Dodaj nową odpowiedź

Dość mam już tych oburzeń na antyfaszystów...

Jak czytam komentarze na CIA i lewica.pl po ostatnich wydarzeniach we Wrocławiu, to zaczynam się już po woli irytować, bo mam wrażenie jakbym czytał komentarze w Wyborzczej, Dzienniku lub innym oficjalnym szmatławcu. Po kolei:

1) Oburzenia na przemoc antyfaszystów. Czy państwo nie stosuje na co dzień przemocy? Przymus prawa, przemoc policji, presja ekonomiczna w miejscu pracy - to jest czasem gorsze niż przemoc fizyczna. Czy ktokolwiek z tych którzy krytykują przemoc antyfaszystów wierzy, że uda mu się zmienić ład polityczny w Polsce bez starcia z systemem? Czy naprawdę są tak naiwni, że wierzą iż elity władzy bez przemocy oddadzą swoje miejsce. Jeśli tylko doszłoby do masowych demonstracji w kraju elity i władze nie zawachają się ani przez chwilę aby użyć przemocy. I co wtedy zrobią przeciwnicy przemocy? Schowają się i uciekną, czy nadstawią drugi policzek i pozwolą się upokorzyć? A więc albo wiara w bajeczki o moralnej samoodnowie systemu albo świadomość, że czasem trzeba użyć przemocy do obrony własnego zdania i pozycji.

2) Mam mieszane uczucia do starcia fizycznego z narodowcami z zupełnie innego powodu. Większość tych "łysych patriotów" to byli ludzie z głębokiej, biednej prowincji. Kolesie w dużej części z biednych rodzin i niższej klasy. Wiem, że to nie oni są moim głównym przeciwnikiem. Mają fałszywą świadomość i są manipulowani, ale jednocześnie tak samo są ofiarami systemu. Jedyne racjonalne działanie w takich sytuacjach, to przemoc ograniczona do samoobrony oraz zdecydowanie podkreślewnie na akcjach antyfaszystowskich, że prawdziwe podziały są między "górą" i "dołem", między społeczeństwem a klasą panującą, a nie między narodami czy rasami. Wrzucanie całej aktywności środowiska na tematy antyfaszyzmu jest bez sensu - to tylko cieszy władzę. Ponieważ cała energia jest skanalizowana w jednym temacie. A kwestie naprawdę istotne (podziały społeczne, wyzysk ekonomiczny, niesprawiedliwość systemu politycznego) w tym momencie schodzą na dalszy plan.

3) Oficjalne media i drobnomieszczańska, konserwatywna część wrocławian będzie chciała wykorzystać ostatnie zdarzenia do przykręcenia śruby środowiskom antysystemowym (wolnościowa lewica, anarchiści, radykalne związki zawodowe). Można się tym nie przejmować. I być może jest to dobra okazja, aby zastanowić się nad zaprzestaniem legalizacji jakichkolwiek własnych demonsrtacji i akcji. Nie ma sensu pytać się o władzy czy pozwala nam protestować. Trzeba budować niezależne społeczeństwo równiez poprzez sposób własnego działania.

4) Warto na pewno jednak pomyśleć o stworzeniu w każdym większym mieście grup samoobrony, które chronią wszystkie większe demonstracje. Wystarczy 20-30 sprawnych ludzi, którzy potrafią przyjąć na siebie pierwszy atak policji lub faszystów, chroniąc resztę uczestników protestu. Po ostatnich wydarzeniach we Wroclawiu organizowanie jakiejkolwiek lewicowej demontracji bez własnej ochrony jest nieodpowiedzialne wobec osób, których chcemy zaprosić do udziału w proteście.(to nie jest nic nowego - wszystkie duże demonstracje we Wrocławiu w latach 90 -tych tak były organizowane).

To tyle luźnych refleksji kogoś kto uczestnicy w ruchu antysystemowym nie przez rok, ale przez 20 lat.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.