Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2008-03-11 00:35
przecież to żadna nowośc, że comeback Urbańskiego do działalności społecznej (po wieloletnie przerwie od czasów WiP-u) zaowocował "zapisaniem" anarchistów do radykalnej lewicy. Wcześniej polski ruch @ zachowywał równy dystans wobec prawicy i lewicy, a umizgi ze strony lewaków były odrzucane, co wywoływało ich wściekłośc. Działalnośc Urbańskiego sprawiła, że powszechne i dobrze widziane w ruchu stało się kolaborowanie z trockistami, PPP, a nawet kolesiami kręcącymi się wokół SLD i LiD-u. Najpierw była współpraca Urbańskiego z "Nowym Robotnikiem" (finansowanym w tym okresie m.in. przez Unię Pracy), później wspieranie przez anarchistów Kapiora (o którym wszyscy kumaci wiedzieli, że służy Ziętkowi do promocji PPP przed wyborami), publikowanie w SLD-owskiej "Trybunie", kumanie się z ekipami Krytyki Politycznej i Le Monde Diplomatique, które stawiają na "lewe skrzydło" LiD-u. Ot, takie są fakty - można z nich wyciągać różne wnioski i rozmaicie to oceniać, ale samych faktów to nie zmieni. A już robienie z tego wielkiego odkrycia jest co najmniej zabawne. Cóz, Jarek okazał się skuteczny w skierowaniu @ w lewy kanał - a spora część ruchu okazała się bezwolnymi owieczkami, które jeden pasterz zaprowadzi tam, gdzie chce. No i fajnie, czemu nie, jak ktoś lubi robić za frajerów u partyjniaków i politycznych karierowiczów, otrzymując w zamian slogany o robotnikach i rewolucji społecznej, to należy mu umożliwić taką zabawę i serdecznie życzyć: na zdrowie!
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Też mi nowość
przecież to żadna nowośc, że comeback Urbańskiego do działalności społecznej (po wieloletnie przerwie od czasów WiP-u) zaowocował "zapisaniem" anarchistów do radykalnej lewicy. Wcześniej polski ruch @ zachowywał równy dystans wobec prawicy i lewicy, a umizgi ze strony lewaków były odrzucane, co wywoływało ich wściekłośc. Działalnośc Urbańskiego sprawiła, że powszechne i dobrze widziane w ruchu stało się kolaborowanie z trockistami, PPP, a nawet kolesiami kręcącymi się wokół SLD i LiD-u. Najpierw była współpraca Urbańskiego z "Nowym Robotnikiem" (finansowanym w tym okresie m.in. przez Unię Pracy), później wspieranie przez anarchistów Kapiora (o którym wszyscy kumaci wiedzieli, że służy Ziętkowi do promocji PPP przed wyborami), publikowanie w SLD-owskiej "Trybunie", kumanie się z ekipami Krytyki Politycznej i Le Monde Diplomatique, które stawiają na "lewe skrzydło" LiD-u. Ot, takie są fakty - można z nich wyciągać różne wnioski i rozmaicie to oceniać, ale samych faktów to nie zmieni. A już robienie z tego wielkiego odkrycia jest co najmniej zabawne. Cóz, Jarek okazał się skuteczny w skierowaniu @ w lewy kanał - a spora część ruchu okazała się bezwolnymi owieczkami, które jeden pasterz zaprowadzi tam, gdzie chce. No i fajnie, czemu nie, jak ktoś lubi robić za frajerów u partyjniaków i politycznych karierowiczów, otrzymując w zamian slogany o robotnikach i rewolucji społecznej, to należy mu umożliwić taką zabawę i serdecznie życzyć: na zdrowie!