Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
No cóż, ostatni komentarz, bo tłuczenie głową w ścianę to nie jest moje ukochane zajęcie:
Ktoś w poście z 24 marca (tym zaczynającym się od George Orwell) podał sporo argumentów, m.in. ten o kolektywizacji. Nie będę powtarzać. Jeśli ich nie zauważyłeś, to faktycznie masz problem.
Podstawowym kontrargumentem jest niewiarygodność i jednostronność źródeł, na których opiera się Parenti. Przyjrzej się bibliografii - kto, kiedy i na jakiej podstawie to napisał. Jeśli potrzebujesz paru innych źródeł - polecam książki wydane przez Fundację Helsińską. Ciekawe, czemu był tak jednostronny?
Wystawa tybetańskich narzędzi tortur - opisana przez ludzi jadących do Tybetu na początku lat sześćdziesiątych - mogła przedstawiać prawdziwe narzędzia tortur, powszechnie i często stosowane, ale nie musiała. A stwierdzenie o tym, że Chińczycy zabronili stosowania tortur wobec uwięzionych (w zestawieniu z enuncjacjami o torturach), podobnie jak oględny tekst o "więzieniach", jest zwyczajną manipulacją w zestawieniu z liczbą uwięzionych i torturowanych w lao-gai. Ciekawe, po co?
Aby zdyskredytować buddyzm tybetański, Parenti pisze o Sri Lance, Birmie, Korei i Japonii. Ciekawe, jaki to ma związek z Tybetem?
Szukając "niepokojowych" wydarzeń politycznych w Tybecie, musi cofnąć się do XVII wieku... Ciekawe, po co?
Co do agenta CIA, Dalajlamy... Pomijając kwestię wysokości pomocy CIA i samej obecności CIA w Tybecie (raczej w Nepalu) - równie dobrze można byłoby dyskredytować Solidarność z tej racji, że była wspomagana przez CIA.
Skąd, drogi Yaku, możesz wiedzieć, kto i co tutaj robi dla Tybetu? A tekst o tym, żeby popieranie Tybetu "jest coś warte" tylko wtedy, gdy nie popierają go media, potwierdza moją tezę o zwykłym elitaryzmie i chęci odróżnienia się od pogardzanych polityków i "szarych ludzi". Innymi słowy, nie chodzi o Tybet, ale o bycie oryginalnym. Nagłośnienie sprawy tybetańskiej jest znakomitą rzeczą dla Tybetańczyków, ale to takie nieanarchistyczne i dobre dla prostaczków "mających potrzebę autorytetu" - mówić to samo co mainstream...
Nie będę Ci odpowiadać na kolejne komentarze. Powinno cię to zmartwić - przecież najważniejsze, że CIA ma reklamę, a nie to, że opublikowało byle jaki tekst...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Yak,
No cóż, ostatni komentarz, bo tłuczenie głową w ścianę to nie jest moje ukochane zajęcie:
Ktoś w poście z 24 marca (tym zaczynającym się od George Orwell) podał sporo argumentów, m.in. ten o kolektywizacji. Nie będę powtarzać. Jeśli ich nie zauważyłeś, to faktycznie masz problem.
Podstawowym kontrargumentem jest niewiarygodność i jednostronność źródeł, na których opiera się Parenti. Przyjrzej się bibliografii - kto, kiedy i na jakiej podstawie to napisał. Jeśli potrzebujesz paru innych źródeł - polecam książki wydane przez Fundację Helsińską. Ciekawe, czemu był tak jednostronny?
Wystawa tybetańskich narzędzi tortur - opisana przez ludzi jadących do Tybetu na początku lat sześćdziesiątych - mogła przedstawiać prawdziwe narzędzia tortur, powszechnie i często stosowane, ale nie musiała. A stwierdzenie o tym, że Chińczycy zabronili stosowania tortur wobec uwięzionych (w zestawieniu z enuncjacjami o torturach), podobnie jak oględny tekst o "więzieniach", jest zwyczajną manipulacją w zestawieniu z liczbą uwięzionych i torturowanych w lao-gai. Ciekawe, po co?
Aby zdyskredytować buddyzm tybetański, Parenti pisze o Sri Lance, Birmie, Korei i Japonii. Ciekawe, jaki to ma związek z Tybetem?
Szukając "niepokojowych" wydarzeń politycznych w Tybecie, musi cofnąć się do XVII wieku... Ciekawe, po co?
Co do agenta CIA, Dalajlamy... Pomijając kwestię wysokości pomocy CIA i samej obecności CIA w Tybecie (raczej w Nepalu) - równie dobrze można byłoby dyskredytować Solidarność z tej racji, że była wspomagana przez CIA.
Skąd, drogi Yaku, możesz wiedzieć, kto i co tutaj robi dla Tybetu? A tekst o tym, żeby popieranie Tybetu "jest coś warte" tylko wtedy, gdy nie popierają go media, potwierdza moją tezę o zwykłym elitaryzmie i chęci odróżnienia się od pogardzanych polityków i "szarych ludzi". Innymi słowy, nie chodzi o Tybet, ale o bycie oryginalnym. Nagłośnienie sprawy tybetańskiej jest znakomitą rzeczą dla Tybetańczyków, ale to takie nieanarchistyczne i dobre dla prostaczków "mających potrzebę autorytetu" - mówić to samo co mainstream...
Nie będę Ci odpowiadać na kolejne komentarze. Powinno cię to zmartwić - przecież najważniejsze, że CIA ma reklamę, a nie to, że opublikowało byle jaki tekst...