Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
W Warszawie i Krakowie ceny mieszkań są już tak wysokie, że na zakup mogą pozwolić sobie tylko osoby zarabiające ponadprzeciętnie. Średnia cena metra kwadratowego w nowo wybudowanym lokalu przekracza tu 8 tys zł (!!!). Wysokość przeciętnych kredytów zbliża się tu do 400 tys. zł, a miesięczne raty przekraczają 2 tys. zł (!!!). W miastach, gdzie ceny są nieco niższe, na mieszkania ciągle stać Polaków zarabiających średnią krajową (czyli około 2,6 tys. zł miesięcznie). Tak jest m.in. we Wrocławiu, w Gdyni i Katowicach. Ale i tam kredyty hipoteczne są gigantycznie wysokie: średnio grubo przekraczają 200 tys. zł. Dlaczego więc 30 tyś mieszkań stoi pustych? Nie trudno się domyślić.
W ciągu ostatniego roku ceny mieszkań w głównych miastach Polski wzrosły nawet o 100 proc. Rekordy biją ceny mieszkań w największych miastach Polski. Ilość metrów kwadratowych możliwych do nabycia w czwartym kwartale 2006, przy wykorzystaniu kredytu hipotecznego, wyniosła średnio 46 mkw. Jest to o 20 proc. mniej niż rok wcześniej.
Według firmy doradztwa finansowego AZ Finanse mieszkaniec Warszawy o miesięcznych zarobkach 3 tys. zł brutto, może liczyć na kredyt w wysokości ok. 180 tys. zł (o ile nie spłaca innych kredytów i ma umowę o pracę na czas nieokreślony). - Problem w tym, że za taką kwotę nie kupi się dziś nowej kawalerki - twierdzą analitycy z tej firmy. Zwracają też uwagę, że jeszcze na początku 2006 r. za taki kredyt można było kupić nawet dwupokojowe mieszkanie.
Wiceprezes Domu Kredytowego "Notus" Jacek Dziadak przyznaje, że od czasu wejścia Polski do UE ceny nieruchomości wzrosły dwu-, a nawet trzykrotnie.
Inna ważna kwestia:
O tym, jakie przełożenie mają stopy procentowe na sytuację kredytobiorców, najlepiej świadczy przykład Stanów Zjednoczonych. Bank centralny USA rozpoczął w 2005 r. serię podwyżek stóp procentowych. Zgodnie z danymi amerykańskiego Stowarzyszenia Banków Hipotecznych pod koniec ubiegłego roku prawie co ósmy dom kupiony w USA na kredyt banki starały się przejąć w odpowiedzi na nieterminową spłatę rat. Polsce może grozić podobny scenariusz.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
W Warszawie i Krakowie ceny
W Warszawie i Krakowie ceny mieszkań są już tak wysokie, że na zakup mogą pozwolić sobie tylko osoby zarabiające ponadprzeciętnie. Średnia cena metra kwadratowego w nowo wybudowanym lokalu przekracza tu 8 tys zł (!!!). Wysokość przeciętnych kredytów zbliża się tu do 400 tys. zł, a miesięczne raty przekraczają 2 tys. zł (!!!). W miastach, gdzie ceny są nieco niższe, na mieszkania ciągle stać Polaków zarabiających średnią krajową (czyli około 2,6 tys. zł miesięcznie). Tak jest m.in. we Wrocławiu, w Gdyni i Katowicach. Ale i tam kredyty hipoteczne są gigantycznie wysokie: średnio grubo przekraczają 200 tys. zł. Dlaczego więc 30 tyś mieszkań stoi pustych? Nie trudno się domyślić.
W ciągu ostatniego roku ceny mieszkań w głównych miastach Polski wzrosły nawet o 100 proc. Rekordy biją ceny mieszkań w największych miastach Polski. Ilość metrów kwadratowych możliwych do nabycia w czwartym kwartale 2006, przy wykorzystaniu kredytu hipotecznego, wyniosła średnio 46 mkw. Jest to o 20 proc. mniej niż rok wcześniej.
Według firmy doradztwa finansowego AZ Finanse mieszkaniec Warszawy o miesięcznych zarobkach 3 tys. zł brutto, może liczyć na kredyt w wysokości ok. 180 tys. zł (o ile nie spłaca innych kredytów i ma umowę o pracę na czas nieokreślony). - Problem w tym, że za taką kwotę nie kupi się dziś nowej kawalerki - twierdzą analitycy z tej firmy. Zwracają też uwagę, że jeszcze na początku 2006 r. za taki kredyt można było kupić nawet dwupokojowe mieszkanie.
Wiceprezes Domu Kredytowego "Notus" Jacek Dziadak przyznaje, że od czasu wejścia Polski do UE ceny nieruchomości wzrosły dwu-, a nawet trzykrotnie.
Inna ważna kwestia:
O tym, jakie przełożenie mają stopy procentowe na sytuację kredytobiorców, najlepiej świadczy przykład Stanów Zjednoczonych. Bank centralny USA rozpoczął w 2005 r. serię podwyżek stóp procentowych. Zgodnie z danymi amerykańskiego Stowarzyszenia Banków Hipotecznych pod koniec ubiegłego roku prawie co ósmy dom kupiony w USA na kredyt banki starały się przejąć w odpowiedzi na nieterminową spłatę rat. Polsce może grozić podobny scenariusz.