Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Poznań, dnia 23.02 2001
Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań
Mimo iż współpraca pomiędzy Federacją Anarchistyczną sekcja Poznań a siecią Kein Mensch ist illegal jest niemożliwa, chcielibyśmy jako grupa wyrazić nasz stosunek do całej tej kwestii a w szczególności do dyskusji, jaka miała miejsce podczas obozu antygranicznego w Forst w 2000r.
Przez pewien czas nasza grupa była obiektem ataków ze strony jednej z polskich grup feministycznych, dla której temat ten przez dłuższy czas był wiodącym w jej działalności. Po zaistnieniu możliwości współpracy w kampanii antydeportacyjnej z siecią KMII, pojawiła się dla niej nowa arena do kierowanych ataków, podczas gdy w Polsce, gdzie sytuacja jest dobrze znana, paszkwile te nie wywoływały większego rezonansu. W obliczu dalszej polityki oszczerstw, jaką prowadziła w/w grupa, poczuliśmy się zobligowani do osobistego wyjaśnienia całej sprawy. Dlatego też wydelegowane zostały osoby, które w tym celu przyjechały do Forst. W tym czasie owy temat był już dla nas bardzo męczący, gdyż od kilku miesięcy prowadziliśmy wyczerpujące starania by dojść do jakiegoś porozumienia w obliczu większego problemu jakim było wówczas prowadzenie kampanii antydeportacyjnej w Polsce. Nasze argumenty najczęściej nie były w ogóle brane pod uwagę a cała dyskusja często toczyła się poza naszymi plecami (o wielu tekstach dot. tej sprawy dowiadywaliśmy się po czasie, często przez przypadek lub wcale, w języku, z którego tłumaczeniem mieliśmy duże problemy). Nasz wyjazd do Niemiec stanął pod znakiem zapytania po oświadczeniu podpisanym przez organizatorów obozu, w którym ostatecznie zerwano jakąkolwiek z nami współpracę. Jednak grono osób pragnących nadal wyjaśnić niejasności zaproponowało nam przyjazd do Forst, tym bardziej, że zaproszona została również atakująca nas grupa z Polski. Po raz pierwszy pojawiła się możliwość bezpośredniej rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Niestety, z dotychczas nie znanych nam przyczyn, grupa ta opuściła obóz w dniu planowanej dyskusji. W rezultacie dyskusja ta przebiegała pomiędzy nami i grupami z innych krajów, które często z tym tematem zetknęły się po raz pierwszy dopiero na miejscu, czytając tekst, który zawierał zarzuty całkowicie wyssane z palca lub dotyczące wydarzeń, jakie faktycznie miały miejsce, lecz ich interpretacja była w absurdalny sposób nam nieprzychylna. Cała rozmowa zamiast próby obiektywnego wyjaśnienia, przybrała formę sądu i to takiego, w którym nie obowiązuje zasada domniemania niewinności. Część osób wyszła na wstępie oburzona już samą naszą obecnością, co nie stanowiło pozytywnego tła do dyskusji. Większość rozmów toczyła się bardziej w obecności nas niż z naszym udziałem a jeśli nasze argumenty okazywały się słuszne, nawet dla osób nie znających sprawy, grupy nam nie przychylne zbijały je seksistowskimi („ tu się kobiet nie słucha”- nie rozumiemy dlaczego płeć miałaby być wyznacznikiem kto ma rację a kto jej nie ma) i rasistowskimi („ ja znam Polaków i wiem jak oni traktują kobiety”- bez komentarza) kontrargumentami. Tego typu traktowanie nas stanowiło klimat całej polemiki. Również sama osoba tłumacza nie spełniała swojej funkcji, gdyż reprezentowała stronę atakującą a więc nie mogła być obiektywna, co miało swój oddźwięk w jej komentarzach i sposobie tłumaczenia. W rezultacie po 6 godzinach rozmów, gdy dyskusja stanęła w miejscu, w obliczu braku dalszych zarzutów , które nie mogłyby być przez nas odparte, podjęto decyzję o jej zakończeniu. Stwierdzono ponad to, że aby ją w ogóle rozpocząć, potrzebna jest druga strona z Polski. Stwierdzenie to było niezwykle budujące, szkoda tylko, że nie pomyślano o tym wcześniej, kiedy to powstawało np. oświadczenie grupy organizującej obóz w Forst i inne teksty na nasz temat. Na drugi dzień postanowiliśmy opuścić Forst, gdyż nasze dalsze uczestnictwo w obozie uznaliśmy za nie pożądane a więc i pozbawione sensu. Po przyjeździe do Poznania, przedstawieniu przebiegu spotkania i związanych z nim naszych odczuć, wspólnie doszliśmy do wniosku, iż z naszej strony zostało uczynione wszystko co było możliwe aby rozwiązać zaistniały konflikt. Jednak dyskusja prowadzona na równym poziomie z niemieckimi aktywistami jest niemożliwa. Ponadto oskarżająca nas grupa z Polski, mimo zaproszenia z naszej strony, nie wyraziła chęci podjęcia dyskusji. W związku z tym uważamy temat ten za zamknięty i nie będziemy podejmować dalszych polemik z nim związanych. Jednocześnie jesteśmy otwarci na wszelką współpracę z zainteresowanymi osobami.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
:-)
Poznań, dnia 23.02 2001
Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań
Mimo iż współpraca pomiędzy Federacją Anarchistyczną sekcja Poznań a siecią Kein Mensch ist illegal jest niemożliwa, chcielibyśmy jako grupa wyrazić nasz stosunek do całej tej kwestii a w szczególności do dyskusji, jaka miała miejsce podczas obozu antygranicznego w Forst w 2000r.
