Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2008-06-11 13:16
Broniłem dziecka Agaty w poprzednim temacie będę to robił i teraz.
Są słowa 14 latki i to jest już jakiś punkt zaczepienia. W swoim komentarzu skupię się właśnie na jej słowa i niepodważalnych faktach .
"To nie był mój chłopak i to był gwałt, cokolwiek by teraz nie mówił"- oczywiście skoro to był gwałt dlaczego wcześniej nie doniosła zawiadomienia na prokuraturę. Zrobiła to dopiero wtedy gdy zaczęło jej to być potrzebne do dokonania aborcji. Czy rzeczywiście ciąża była wynikiem gwałtu? Łatwo to sprawdzić. Jeśli po dokonaniu aborcji sprawa z gwałtem ucichnie i doniesienie zostanie wycofane to znaczy że gwałtu nie było. Jeśli "sprawca" zostanie osądzony i ukarany znaczy gwałt był.
"Ordynator Skrzypczak tłumaczyła nam wczoraj, że Agata napisała wyraźnie, że chce dziecko urodzić, a to oświadczenie jest dołączone do dokumentów historii choroby.- Pani doktor podyktowała mi wtedy, co mam pisać. Powiedziała też, że nie przeprowadzi zabiegu" Skoro sama napisała oświadczenie w tej sprawie, to miała wystarczająco dużo czasu żeby je przeczytać i zrozumieć. Dobrze wiedziała co podpisuje i zrobiła to z premedytacją. Nikt jej do podpisania dokumentu nie zmuszał. Mogła przecież wyjść z gabinetu, przed drzwiami stała jej matka. Jednak została i podpisała. Jeśli z gwałtem było podobnie jak z tym zeznaniem ( a bo nalegał, nalegał i w końcu dałam) to Anetka jest raczej mało wiarygodnym świadkiem ( chyba że wyborcza przekręciła jej słowa).
„Jedna pani przyniosła mi do szpitala książkę o wychowywaniu dzieci i bombonierkę z napisem: "Otwórz swoje serce" - opowiada. Nie ukrywa, że pod wpływem nacisków osób związanych z ruchem pro-life zaczęła się wahać. - Chciałam zgodzić się na wszystko, żeby już mnie nie męczyli” To jest faktycznie terror na miarę bolszewików. Aż strach swojej dziewczynie bombonierkę kupić. Gdzie te zastraszanie? Gdzie ten słynny katolicki fundamentalizm?
„Nawet dzisiaj mogłabym pójść na aborcję. Nie chcę tego dziecka. Mamą zostanę, jak będę dorosła”. Jeśli aborcja nie uszkodzi jej układu rodnego to życzę jej powodzenia. Tylko żeby przy tym chceniu jej nikt znowu nie zgwałcił przez przypadek.
"Ordynator Skrzypczak tłumaczyła nam wczoraj, że Agata napisała wyraźnie, że chce dziecko urodzić, a to oświadczenie jest dołączone do dokumentów historii choroby.- Pani doktor podyktowała mi wtedy, co mam pisać. Powiedziała też, że nie przeprowadzi zabiegu" Je
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Broniłem dziecka Agaty w
Broniłem dziecka Agaty w poprzednim temacie będę to robił i teraz.
Są słowa 14 latki i to jest już jakiś punkt zaczepienia. W swoim komentarzu skupię się właśnie na jej słowa i niepodważalnych faktach .
"To nie był mój chłopak i to był gwałt, cokolwiek by teraz nie mówił"- oczywiście skoro to był gwałt dlaczego wcześniej nie doniosła zawiadomienia na prokuraturę. Zrobiła to dopiero wtedy gdy zaczęło jej to być potrzebne do dokonania aborcji. Czy rzeczywiście ciąża była wynikiem gwałtu? Łatwo to sprawdzić. Jeśli po dokonaniu aborcji sprawa z gwałtem ucichnie i doniesienie zostanie wycofane to znaczy że gwałtu nie było. Jeśli "sprawca" zostanie osądzony i ukarany znaczy gwałt był.
"Ordynator Skrzypczak tłumaczyła nam wczoraj, że Agata napisała wyraźnie, że chce dziecko urodzić, a to oświadczenie jest dołączone do dokumentów historii choroby.- Pani doktor podyktowała mi wtedy, co mam pisać. Powiedziała też, że nie przeprowadzi zabiegu" Skoro sama napisała oświadczenie w tej sprawie, to miała wystarczająco dużo czasu żeby je przeczytać i zrozumieć. Dobrze wiedziała co podpisuje i zrobiła to z premedytacją. Nikt jej do podpisania dokumentu nie zmuszał. Mogła przecież wyjść z gabinetu, przed drzwiami stała jej matka. Jednak została i podpisała. Jeśli z gwałtem było podobnie jak z tym zeznaniem ( a bo nalegał, nalegał i w końcu dałam) to Anetka jest raczej mało wiarygodnym świadkiem ( chyba że wyborcza przekręciła jej słowa).
„Jedna pani przyniosła mi do szpitala książkę o wychowywaniu dzieci i bombonierkę z napisem: "Otwórz swoje serce" - opowiada. Nie ukrywa, że pod wpływem nacisków osób związanych z ruchem pro-life zaczęła się wahać. - Chciałam zgodzić się na wszystko, żeby już mnie nie męczyli” To jest faktycznie terror na miarę bolszewików. Aż strach swojej dziewczynie bombonierkę kupić. Gdzie te zastraszanie? Gdzie ten słynny katolicki fundamentalizm?
„Nawet dzisiaj mogłabym pójść na aborcję. Nie chcę tego dziecka. Mamą zostanę, jak będę dorosła”. Jeśli aborcja nie uszkodzi jej układu rodnego to życzę jej powodzenia. Tylko żeby przy tym chceniu jej nikt znowu nie zgwałcił przez przypadek.
"Ordynator Skrzypczak tłumaczyła nam wczoraj, że Agata napisała wyraźnie, że chce dziecko urodzić, a to oświadczenie jest dołączone do dokumentów historii choroby.- Pani doktor podyktowała mi wtedy, co mam pisać. Powiedziała też, że nie przeprowadzi zabiegu" Je