Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2008-03-24 15:54
George Orwell jako jeden z nielicznych z Anglosasów bronił w swych artykułach powstania warszawskiego które spotykało się wówczas z powszechną krytyką zarówno z prawa jak i z lewa ( "Powstanie warszawskie i jego krytycy" wydane w zbiorze "I ślepy by dostrzegł"). Jego lewicowe poglądy są chyba nie kwestionowane. A mógł napisać ze polska to kraj gdzie przed wojną panowała prawicowa dyktatura - prawda? -Tak przeciwników przetrzymywano w obozie koncentracyjnym, Bereza Kartuska? - Tak prawda. Polacy to naród klerykalny i antysemicki? - tak można dokonać takiej generalizacji. W postaniu biorą udział siły skrajnie prawicowe i antysemickie? - Tak brał udział NSZ. A całe powstanie zostało wywołane na rozkaz rządu będący kontynuacją przedwojennego reżimu - tak prawda. Cy taki artykuł byłby prawdziwy? Pozwolił by czytelnikowi cokolwiek zrozumieć. Nie! W powstaniu walczyli przede wszystkim zwykli szary ludzie nacjonaliści, anarchiści, socjaliści, komuniści, ludowcy nieraz ramie przy ramieniu czasem nawet w jednych formacjach. Walczyli na rozkaz rządu w Londynie ale większość społeczeństwa ( przynajmniej wg. relacji i wspomnień) opowiadała sie za radykalnymi zmianami społecznymi. Jak widać jeden widzi jesienny krajobraz a drugi jesienne liście. A teraz przejdzmy do samego artykułu. Coz sie dowiadujemy:
>„Wbrew popularnemu na Zachodzie przekonaniu — pisze jeden z >obserwatorów — Chińczycy starali się pokazać szacunek dla kultury i >religii Tybetu"
Fakt póki Chińczycy nie zbudowali lotnisk i dróg postępowali ostrożnie powód jest jasny jak słonce - koszty wojny w terenie pozbawionym nawet podstawowej infrastruktury były by bardzo duże a skuteczność działań partyzanckich wysoka.
dalej
>Obawiali się, że zaprowadzenie kolektywistycznych, egalitarnych >rozwiązań w Tybecie jest tylko kwestią czasu.
Piękny kwiatuszek - jeśli chiny to przykład egalitaryzmu i kolektywizmu to jest to egalitaryzm więźniów dostających jedzenie z jednego kotła i kolektyw ludzi zakutych jednym łańcuchem - nie trzeba także zapominać o strażniku który zawsze wynagrodzi szuje i donosiciela.
dalej
>„Wielu lamów i świeckich członków elity, jak również większość armii >tybetańskiej dołączyli się do powstania, ale większość ludności tego >nie zrobiła, zapewniając porażkę",
Porażka była by pewna nawet gdyby w powstaniu brali wszyscy - i starcy i dzieci - wystarczy spojrzeć na proporcje miedzy Chinami i Tybetem. Szczególnie kiedy Chińczycy wybudowali niezbędna infrastrukturę.
dalej
>Do roku 1961 Chińczycy wywłaszczyli ziemię będącą własnością lordów i >lamów i zorganizowali chłopstwo w setki komun. Rozdzielili setki >tysięcy akrów między dzierżawców i bezrolnych chłopów. Stada należące >kiedyś do arystokracji zostały przekazane kolektywom ubogich >pasterzy. Ulepszono jakość zwierząt hodowlanych, wprowadzono nowe >odmiany warzyw, pszenicy i jęczmienia, co wraz z ulepszoną irygacją >doprowadziło podobno do zwiększenia produkcji rolnej
>a następnie:
>Po powstaniu pod koniec lat pięćdziesiątych uwięziono tysiące >Tybetańczyków. Podczas „wielkiego skoku" narzucono chłopom przymusową >kolektywizację i uprawy zbożowe z katastrofalnymi skutkami.
