Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"nic na narkotykach konstruktywnego jeszcze nie powstało"
Kary Mulis, o której wspomniał Jaś. Francis Crick i Watson ustalili strukturę podwójnej helisy, jak przyznali po latach, dzięki tripom po LSD. Od różnych różniastych zmieniaczy świadomości nie stronili również John Lilly, Feynman, Sagan, Freud, Jung, Einstein i inne, tęgie głowy. Nie, nie twierdzę, że swoje osiągnięcia zawdzięczali dragom - ale żaden z nich nie stoczył się z ich powodu i nie zaprzepaścił kariery naukowej. Za bardzo więc uogólniasz, pisząc:
"społeczności zażywające narkotyki nie są również jakoś szczególnie aktywne i (...) nie stanowią realnej alternatywy dla sytemu"
Co do ostatniego stwierdzenia. A mają stanowić? Kto tak napisał? Nie zauważyłem takiego postulatu, jedynie sugestię, że dragi mogą zmienić indywidualne podejście do zastanej rzeczywistości. Otworzyć umysł na inne kanały rzeczywistości, jakby to papa Wilson ujął. Oczywistym jest, że same z siebie nie przybliżą nas do bardziej wolnego świata.
"Widać to na dworcach i w przytułkach do czego prowadzą narkotyki i alkohol, na narkotykach to dobrze wychodza tylko dealerzy"
Dobrze wychodzą, bo im rządy restrykcyjnym prawodawstwem podsunęły ten biznes pod sam nos. Poza tym, znowu przeginasz - na dworcach i w przytułkach kończy raczej zdecydowana mniejszość amatorów używek wszelakich (w Niemczech od alko uzależnionych jest 1,6 miliona łebków, a od twardych dragów zaledwie 150 tys.). Nie każdy ma predyspozycje do nałogu. Znam zresztą ludzi, którzy testowali całe spektrum dragów, od opiatów (kodeina, morfina, wreszcie hera) po harde stymulanty (koka, amfa, metkat) i nie tylko nie wylądowali na dworcu/odwyku, ale nawet nie są w nic wpierdoleni. Teraz to co najwyżej blanta zapalą.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"nic na narkotykach
"nic na narkotykach konstruktywnego jeszcze nie powstało"
Kary Mulis, o której wspomniał Jaś. Francis Crick i Watson ustalili strukturę podwójnej helisy, jak przyznali po latach, dzięki tripom po LSD. Od różnych różniastych zmieniaczy świadomości nie stronili również John Lilly, Feynman, Sagan, Freud, Jung, Einstein i inne, tęgie głowy. Nie, nie twierdzę, że swoje osiągnięcia zawdzięczali dragom - ale żaden z nich nie stoczył się z ich powodu i nie zaprzepaścił kariery naukowej. Za bardzo więc uogólniasz, pisząc:
"społeczności zażywające narkotyki nie są również jakoś szczególnie aktywne i (...) nie stanowią realnej alternatywy dla sytemu"
Co do ostatniego stwierdzenia. A mają stanowić? Kto tak napisał? Nie zauważyłem takiego postulatu, jedynie sugestię, że dragi mogą zmienić indywidualne podejście do zastanej rzeczywistości. Otworzyć umysł na inne kanały rzeczywistości, jakby to papa Wilson ujął. Oczywistym jest, że same z siebie nie przybliżą nas do bardziej wolnego świata.
"Widać to na dworcach i w przytułkach do czego prowadzą narkotyki i alkohol, na narkotykach to dobrze wychodza tylko dealerzy"
Dobrze wychodzą, bo im rządy restrykcyjnym prawodawstwem podsunęły ten biznes pod sam nos. Poza tym, znowu przeginasz - na dworcach i w przytułkach kończy raczej zdecydowana mniejszość amatorów używek wszelakich (w Niemczech od alko uzależnionych jest 1,6 miliona łebków, a od twardych dragów zaledwie 150 tys.). Nie każdy ma predyspozycje do nałogu. Znam zresztą ludzi, którzy testowali całe spektrum dragów, od opiatów (kodeina, morfina, wreszcie hera) po harde stymulanty (koka, amfa, metkat) i nie tylko nie wylądowali na dworcu/odwyku, ale nawet nie są w nic wpierdoleni. Teraz to co najwyżej blanta zapalą.