Dodaj nową odpowiedź

Czy pierwszomajowe pochody mają jeszcze sens?

Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

Z Jarosławem Urbańskim, socjologiem, działaczem ruchu pracowniczego, rozmawia Krzysztof Lubczyński.

Myślę, że forma ulicznego manifestowania swoich poglądów 1 maja staje się coraz mniej pociągająca i to już nie ulegnie odwróceniu.

Ważna jest dla Pana tradycja Święta Pracy 1 Maja?

To jest dla mnie ważny punkt odniesienia, ale w ostatnich latach moje nastawienie do tej tradycji stało się sceptyczne. Moim zdaniem, szczególne, trochę na siłę akcentowanie tego dnia przez ruchy lewicowe, socjalistyczne, pracownicze, czy także anarchistyczne, z którymi jestem związany, nie ma dziś zbyt wielkiego sensu.

Skąd ten sceptycyzm w stosunku do żywotności tej tradycji?

Obchodzenie tego święta bez zaangażowania szerszych kręgów pracowniczych wydaje mi się mało efektywne. To jest związane także z przemianami obyczajowymi i cywilizacyjnymi. Dziś ludzie inaczej organizują sobie wolny czas i inaczej dają wyraz swoim poglądom. W tej sytuacji pochody organizowane przez małe grupy robią smutne wrażenie; stwarzają wrażenie bierności świata pracy.

Proponowałby Pan jakąś inną datę i inną formułę pracowniczego świętowania?

Tak, trzeba odpowiedzieć na nowe problemy ruchu pracowniczego, a nie trzymać się starych rytuałów. Wydaje mi się na przykład, że trudno byłoby zachęcić do obchodów pierwszomajowych Polaków pracujących za granicą, którzy przecież bardzo interesują się sprawami pracowniczymi. Młody ruch pracowniczy zaczyna wypracowywać swoje własne formy oparte na swojej własnej tożsamości. Nie mogę też pominąć faktu pewnego historycznego obciążenia tej tradycji, nie tylko pozytywnego, ale też negatywnego. Byłem związany z ruchem opozycyjnym w latach 80., kiedy to 1 Maja był dla nas ważny i robiliśmy kontrpochody przeciw pochodom oficjalnym w walce o pluralizm związkowy.

Czy obciążenie z tamtych lat jest najistotniejsze?

Nie, to nie jest istota tej kwestii. Polega ona na tym, że współczesny ruch pracowniczy musi stworzyć swoje formy symbolicznej ekspresji.

Zatem, Pana zdaniem, 1 Maja zacznie z wolna przechodzić w stronę muzeum tradycji ruchu robotniczego, pracowniczego?

Myślę, że każdy ruch pracowniczy ma swoje doświadczenia. Dla nas na przykład ważna była obrona fabryki w Ożarowie kilka lat temu i szkoda, że ten moment nie stał się jeszcze elementem nowej tradycji. Sięganie do lat 80. XIX wieku w Chicago, do tradycji bardzo już zamierzchłej nie bardzo ma sens wobec zupełnie nowych warunków, w jakich działa ruch pracowniczy. Myślę, że forma ulicznego manifestowania swoich poglądów 1 maja staje się coraz mniej pociągająca i to już nie ulegnie odwróceniu.

Dziękuję za rozmowę.

Źródło: Trybuna

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.