Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Niewiele problemów naukowych zostało tak zagmatwanych przez nadmierne zaangażowanie emocjonalne naukowców jak kwestia, czy pewne narkotyki mogą powodować uszkodzenia genetyczne. Pytanie to pojawiało się przy każdym z nielegalnych narkotyków, ale szczególnie w przypadku LSD. Podobnie jak w innych dziedzinach nauki, przy rozbudzonych emocjach spada standard badań naukowych. Badacz wie z góry, co chce znaleźć. Co za tym idzie, jakość badań naukowych w tej dziedzinie często byłu żałosna. Pozostawiła plamę na całej nauce o funkcjonowaniu komórkowym i chromosomalnym. Widmo uszkodzeń genetycznych przyplątało się po raz pierwszy do LSD w 1967 r. po artykule, który pojawił się w piśmie Science . Pisano, że kiedy ludzkie komórki krwi zostały poddane działaniu LSD, wykazały pewien rozpad chromosomów. W ciągu kilku zaledwie dni to niepokojące, acz z innych względów raczej niejasne i mało konkretne odkrycie, zostało zamienione przez gazety i telewizję w niezaprzeczalny „fakt”. Porównywano to do tragedii z thalidomidem i pojawiły się nieprzyjemne sensacyjne doniesienia łączące artykuły na temat LSD ze zdjęciami zdeformowanych dzieci. Wpływ tych żałosnych fotografii był na tyle silny, że przezwyciężył wszelkie racjonalne opory istniejące w tym czasie. Jednak z naukowego punktu widzenia artykuł ten był nie poparty faktami, a cała panika była kompletnie nieuzasadniona. Jedynym wytłumaczeniem powodu, dla którego wywołał on tę antynarkotyczną krucjatę o takiej intensywności, było to, że społeczeństwo, a w szczególności środki masowego przekazu, potrzebowały tego rodzaju kampanii. Artykuł w Science opierał się w gruncie rzeczy na obserwacjach 51-letniego pacjenta cierpiącego na schizofrenię, któremu w czasie jego pobytu w szpitalu 15 razy podano LSD. Lecz otrzymywał on również regularnie dwa środki uspokajające, librium i chloropromazynę. Środki te należą do najczęściej stosowanych leków w psychiatrii i wiadomo obecnie, że oba powodują rozpad chromosomów. Jeśli mamy przypisywać jakiekolwiek znaczenie badaniom opartym na pojedynczych przypadkach, które pierwotnie wywołały całą panikę (a to samo w sobie jest raczej podejrzane), to należałoby wymienić badania przeprowadzone przez Timothy'iego Leary na sobie. Pomimo faktu, iż Leary stosował LSD w spektakularnych ilościach i wielokrotnie, nie znaleziono u niego żadnych dowodów wskazujących na niezwykle wysoki poziom rozpadu chromosomów. Lecz przed zagłębieniem się w tym zagadnieniu należy pamiętać, że nawet eksperci mają znaczne wątpliwości na temat takich podstawowych spraw jak to, co właściwie należy uznać za rozpad chromosomów i w jaki sposób należałoby interpretować znaczenie jakiegokolwiek rozpadu zidentyfikowanego na przezroczach pod mikroskopem. Dla laika, rozpad chromosomów na pewno brzmi o wiele groźniej niż jest to w rzeczywistości. Zjawisko to obserwowano w komórkach wielu całkiem zdrowych Iudzi. Istotne jest zbadanie, czy rozpad taki występuje częściej w przypadku osób stosujących LSD. W żadnym z tych sensacyjnych raportów nie zatroszczono się o to, aby poinformować swych czytelników, że wiele innych przyziemnych substancji również powiązanych było z rozpadem chromosomów — dotyczyło to między innymi kofeiny, aspiryny, antybiotyków, a nawet wody, która nie była dwukrotnie przedestylowana. Warto zaznaczyć, że przypadki rozpadu chromosomów wśród osób stosujących podfałszowane narkotyki czarnorynkowe występują trzykrotnie częściej niż u osób stosujących farmakologiczne czyste LSD. Obecnie, po wykonaniu większej liczby (jak i lepszych) badań na ten temat, staje się coraz mniej prawdopodobne, aby LSD mogło powodować aberracje chromosomów. Nieliczne badania stwierdzające, że narkotyk ten rzeczywiście powoduje uszkodzenia tego typu, poddawały komórki działaniu ogromnych ilości LSD i przez bardzo długie okresy. A i tak nie udało się wykazać, że wynikające z tego uszkodzenia były większe od uszkodzeń powodowanych przez wiele powszechnie stosowanych substancji. Jedne badania wykazały, że aspiryna i LSD powodowały porównywalny rozpad chromosomów, w innych badaniach, jednych z największych eksperymentalnych badań uszkodzeń chromosomów wśród osób stosujących LSD, autorzy nie znaleźli żadnych dowodów na to, aby LSD powodowało jakiekolwiek nieprawidłowości chromosomalne. W czasie przeprowadzania badań, 5 z 50 kobiet urodziło 7 normalnych, zdrowych dzieci (4 chłopców i 3 dziewczynki)."
