Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Skądinąd moim zdaniem cała ta paranoja opiera się w znacznie większym stopniu na fantazmatach niż na moralności. Stoi za tym maszyna wyobrażeniowa, która produkuje tabu oparte na przeciwstawieniu "tego, co mechaniczne" i "tego, co organiczne". "Mechaniczna ingerencja" jawi się jako ucieleśnienie zła. "Metal przeciwko białku" - to tu toczy się wyimaginowana wojna delegalizatorów aborcji. Ciekawe by było przebadać np. jaki procent przeciwniczek aborcji ma zahamowania przed wizytą u ginekologa, nie uczy tego swoich córek itd. a jaki procent zwolenniczek prawa do aborcji. Podobnie z eutanazją - nie ważne że człowiek wije się z bólu - ważne żeby nie ingerować w żywą tkankę umęczonego ciała, uśmiercając je, bo to kojarzy się ze ZŁEM wcielonym w szpitalną maszynę.
Mam wrażenie, że w polskiej mentalności podobne lęki pełnią kluczową rolę. Europa zachodnia dlatego może jawić się jako "cywilizacja śmierci" bo przywołuje wyobrażenie "maszyny", czegoś sprawniej działającego i niezrozumiałego. Dzięki temu też Polacy tak łatwo oddzielają nazizm od własnego faszyzmu mimo, że mechanizmy psychiczne są te same, a nazim był tak samo "organicystyczy" jak dzisiejszy katolicki faszyzm. Weźmy argument księży: "aborcja jest zbrodnią" - powiada jeden z klechów-autorytetów łagiewnickich - "ale" - i tu uwaga - "na ciele narodu Polskiego w obliczu SPADKU PRZYROSTU NATURALNEGO". Podobną wyobrażoną rolę odgrywa homoseksualizm - jawi się jako zagrożenie dla żywego ciała narodu, jako choroba, podobnie jak kiedyś Żydzi. Prawdą katolicyzmu jest zarządzanie bytem biologicznym zbiorowości.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Zgoda
Skądinąd moim zdaniem cała ta paranoja opiera się w znacznie większym stopniu na fantazmatach niż na moralności. Stoi za tym maszyna wyobrażeniowa, która produkuje tabu oparte na przeciwstawieniu "tego, co mechaniczne" i "tego, co organiczne". "Mechaniczna ingerencja" jawi się jako ucieleśnienie zła. "Metal przeciwko białku" - to tu toczy się wyimaginowana wojna delegalizatorów aborcji. Ciekawe by było przebadać np. jaki procent przeciwniczek aborcji ma zahamowania przed wizytą u ginekologa, nie uczy tego swoich córek itd. a jaki procent zwolenniczek prawa do aborcji. Podobnie z eutanazją - nie ważne że człowiek wije się z bólu - ważne żeby nie ingerować w żywą tkankę umęczonego ciała, uśmiercając je, bo to kojarzy się ze ZŁEM wcielonym w szpitalną maszynę.
Mam wrażenie, że w polskiej mentalności podobne lęki pełnią kluczową rolę. Europa zachodnia dlatego może jawić się jako "cywilizacja śmierci" bo przywołuje wyobrażenie "maszyny", czegoś sprawniej działającego i niezrozumiałego. Dzięki temu też Polacy tak łatwo oddzielają nazizm od własnego faszyzmu mimo, że mechanizmy psychiczne są te same, a nazim był tak samo "organicystyczy" jak dzisiejszy katolicki faszyzm. Weźmy argument księży: "aborcja jest zbrodnią" - powiada jeden z klechów-autorytetów łagiewnickich - "ale" - i tu uwaga - "na ciele narodu Polskiego w obliczu SPADKU PRZYROSTU NATURALNEGO". Podobną wyobrażoną rolę odgrywa homoseksualizm - jawi się jako zagrożenie dla żywego ciała narodu, jako choroba, podobnie jak kiedyś Żydzi. Prawdą katolicyzmu jest zarządzanie bytem biologicznym zbiorowości.