Mamy wiec opisany mniej więcej ten sam okres raz pozytywnie drugim razem już bardziej negatywnie. choć jak czytamy uwiezienie to co najwyżej widzimy wiezienie itd... nic z tych rzeczy - były to regularne obozy koncentracyjne przy których rosyjskie łagry wydawać sie mogą sanatorium. gdzie czas wypełniała niewolnicza robota połączona z seansami nienawiści, przymuszaniu współwięźniów do wymierzania kar czy nawet zabicia współwięźnia. Dowiadujemy sie tez kilkukrotnie ze Chińczycy znieśli niewolnictwo - otóż nie uczynili je tylko powszechnym i totalnym. Nie kto inny wszak jak Bakunin doszedł już do tego ze socjalizm bez wolności to powszechne niewolnictwo. W tekście mamy tez powoływanie sie na relacje - otóż trzeba mieć świadomość ze wtenczas po komunistycznych chinach nie mógł podróżować bez kontroli i nadzoru żaden "turysta" nawet jeśli był z "bratniej partii" wszelkie relacje są w najlepszym wypadku recenzją ze spektakli które były przed nimi odgrywane - nie raz zaś czysta propagandą. Teks ten jest wiec pisany na zamówienie chińskiej ambasady. Oczywiście teza która wprost opowiadała by sie zbyt absurdalna mamy wiec do czynienia z pozornym obiektywizmem a tak naprawdę próbą zaciemnienia etycznych racji stron - gdzie po jednej stronie mamy prao do samostanowienia a po drugiej czystą przemoc i dominacje.
Przejdźmy teraz do tezy tego artykułu: że kultura nigdy nie jest neutralna - oczywiście czuł to Lenin, wiedział Stalin, Mao, Polpot. I walczyli z nią jak z wrogiem - fizycznie eliminując tych których uznawali za ich przedstawicieli. Najdalej w tej drodze poszedł pomiot paryskiego maja - polpot dożąć do eliminacji wszystkich umiejących choćby pisać. Powoli wiec tezy które wyczytuje na tym portalu zaczynają mi składać w logiczną całość. Jeśli wie w jednym tekście czytam ze trzeba znieść sferę prywatną (bo jest domeną seksistowskich zachowań)i związku z tym wychowanie dzieci powinno być czynnością kolektywną itd. Ze panarchia to poroniona koncepcja - jednym wiec słowem rewolucja rewolucja musi byc pernamentna póki póty wszyscy nie będą idealnie równi ( a jak zawsze gdzieś ktoś odstaje). To widzę ze komuś anarchizm pomylił sie z Maoizmem w swej wizji budowy idealnego społeczeństwa. Nie dziwnym jest wiec próba obrony Maoistowskich zbrodni - wszak tłumaczy je zamysł modernizacyjny a jak mawiają dyktatorzy: cel uświęca środki. Jednym słowem to nie moje dziedzictwo - ja wole sie odwołać do Orwella i jego zrozumienia dla zwykłego szarego życia nie raz niedoskonałego i "grzesznego" niż Mao i jego komun, rewolucji kulturalnej i prób inżynierii społecznej
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
George Orwell jako jeden z
George Orwell jako jeden z nielicznych z Anglosasów bronił w swych artykułach powstania warszawskiego które spotykało się wówczas z powszechną krytyką zarówno z prawa jak i z lewa ( "Powstanie warszawskie i jego krytycy" wydane w zbiorze "I ślepy by dostrzegł"). Jego lewicowe poglądy są chyba nie kwestionowane. A mógł napisać ze polska to kraj gdzie przed wojną panowała prawicowa dyktatura - prawda? -Tak przeciwników przetrzymywano w obozie koncentracyjnym, Bereza Kartuska? - Tak prawda. Polacy to naród klerykalny i antysemicki? - tak można dokonać takiej generalizacji. W postaniu biorą udział siły skrajnie prawicowe i antysemickie? - Tak brał udział NSZ. A całe powstanie zostało wywołane na rozkaz rządu będący kontynuacją przedwojennego reżimu - tak prawda. Cy taki artykuł byłby prawdziwy? Pozwolił by czytelnikowi cokolwiek zrozumieć. Nie! W powstaniu walczyli przede wszystkim zwykli szary ludzie nacjonaliści, anarchiści, socjaliści, komuniści, ludowcy nieraz ramie przy ramieniu czasem nawet w jednych formacjach. Walczyli na rozkaz rządu w Londynie ale większość społeczeństwa ( przynajmniej wg. relacji i wspomnień) opowiadała sie za radykalnymi zmianami społecznymi. Jak widać jeden widzi jesienny krajobraz a drugi jesienne liście. A teraz przejdzmy do samego artykułu. Coz sie dowiadujemy:
>„Wbrew popularnemu na Zachodzie przekonaniu — pisze jeden z >obserwatorów — Chińczycy starali się pokazać szacunek dla kultury i >religii Tybetu"
Fakt póki Chińczycy nie zbudowali lotnisk i dróg postępowali ostrożnie powód jest jasny jak słonce - koszty wojny w terenie pozbawionym nawet podstawowej infrastruktury były by bardzo duże a skuteczność działań partyzanckich wysoka.
dalej
>Obawiali się, że zaprowadzenie kolektywistycznych, egalitarnych >rozwiązań w Tybecie jest tylko kwestią czasu.
