Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2008-05-03 22:25
Q, ja Cię proszę, jak skini to byli subkultura antyfaszystowska? Między tymi oi/trad/spirit69 skins a ns jest mniej więcej taka różnica, jak między SA a Gestapo. Skinheads od samego swego zarania bazowali na grupowej agresji wobec "obcych", więc można śmiało powiedzieć, że to faszystowska subkultura. To że się bujali razem z gangami murzynów, to jeszcze nie znaczy, że napierdalając wspólnie gejów czy pakisów byli antynazi. Jakby murzyn faszystowskich zachowań przejawiac nie mógł.
Piszesz o tych emo/skejt/nu-metal pajacach, z ciuchami z galerii handlowych, poprzekłówanych piercingami za pieniądze mamusi i sztucznymi, plastikowymi dreadlockami podoszywanymi? To nie jest subkultura, nawet socjolodzy, zawsze wypisujący cuda na temat subkultur, Ci to rzekną. Punka, skina czy sajkowca poznasz od razu, i jakoś nie przejawiają oni chęci ani zdolności nabywczych, by nurkować po promocjach w zarze czy innym haiemie.
A to, że se można kupić takowe, to tylko nasza wina, naszej słabości, bo jak by było tak jak w latach 80 tych, kiedy za nieznajomość składu kapeli miałeś po koszulce czy naszywce, to by ani takich badziewi nikt nie kupował, a po rozjebaniu paru sklepów - nie sprzedawał.
A moje "subkulturowe ciuchy" nie sa z chin, najczęściej z lumpa tudzież DIY.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Q, ja Cię proszę, jak
Q, ja Cię proszę, jak skini to byli subkultura antyfaszystowska? Między tymi oi/trad/spirit69 skins a ns jest mniej więcej taka różnica, jak między SA a Gestapo. Skinheads od samego swego zarania bazowali na grupowej agresji wobec "obcych", więc można śmiało powiedzieć, że to faszystowska subkultura. To że się bujali razem z gangami murzynów, to jeszcze nie znaczy, że napierdalając wspólnie gejów czy pakisów byli antynazi. Jakby murzyn faszystowskich zachowań przejawiac nie mógł.
Piszesz o tych emo/skejt/nu-metal pajacach, z ciuchami z galerii handlowych, poprzekłówanych piercingami za pieniądze mamusi i sztucznymi, plastikowymi dreadlockami podoszywanymi? To nie jest subkultura, nawet socjolodzy, zawsze wypisujący cuda na temat subkultur, Ci to rzekną. Punka, skina czy sajkowca poznasz od razu, i jakoś nie przejawiają oni chęci ani zdolności nabywczych, by nurkować po promocjach w zarze czy innym haiemie.
A to, że se można kupić takowe, to tylko nasza wina, naszej słabości, bo jak by było tak jak w latach 80 tych, kiedy za nieznajomość składu kapeli miałeś po koszulce czy naszywce, to by ani takich badziewi nikt nie kupował, a po rozjebaniu paru sklepów - nie sprzedawał.
A moje "subkulturowe ciuchy" nie sa z chin, najczęściej z lumpa tudzież DIY.