Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Nie twierdzę, że mi osobiście używki pomogły w czymkolwiek. Traktuję je jako sposób na relaks i element rozrywki, a więc czysto hedonistycznie.
Tym niemniej, w latach 50 Stanisław Grof w Czechach prowadził liczne, eksperymentalne terapie z użyciem wówczas jeszcze legalnego LSD, z udziałem chorych psychicznie, alkoholików itp. Wyniki były bardzo obiecujące, np. wielu alkoholikom udało się dzięki sesjom z LSD wyjść z nałogu. Podobne badania prowadzono również w USA, pod okiem Timothy'ego Leary.
Współcześnie na tym polu eksperymentuje się także z ibogainą - indolowy psychoaktywny alkaloid, zawarty w korze afrykańskiej rośliny Tabernanthe iboga; afrodyzjak w małych, silny halucynogen w dużych dawkach. Stosuję się ją tym razem głównie w terapiach z heroinistami, aczkolwiek stwierdzono, że pomaga usunąć objawy reakcji abstynencyjnej również w przypadku etanolu, kokainy i nikotyny. Głód już po jednej sesji z ibogainą (duża dawka do 1 g) mija na okres od kilku dni, do kilku tygodni, co wspomaga wstępną detoksykację pacjenta. Ale najważniejszym elementem terapii jest samo doświadczenie psychedeliczne, często bardzo traumatyczne w swojej naturze - opisywane przez pacjentów jako "podróż", stanięcie twarzą w twarz z zakamarkami własnej jaźni i wspomnieniami, niekoniecznie przyjemnymi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie twierdzę, że mi
Nie twierdzę, że mi osobiście używki pomogły w czymkolwiek. Traktuję je jako sposób na relaks i element rozrywki, a więc czysto hedonistycznie.
Tym niemniej, w latach 50 Stanisław Grof w Czechach prowadził liczne, eksperymentalne terapie z użyciem wówczas jeszcze legalnego LSD, z udziałem chorych psychicznie, alkoholików itp. Wyniki były bardzo obiecujące, np. wielu alkoholikom udało się dzięki sesjom z LSD wyjść z nałogu. Podobne badania prowadzono również w USA, pod okiem Timothy'ego Leary.
Współcześnie na tym polu eksperymentuje się także z ibogainą - indolowy psychoaktywny alkaloid, zawarty w korze afrykańskiej rośliny Tabernanthe iboga; afrodyzjak w małych, silny halucynogen w dużych dawkach. Stosuję się ją tym razem głównie w terapiach z heroinistami, aczkolwiek stwierdzono, że pomaga usunąć objawy reakcji abstynencyjnej również w przypadku etanolu, kokainy i nikotyny. Głód już po jednej sesji z ibogainą (duża dawka do 1 g) mija na okres od kilku dni, do kilku tygodni, co wspomaga wstępną detoksykację pacjenta. Ale najważniejszym elementem terapii jest samo doświadczenie psychedeliczne, często bardzo traumatyczne w swojej naturze - opisywane przez pacjentów jako "podróż", stanięcie twarzą w twarz z zakamarkami własnej jaźni i wspomnieniami, niekoniecznie przyjemnymi.