Piękny kwiatuszek - jeśli chiny to przykład egalitaryzmu i kolektywizmu to jest to egalitaryzm więźniów dostających jedzenie z jednego kotła i kolektyw ludzi zakutych jednym łańcuchem - nie trzeba także zapominać o strażniku który zawsze wynagrodzi szuje i donosiciela.
dalej
>„Wielu lamów i świeckich członków elity, jak również większość armii >tybetańskiej dołączyli się do powstania, ale większość ludności tego >nie zrobiła, zapewniając porażkę",
Porażka była by pewna nawet gdyby w powstaniu brali wszyscy - i starcy i dzieci - wystarczy spojrzeć na proporcje miedzy Chinami i Tybetem. Szczególnie kiedy Chińczycy wybudowali niezbędna infrastrukturę.
dalej
>Do roku 1961 Chińczycy wywłaszczyli ziemię będącą własnością lordów i >lamów i zorganizowali chłopstwo w setki komun. Rozdzielili setki >tysięcy akrów między dzierżawców i bezrolnych chłopów. Stada należące >kiedyś do arystokracji zostały przekazane kolektywom ubogich >pasterzy. Ulepszono jakość zwierząt hodowlanych, wprowadzono nowe >odmiany warzyw, pszenicy i jęczmienia, co wraz z ulepszoną irygacją >doprowadziło podobno do zwiększenia produkcji rolnej
>a następnie:
>Po powstaniu pod koniec lat pięćdziesiątych uwięziono tysiące >Tybetańczyków. Podczas „wielkiego skoku" narzucono chłopom przymusową >kolektywizację i uprawy zbożowe z katastrofalnymi skutkami.
Mamy wiec opisany mniej więcej ten sam okres raz pozytywnie drugim razem już bardziej negatywnie. choć jak czytamy uwiezienie to co najwyżej widzimy wiezienie itd... nic z tych rzeczy - były to regularne obozy koncentracyjne przy których rosyjskie łagry wydawać sie mogą sanatorium. gdzie czas wypełniała niewolnicza robota połączona z seansami nienawiści, przymuszaniu współwięźniów do wymierzania kar czy nawet zabicia współwięźnia. Dowiadujemy sie tez kilkukrotnie ze Chińczycy znieśli niewolnictwo - otóż nie uczynili je tylko powszechnym i totalnym. Nie kto inny wszak jak Bakunin doszedł już do tego ze socjalizm bez wolności to powszechne niewolnictwo. W tekście mamy tez powoływanie sie na relacje - otóż trzeba mieć świadomość ze wtenczas po komunistycznych chinach nie mógł podróżować bez kontroli i nadzoru żaden "turysta" nawet jeśli był z "bratniej partii" wszelkie relacje są w najlepszym wypadku recenzją ze spektakli które były przed nimi odgrywane - nie raz zaś czysta propagandą. Teks ten jest wiec pisany na zamówienie chińskiej ambasady. Oczywiście teza która wprost opowiadała by sie zbyt absurdalna mamy wiec do czynienia z pozornym obiektywizmem a tak naprawdę próbą zaciemnienia etycznych racji stron - gdzie po jednej stronie mamy prao do samostanowienia a po drugiej czystą przemoc i dominacje.
Przejdźmy teraz do tezy tego artykułu: że kultura nigdy nie jest neutralna - oczywiście czuł to Lenin, wiedział Stalin, Mao, Polpot. I walczyli z nią jak z wrogiem - fizycznie eliminując tych których uznawali za ich przedstawicieli. Najdalej w tej drodze poszedł pomiot paryskiego maja - polpot dożąć do eliminacji wszystkich umiejących choćby pisać. Powoli wiec tezy które wyczytuje na tym portalu zaczynają mi składać w logiczną całość. Jeśli wie w jednym tekście czytam ze trzeba znieść sferę prywatną (bo jest domeną seksistowskich zachowań)i związku z tym wychowanie dzieci powinno być czynnością kolektywną itd. Ze panarchia to poroniona koncepcja - jednym wiec słowem rewolucja rewolucja musi byc pernamentna póki póty wszyscy nie będą idealnie równi ( a jak zawsze gdzieś ktoś odstaje). To widzę ze komuś anarchizm pomylił sie z Maoizmem w swej wizji budowy idealnego społeczeństwa. Nie dziwnym jest wiec próba obrony Maoistowskich zbrodni - wszak tłumaczy je zamysł modernizacyjny a jak mawiają dyktatorzy: cel uświęca środki. Jednym słowem to nie moje dziedzictwo - ja wole sie odwołać do Orwella i jego zrozumienia dla zwykłego szarego życia nie raz niedoskonałego i "grzesznego" niż Mao i jego komun, rewolucji kulturalnej i prób inżynierii społecznej