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
A propos zmian chromosomalnych, wywoływanych (rzekomo) przez LS
"Niewiele problemów naukowych zostało tak zagmatwanych przez nadmierne zaangażowanie emocjonalne naukowców jak kwestia, czy pewne narkotyki mogą powodować uszkodzenia genetyczne. Pytanie to pojawiało się przy każdym z nielegalnych narkotyków, ale szczególnie w przypadku LSD. Podobnie jak w innych dziedzinach nauki, przy rozbudzonych emocjach spada standard badań naukowych. Badacz wie z góry, co chce znaleźć. Co za tym idzie, jakość badań naukowych w tej dziedzinie często byłu żałosna. Pozostawiła plamę na całej nauce o funkcjonowaniu komórkowym i chromosomalnym. Widmo uszkodzeń genetycznych przyplątało się po raz pierwszy do LSD w 1967 r. po artykule, który pojawił się w piśmie Science . Pisano, że kiedy ludzkie komórki krwi zostały poddane działaniu LSD, wykazały pewien rozpad chromosomów. W ciągu kilku zaledwie dni to niepokojące, acz z innych względów raczej niejasne i mało konkretne odkrycie, zostało zamienione przez gazety i telewizję w niezaprzeczalny „fakt”. Porównywano to do tragedii z thalidomidem i pojawiły się nieprzyjemne sensacyjne doniesienia łączące artykuły na temat LSD ze zdjęciami zdeformowanych dzieci. Wpływ tych żałosnych fotografii był na tyle silny, że przezwyciężył wszelkie racjonalne opory istniejące w tym czasie. Jednak z naukowego punktu widzenia artykuł ten był nie poparty faktami, a cała panika była kompletnie nieuzasadniona. Jedynym wytłumaczeniem powodu, dla którego wywołał on tę antynarkotyczną krucjatę o takiej intensywności, było to, że społeczeństwo, a w szczególności środki masowego przekazu, potrzebowały tego rodzaju kampanii. Artykuł w Science opierał się w gruncie rzeczy na obserwacjach 51-letniego pacjenta cierpiącego na schizofrenię, któremu w czasie jego pobytu w szpitalu 15 razy podano LSD. Lecz otrzymywał on również regularnie dwa środki uspokajające, librium i chloropromazynę. Środki te należą do najczęściej stosowanych leków w psychiatrii i wiadomo obecnie, że oba powodują rozpad chromosomów. Jeśli mamy przypisywać jakiekolwiek znaczenie badaniom opartym na pojedynczych przypadkach, które pierwotnie wywołały całą panikę (a to samo w sobie jest raczej podejrzane), to należałoby wymienić badania przeprowadzone przez Timothy'iego Leary na sobie. Pomimo faktu, iż Leary stosował LSD w spektakularnych ilościach i wielokrotnie, nie znaleziono u niego żadnych dowodów wskazujących na niezwykle wysoki poziom rozpadu chromosomów. Lecz przed zagłębieniem się w tym zagadnieniu należy pamiętać, że nawet eksperci mają znaczne wątpliwości na temat takich podstawowych spraw jak to, co właściwie należy uznać za rozpad chromosomów i w jaki sposób należałoby interpretować znaczenie jakiegokolwiek rozpadu zidentyfikowanego na przezroczach pod mikroskopem. Dla laika, rozpad chromosomów na pewno brzmi o wiele groźniej niż jest to w rzeczywistości. Zjawisko to obserwowano w komórkach wielu całkiem zdrowych Iudzi. Istotne jest zbadanie, czy rozpad taki występuje częściej w przypadku osób stosujących LSD. W żadnym z tych sensacyjnych raportów nie zatroszczono się o to, aby poinformować swych czytelników, że wiele innych przyziemnych substancji również powiązanych było z rozpadem chromosomów — dotyczyło to między innymi kofeiny, aspiryny, antybiotyków, a nawet wody, która nie była dwukrotnie przedestylowana. Warto zaznaczyć, że przypadki rozpadu chromosomów wśród osób stosujących podfałszowane narkotyki czarnorynkowe występują trzykrotnie częściej niż u osób stosujących farmakologiczne czyste LSD. Obecnie, po wykonaniu większej liczby (jak i lepszych) badań na ten temat, staje się coraz mniej prawdopodobne, aby LSD mogło powodować aberracje chromosomów. Nieliczne badania stwierdzające, że narkotyk ten rzeczywiście powoduje uszkodzenia tego typu, poddawały komórki działaniu ogromnych ilości LSD i przez bardzo długie okresy. A i tak nie udało się wykazać, że wynikające z tego uszkodzenia były większe od uszkodzeń powodowanych przez wiele powszechnie stosowanych substancji. Jedne badania wykazały, że aspiryna i LSD powodowały porównywalny rozpad chromosomów, w innych badaniach, jednych z największych eksperymentalnych badań uszkodzeń chromosomów wśród osób stosujących LSD, autorzy nie znaleźli żadnych dowodów na to, aby LSD powodowało jakiekolwiek nieprawidłowości chromosomalne. W czasie przeprowadzania badań, 5 z 50 kobiet urodziło 7 normalnych, zdrowych dzieci (4 chłopców i 3 dziewczynki)."
Źródło: Michael Gossop "Narkomania - mity i rzeczywistość"
https://hyperreal.info/node/1