Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
- ani argument "z symetrii" - "sam nie musisz, uszanuj innych, przecież zwolennicy prawa do aborcji nie są zwolennikami PRAWNEGO NAKAZU aborcji"
- ani argumenty sprowadzające do absurdu - kwestia wczesnych (albo nawet późnych) poronień, których jest wielokrotnie więcej - czemu z nimi nie walczą?
- ani argument z megalomanii - skąd pewność że wyobrażenia kilkunastu milionów podstarzałych katolików są godne tego żeby je narzucać innym?
- ani dowodzenie, że powoływanie się na autorytet genetyki jest w tym wypadku głupawą demagogią
-ani proponowanie kompromisów typu "zalegalizmujmy dążmy do minimalizacji" zjawiska (edukacja seksualna, gwarantowane wsparcie dla matek, aby nie robiły tego z przyczyn ekonomicznych)
Nic takiego do nich nie przemawia, i raczej nie przemówi. Bo im chodzi o ZASADĘ i o nic więcej - byle człowiek nie mógł decydować. Widać czerpią z tego jakąś perwersyjną przyjemność. Sadystyczne ustalanie prawa dla innych i pławienie się w poczuciu wyższości i siły. Więc jedyne co można robić, to organizować się przeciwko tej "chorobie wyobraźni" i impasowi kulturowemu - bo trudno to inaczej nazwać - nazywanie tego "chrześcijaństwem" byłoby obrazą nawet dla tej dwuznacznej religii.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Dyskusje z oszołamami nie mają sensu
wielokrotnie się o tym przekonałem.
Nie trafiają do nich żadne argumenty racjonalne
- ani argument "z symetrii" - "sam nie musisz, uszanuj innych, przecież zwolennicy prawa do aborcji nie są zwolennikami PRAWNEGO NAKAZU aborcji"
- ani argumenty sprowadzające do absurdu - kwestia wczesnych (albo nawet późnych) poronień, których jest wielokrotnie więcej - czemu z nimi nie walczą?
- ani argument z megalomanii - skąd pewność że wyobrażenia kilkunastu milionów podstarzałych katolików są godne tego żeby je narzucać innym?
- ani dowodzenie, że powoływanie się na autorytet genetyki jest w tym wypadku głupawą demagogią
-ani proponowanie kompromisów typu "zalegalizmujmy dążmy do minimalizacji" zjawiska (edukacja seksualna, gwarantowane wsparcie dla matek, aby nie robiły tego z przyczyn ekonomicznych)
Nic takiego do nich nie przemawia, i raczej nie przemówi. Bo im chodzi o ZASADĘ i o nic więcej - byle człowiek nie mógł decydować. Widać czerpią z tego jakąś perwersyjną przyjemność. Sadystyczne ustalanie prawa dla innych i pławienie się w poczuciu wyższości i siły. Więc jedyne co można robić, to organizować się przeciwko tej "chorobie wyobraźni" i impasowi kulturowemu - bo trudno to inaczej nazwać - nazywanie tego "chrześcijaństwem" byłoby obrazą nawet dla tej dwuznacznej religii.