Dodaj nową odpowiedź
Czechy: Skutki prywatyzacji w służbie zdrowia
Tomasso, Śro, 2008-04-23 17:45 Świat | Gospodarka | Publicystyka | Tacy są politycyTrzy miesiące po wprowadzeniu w Czechach opłat za usługi medyczne liczba wizyt u lekarza pierwszego kontaktu spadła o 36 proc., a na pogotowiu o 44 proc.
Od stycznia Czesi za poradę u lekarza pierwszego kontaktu lub specjalisty płacą 30 koron (ok. 4 zł), każdy dzień pobytu w szpitalu to 60 koron (8 zł), a wezwanie pogotowia to koszt 90 koron (12 zł). Wypisanie recepty też kosztuje. Na jednym druku (30 koron) lekarz może przepisać tylko jedno lekarstwo.
W poczekalni dr. Karla Jencika, lekarza pierwszego kontaktu na obrzeżach Pragi, przed południem trzeba było spędzić kilka godzin w kolejce. W styczniu korytarze opustoszały .Czesi mają jednak swoje sposoby na przechytrzenie reformę - np. zamiast odwiedzać lekarzy, dzwonią do nich. Za telefon w odróżnieniu od wizyty nie muszą płacić.
Czesi zaczęli też rozważać czy po operacji lub w czasie choroby zostać dłużej w szpitalu, czy leczyć się w domu. Tydzień w szpitalu to 400 koron (55 zł). Lżej chorzy pacjenci często wypisują się do domu na weekend, a w poniedziałek wracają, by kontynuować leczenie. Wcześniej nie było takich sytuacji tak często.
W pierwszych trzech miesiącach roku Czesi zostawili w przychodniach i szpitalach 1,3 mld koron. W skali roku daje to 6 mld koron (825 mln zł). Kolejne 4 mld Czesi zapłacą za wypisywanie recept. Ponieważ cały budżet czeskiej służby zdrowia to ponad 200 mld koron, wpływy z opłat będą stanowić prawie 5 proc. budżetu.
Oprócz budżetu państwa, zyskują także korporacje. Szacuje się, że zakłady ubezpieczeniowe, które w minionych latach były mocno deficytowe, wyszły na prostą - mają 25 mld koron zysku. Ich wydatki na leki spadły w trzy miesiące o jedną trzecią, a do tego doszły wpływy z opłat.
Prywatyzcji sfery publicznej czeskiemu establishemtowi wciąż mało. Minister Julinek przygotowuje drugi etap reformy. Chce sprywatyzować pięć branżowych zakładów ubezpieczeniowych, którym podlega ok. 40 proc. pacjentów (m.in. wojskowi, górnicy, pracownicy MSW). Lider na rynku, czyli Powszechny Zakład Ubezpieczeniowy (VZP), ma być przekształcony w spółkę akcyjną.
Opozycja oraz część partii koalicyjnych, nie zgadza się na prywatyzację i oskarża rząd, że wprowadzenie opłat miało tylko na celu przygotowanie prywatyzacji, a nie uzdrowienie systemu. Zdaniem opozycji opłaty są niezgodne z konstytucyjnym prawem do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Dlatego zaskarżyła ona ustawę do trybunału konstytucyjnego.
Liberalna służba zdrowia made in USA:
44.8 milionów ludzi w USA nie miało ubezpieczenia zdrowotnego. W całym kraju, prawie 18,000 wypadków śmierci rocznie spowodowane było tym, że ludzie nie szukali opieki lekarskiej, gdyż nie posiadali ubezpieczenia medycznego. USA to jedyny kraj wysoko rozwinięty, gdzie znaczna część obywateli nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego w sprawach najbardziej postawowych (jest ich więcej, niż liczy cała populacja naszego kraju). Nagminne są przypadki, kiedy ludzie umierają, gdyż nie stać ich było na zabiegi medyczne. Inni zmuszeni są sprzedawać dorobek całego życia, aby zdobyć fundusze.
Część nieubezpieczonych to bezrobotni, jednak aż około 80 procent z ogólnej liczny osób nieposiadających ubezpieczenia zdrowotnego to członkowie "pracujących" rodzin, których nie stać na jego wykupienie, lub pracują w firmach, które nie opłacają pracownikom tego typu składek.