Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Oba artykuły pochodzą z 2006, ale zdaje się, że dyskusja porównawcza wywiązała się dopiero teraz ;)
@Xavier:
Trochę od końca - "Nie może być tak, że anarchia spowoduje, że szpitale przestaną działać, albo że ludzie nie będą mieli co jeść." - z artykułu Gniadka wynika, że (przynajmniej w tamtym momencie) szkolnictwo, opieka medyczna i większość elementarnie do życia niezbędnych instytucji działa(ła) przynajmniej poprawnie. Nie zgadzasz się z tym, czy ten akapit był bardziej ogólny, niż dotyczący konkretnie Somalii (jeśli to drugie, to jest to co najmniej mylące)
Dalej (a w zasadzie wcześniej): piszesz m.in. o władzy narzucanej przez klany, jako o kolejnej formie zniewolenia wprowadzonej w miejsce państwa. I znowu: według werbisty jest to świadomy wybór takiej właśnie formy społeczeństwa, "odwiecznej", choć zaburzonej (i pewnie wypaczonej) przez okres kolonializmu, która zdaje się zapewniać podstawowe organy szeroko pojętego porządku (sądownictwo, milicję, stosunki zagraniczne/sąsiedzkie). Wg Gniadka taka sytuacja zapewnia "poczucie, że faktycznie narszcie "są u siebie i są sobą"" właśnie ;)
Kto mija się z prawdą?
Z całą pewnością Gniadek pominął kwestie wykluczonych czy wręcz dyskryminowanych (w końcu islamska obyczajowość to nie w kij pierdział), ale nie to było celem jego artykułu. Z resztą można by to odbić stwierdzeniem, że "w każdym społeczeństwie są wykluczeni i pokrzywdzeni".
Aha, i jeszcze jedna kwestia: "Najbliżej jak się wydaje do tego było w czasie rewolucji hiszpańskiej, która uzyskała poparcie milionów ludzi" - formalnie rzecz biorąc rewolucja hiszpańska była rewolucją frankistowską, więc powoływanie się na nią w charakterze pozytywu, to chyba nie to o co ci chodziło ;) Tak, wiem co miałeś na myśli, ale chyba nieszczęśliwie ubrałeś to w słowa ;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
No właśnie...
Oba artykuły pochodzą z 2006, ale zdaje się, że dyskusja porównawcza wywiązała się dopiero teraz ;)
@Xavier:
Trochę od końca - "Nie może być tak, że anarchia spowoduje, że szpitale przestaną działać, albo że ludzie nie będą mieli co jeść." - z artykułu Gniadka wynika, że (przynajmniej w tamtym momencie) szkolnictwo, opieka medyczna i większość elementarnie do życia niezbędnych instytucji działa(ła) przynajmniej poprawnie. Nie zgadzasz się z tym, czy ten akapit był bardziej ogólny, niż dotyczący konkretnie Somalii (jeśli to drugie, to jest to co najmniej mylące)
Dalej (a w zasadzie wcześniej): piszesz m.in. o władzy narzucanej przez klany, jako o kolejnej formie zniewolenia wprowadzonej w miejsce państwa. I znowu: według werbisty jest to świadomy wybór takiej właśnie formy społeczeństwa, "odwiecznej", choć zaburzonej (i pewnie wypaczonej) przez okres kolonializmu, która zdaje się zapewniać podstawowe organy szeroko pojętego porządku (sądownictwo, milicję, stosunki zagraniczne/sąsiedzkie). Wg Gniadka taka sytuacja zapewnia "poczucie, że faktycznie narszcie "są u siebie i są sobą"" właśnie ;)
Kto mija się z prawdą?
Z całą pewnością Gniadek pominął kwestie wykluczonych czy wręcz dyskryminowanych (w końcu islamska obyczajowość to nie w kij pierdział), ale nie to było celem jego artykułu. Z resztą można by to odbić stwierdzeniem, że "w każdym społeczeństwie są wykluczeni i pokrzywdzeni".
Aha, i jeszcze jedna kwestia: "Najbliżej jak się wydaje do tego było w czasie rewolucji hiszpańskiej, która uzyskała poparcie milionów ludzi" - formalnie rzecz biorąc rewolucja hiszpańska była rewolucją frankistowską, więc powoływanie się na nią w charakterze pozytywu, to chyba nie to o co ci chodziło ;) Tak, wiem co miałeś na myśli, ale chyba nieszczęśliwie ubrałeś to w słowa ;)
Pozdrawiam!