Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2008-05-02 12:14
Aleście podryfowali od głównego tematu :). Z ostatnim wpisem, tzn z tym, że ci ludzie nie powinni określać się jako punki, trudno się nie zgodzić. Punk od początku mniej czy bardziej był zaangażowany politycznie, socjalnie, społecznie. Po prostu nie ma czegoś takiego jak punk niepolityczny, czy też apolityczny. Punk zawiera w sobie określoną postawę wobec polityki, gospodarki, kultury, cywilizacji, do punka bardzo dużo osób przychodziło już z pewną pozytywną, owszem, nastoletnią, ale jednak wrażliwością. Odkąd jednak ruch osłabł, wpuścił do siebie debili ubranych w lonsdale i bez włosów na durnych łbach, już to tak nie wygląda...
Piszę w tej chwili z Krakowa. Ta dziwaczna symbioza jest widoczna na krakowskich ulicach. Na ul. Grodzkiej, w morzu przewalających się turystów menel punki i skinheadzi ramię w ramię sępią na nalewki, sekundują im zwyczajne meneli i ... hipiski, które jak tylko są, to im wysługują. Niech żyje kontrkultura i współdziałanie....
A propos kuriozalnych conserv (z prawdziwym bólem obserwuję rozwój tej strony, to chyba w tej chwili najdynamiczniejsze forum "subkulturowe" w Polsce), to wczoraj doświadczyłem prawdziwego dysonansu poznawczego, w chodząc z ich forum na link do sklepu z badzikami. A tam, obok plakietek skinheadzkich plakietki profanacji. To jest ciekawe mocno, bo w jednym z ostatnich felietonów w Pasażerze, wokal Profanacji, Arek Bąk, napisał wyraźnie, że jest tym zniesmaczony, że podchodzą do niego jakieś typy ubrani od stóp do głów jak skiny, i mówią, że prawdziwy punk to chodzi w lonsdaleach...
Ja osobiście nie mam poglądów anarchistycznych, raczej określam je jako punkowe, jednak jest mnóstwo stycznych.
Tak przy okazji, czy ktoś może wyjaśnić, dlaczego siedmio tysięczna ekipa broni się przed tysięcznym pochodem neonazi płonącymi barykadami? Po co ?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Aleście podryfowali od
Aleście podryfowali od głównego tematu :). Z ostatnim wpisem, tzn z tym, że ci ludzie nie powinni określać się jako punki, trudno się nie zgodzić. Punk od początku mniej czy bardziej był zaangażowany politycznie, socjalnie, społecznie. Po prostu nie ma czegoś takiego jak punk niepolityczny, czy też apolityczny. Punk zawiera w sobie określoną postawę wobec polityki, gospodarki, kultury, cywilizacji, do punka bardzo dużo osób przychodziło już z pewną pozytywną, owszem, nastoletnią, ale jednak wrażliwością. Odkąd jednak ruch osłabł, wpuścił do siebie debili ubranych w lonsdale i bez włosów na durnych łbach, już to tak nie wygląda...
Piszę w tej chwili z Krakowa. Ta dziwaczna symbioza jest widoczna na krakowskich ulicach. Na ul. Grodzkiej, w morzu przewalających się turystów menel punki i skinheadzi ramię w ramię sępią na nalewki, sekundują im zwyczajne meneli i ... hipiski, które jak tylko są, to im wysługują. Niech żyje kontrkultura i współdziałanie....
A propos kuriozalnych conserv (z prawdziwym bólem obserwuję rozwój tej strony, to chyba w tej chwili najdynamiczniejsze forum "subkulturowe" w Polsce), to wczoraj doświadczyłem prawdziwego dysonansu poznawczego, w chodząc z ich forum na link do sklepu z badzikami. A tam, obok plakietek skinheadzkich plakietki profanacji. To jest ciekawe mocno, bo w jednym z ostatnich felietonów w Pasażerze, wokal Profanacji, Arek Bąk, napisał wyraźnie, że jest tym zniesmaczony, że podchodzą do niego jakieś typy ubrani od stóp do głów jak skiny, i mówią, że prawdziwy punk to chodzi w lonsdaleach...
Ja osobiście nie mam poglądów anarchistycznych, raczej określam je jako punkowe, jednak jest mnóstwo stycznych.
Tak przy okazji, czy ktoś może wyjaśnić, dlaczego siedmio tysięczna ekipa broni się przed tysięcznym pochodem neonazi płonącymi barykadami? Po co ?