będzie miał go kto wydobywać".
Zdaniem wielu parlamentarzystów z PO, panaceum na brak ludzi na rynku pracy może być otwarcie rynku taniej pracy na pracowników z krajów byłego Związku Radzieckiego i Dalekiego Wschodu, którzy zarabiają mniej.
Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PO, podkreśla, że sytuacja związana z brakiem pracowników w górnictwie może się pogorszyć, ponieważ część firm zaplecza, świadczących usługi na rzecz kopalń, może znaleźć zatrudnienie przy inwestycjach związanych z mistrzostwami Europy w piłce nożnej Euro 2012. Inne firmy tak jak Kopex chcą zdobyć kontrakty na budowę podziemnych elementów instalacji tarczy antyrakietowej.
Wielu osób jednak wątpie, że ktoś przejedzie pół świata, lub choćby tysiąc kilometrów, po to, aby zarobić 1 lub 1,5 tys. złotych.
Andrzej Śmieszkoł, prezes Stowarzyszenia Budownictwa Górniczego, zrzeszającego usługowe firmy zaplecza górniczego, przyznaje, że warunki pracy i płacy w spółkach zaplecza są nawet gorsze niż w kopalniach, dlatego nie dziwi go, że niemal wszyscy ich pracownicy składali podania o przyjęcia do spółek węglowych. Tzw. "brak pracowników" widocznie dotyczy przede wszystkim firmy, które oferują niske pensje. Kompania Węglowa nie ma poważniejszych kłopotów ze znalezieniem nowych pracowników, co jest efektem m.in. porozumienia ze związkami zawodowymi zwartemu w grudniu 2007 r., na mocy którego doszło do podwyżki płac w spółce w wys. 500 zł. W roku 2007 tylko Kompania Węglowa otrzymała ok. 5,7 tys.podań o przyjęcia do pracy, z czego przyjęto blisko 1,7 tys. osób. W roku 2008 już wpłynęło blisko 13 tys. podań o pracę, Kompania planuje tegoroczne przyjęcia do pracy na poziomie 5,7 tys. osób.