Dodaj nową odpowiedź

Wszystko ok., ale jest jeden

Wszystko ok., ale jest jeden problem, a mianowicie - człowiek jest wszystkożerny, tak więc mięso jest częścią jego diety z czysto biologicznej perspektywy. Oczywiście, człowiek może żyć bez mięsa...ale nie wszyscy, przy niektórych chorobach (jak mi tłumaczyła pewna pani doktor zajmująca się mikrobiologią) jest ono niezbędne do życia. Więc czy w imię sztucznie wytyczonej granicy (Singer nie tylko ją określa i definiuje [człowiek jako król świata, najwyższe zwierzę], ale sam tworzy nową [zwierze jako byt nie-różny od człowieka], równie bezzasadną, równie sztuczną), mamy skazywać ich na cierpienie, czy śmierć? Należy pamiętać, że mamy tu do czynienia z ideologią a nie faktami. O ile ochrona środowiska ma podstawy teoretyczne (można je wywieść chociażby z zasady wolności [Twoje trucie środowiska ograniczają moją wolność do pozostania zdrowym]), o tyle radykalna walka o prawa zwierząt nie ma już tak gruntownych podstaw. Poza tym oczyma wyobraźni już widzę, jak przyjdą "czarno-zieloni" i będą mi zaglądać w talerz, czy aby nie wcinam sobie schabowego. A to już zamach na moje święte prawo do wolności! Dlatego szerokim łukiem omijam Toruńską "LaLuczę" Pozdrawiam!

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.