Przez pewien czas nasza grupa była obiektem ataków ze strony jednej z polskich grup feministycznych, dla której temat ten przez dłuższy czas był wiodącym w jej działalności. Po zaistnieniu możliwości współpracy w kampanii antydeportacyjnej z siecią KMII, pojawiła się dla niej nowa arena do kierowanych ataków, podczas gdy w Polsce, gdzie sytuacja jest dobrze znana, paszkwile te nie wywoływały większego rezonansu. W obliczu dalszej polityki oszczerstw, jaką prowadziła w/w grupa, poczuliśmy się zobligowani do osobistego wyjaśnienia całej sprawy. Dlatego też wydelegowane zostały osoby, które w tym celu przyjechały do Forst. W tym czasie owy temat był już dla nas bardzo męczący, gdyż od kilku miesięcy prowadziliśmy wyczerpujące starania by dojść do jakiegoś porozumienia w obliczu większego problemu jakim było wówczas prowadzenie kampanii antydeportacyjnej w Polsce. Nasze argumenty najczęściej nie były w ogóle brane pod uwagę a cała dyskusja często toczyła się poza naszymi plecami (o wielu tekstach dot. tej sprawy dowiadywaliśmy się po czasie, często przez przypadek lub wcale, w języku, z którego tłumaczeniem mieliśmy duże problemy). Nasz wyjazd do Niemiec stanął pod znakiem zapytania po oświadczeniu podpisanym przez organizatorów obozu, w którym ostatecznie zerwano jakąkolwiek z nami współpracę. Jednak grono osób pragnących nadal wyjaśnić niejasności zaproponowało nam przyjazd do Forst, tym bardziej, że zaproszona została również atakująca nas grupa z Polski. Po raz pierwszy pojawiła się możliwość bezpośredniej rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Niestety, z dotychczas nie znanych nam przyczyn, grupa ta opuściła obóz w dniu planowanej dyskusji. W rezultacie dyskusja ta przebiegała pomiędzy nami i grupami z innych krajów, które często z tym tematem zetknęły się po raz pierwszy dopiero na miejscu, czytając tekst, który zawierał zarzuty całkowicie wyssane z palca lub dotyczące wydarzeń, jakie faktycznie miały miejsce, lecz ich interpretacja była w absurdalny sposób nam nieprzychylna. Cała rozmowa zamiast próby obiektywnego wyjaśnienia, przybrała formę sądu i to takiego, w którym nie obowiązuje zasada domniemania niewinności. Część osób wyszła na wstępie oburzona już samą naszą obecnością, co nie stanowiło pozytywnego tła do dyskusji. Większość rozmów toczyła się bardziej w obecności nas niż z naszym udziałem a jeśli nasze argumenty okazywały się słuszne, nawet dla osób nie znających sprawy, grupy nam nie przychylne zbijały je seksistowskimi („ tu się kobiet nie słucha”- nie rozumiemy dlaczego płeć miałaby być wyznacznikiem kto ma rację a kto jej nie ma) i rasistowskimi („ ja znam Polaków i wiem jak oni traktują kobiety”- bez komentarza) kontrargumentami. Tego typu traktowanie nas stanowiło klimat całej polemiki. Również sama osoba tłumacza nie spełniała swojej funkcji, gdyż reprezentowała stronę atakującą a więc nie mogła być obiektywna, co miało swój oddźwięk w jej komentarzach i sposobie tłumaczenia. W rezultacie po 6 godzinach rozmów, gdy dyskusja stanęła w miejscu, w obliczu braku dalszych zarzutów , które nie mogłyby być przez nas odparte, podjęto decyzję o jej zakończeniu. Stwierdzono ponad to, że aby ją w ogóle rozpocząć, potrzebna jest druga strona z Polski. Stwierdzenie to było niezwykle budujące, szkoda tylko, że nie pomyślano o tym wcześniej, kiedy to powstawało np. oświadczenie grupy organizującej obóz w Forst i inne teksty na nasz temat. Na drugi dzień postanowiliśmy opuścić Forst, gdyż nasze dalsze uczestnictwo w obozie uznaliśmy za nie pożądane a więc i pozbawione sensu. Po przyjeździe do Poznania, przedstawieniu przebiegu spotkania i związanych z nim naszych odczuć, wspólnie doszliśmy do wniosku, iż z naszej strony zostało uczynione wszystko co było możliwe aby rozwiązać zaistniały konflikt. Jednak dyskusja prowadzona na równym poziomie z niemieckimi aktywistami jest niemożliwa. Ponadto oskarżająca nas grupa z Polski, mimo zaproszenia z naszej strony, nie wyraziła chęci podjęcia dyskusji. W związku z tym uważamy temat ten za zamknięty i nie będziemy podejmować dalszych polemik z nim związanych. Jednocześnie jesteśmy otwarci na wszelką współpracę z zainteresowanymi osobami.
Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań