Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2011-01-11 11:49
Tyle, że moim zdaniem ten cytat nie dotyczy państwa czy jego braku, tylko przemyca pewną głoszoną przez liberałów tezę, że nie powinno się dążyć do powszechnego dobrobytu, bo wtedy wszyscy byli by nieszczęsliwi. Niby jest to prawda, człowiek nie muszący wypruwać sobie żył, żeby utrzymać rodzinę, nie muszący się martwić spłatą kredytu i innymi przyjemnościami oferowanymi przez nie-opiekuńczy kapitalizm, może zagłębić się we wszechogarniającą nudę i marazm. Ale generalnie jest to raczej problem wartości i kultury, bo można tą swoją uprzywilejowaną pozycję wykorzystać w inny sposób. Wystarczy spojrzeć np. na francuzów czy holendrów, tysiące ludzi działa w rożnych organizacjach społecznych, tworzy fundusze solidarnościowe z rożnymi mniej zamożnymi krajami itp. Można mieć co do tych działań wiele obiekcji (w stylu "syte burżuje pochylają się nad maluczkimi"), ale na pewno, sprowadzając to do życia prywatnego tych ludzi, się oni nie nudzą i nie muszą życia topić w kieliszku.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Tyle, że moim zdaniem ten
Tyle, że moim zdaniem ten cytat nie dotyczy państwa czy jego braku, tylko przemyca pewną głoszoną przez liberałów tezę, że nie powinno się dążyć do powszechnego dobrobytu, bo wtedy wszyscy byli by nieszczęsliwi. Niby jest to prawda, człowiek nie muszący wypruwać sobie żył, żeby utrzymać rodzinę, nie muszący się martwić spłatą kredytu i innymi przyjemnościami oferowanymi przez nie-opiekuńczy kapitalizm, może zagłębić się we wszechogarniającą nudę i marazm. Ale generalnie jest to raczej problem wartości i kultury, bo można tą swoją uprzywilejowaną pozycję wykorzystać w inny sposób. Wystarczy spojrzeć np. na francuzów czy holendrów, tysiące ludzi działa w rożnych organizacjach społecznych, tworzy fundusze solidarnościowe z rożnymi mniej zamożnymi krajami itp. Można mieć co do tych działań wiele obiekcji (w stylu "syte burżuje pochylają się nad maluczkimi"), ale na pewno, sprowadzając to do życia prywatnego tych ludzi, się oni nie nudzą i nie muszą życia topić w kieliszku.