Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2008-05-26 15:29
Boże, nie wiem skąd się bierze tak niski poziom analizy rzeczywistości prezentowany w komentarzach. Siedzą sobie uczniaki i studenci przed komputerem i świat chcą naprawiać.
Wyższy koszt benzyny to podwyżki wszystkiego od żywności (i tak już drozejącej) poczynając. Samochód natomiast przestał być już luksusem dla leniwych, ale jest często być albo nie być dla biednych. Praca jest w mieście, jeżeli ktoś mieszka kilkadziesiat kilometrów od miasta (a bardzo duży procent pracowników dojeżdza do pracy ponad 20-30 kilometrów) to do pracy bez samochodu się nie dostanie - połączenia kolejowe likwidowane, prywatne linie autobusowe niekoniecznie jeżdzą o tych godzinach o których trzeba dojechać, nie wspominając o czasie dojazdu. Poza tym coraz więcej szefów nie zatrudni cię jeśli nie masz samochodu, nawet jeśli same stanowisko pracy nie wymaga jeżdzenia w czasie pracy - trzeba być elastycznym i na każde zawołanie. Wyższy koszt benzyny = realne obniżenie przychodów o droższe koszty dojazdów i droższe życie bo drozsza żywność i usługi...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Boże, nie wiem skąd się
Boże, nie wiem skąd się bierze tak niski poziom analizy rzeczywistości prezentowany w komentarzach. Siedzą sobie uczniaki i studenci przed komputerem i świat chcą naprawiać.
Wyższy koszt benzyny to podwyżki wszystkiego od żywności (i tak już drozejącej) poczynając. Samochód natomiast przestał być już luksusem dla leniwych, ale jest często być albo nie być dla biednych. Praca jest w mieście, jeżeli ktoś mieszka kilkadziesiat kilometrów od miasta (a bardzo duży procent pracowników dojeżdza do pracy ponad 20-30 kilometrów) to do pracy bez samochodu się nie dostanie - połączenia kolejowe likwidowane, prywatne linie autobusowe niekoniecznie jeżdzą o tych godzinach o których trzeba dojechać, nie wspominając o czasie dojazdu. Poza tym coraz więcej szefów nie zatrudni cię jeśli nie masz samochodu, nawet jeśli same stanowisko pracy nie wymaga jeżdzenia w czasie pracy - trzeba być elastycznym i na każde zawołanie. Wyższy koszt benzyny = realne obniżenie przychodów o droższe koszty dojazdów i droższe życie bo drozsza żywność i usługi...