Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2008-06-14 13:06
Jestem stanowczo przeciwny dyskryminacji osób o innej orientacji seksualnej,aniżeli ta sztucznie wytworzona kulturowa heteronormatywność.Przeciwko atakom słownym,atakom fizycznym.Jak najbardziej za tym,a kobiety mogły trzymać się za ręce,a faceci obejmować na ulicy,a przede wszystkim za tym,aby w końcu zaczęła być propagowana naukowa wiedza na temat seksualności człowieka,żeby ten pierdolony motłoch w końcu został zmuszony do zrozumienia,że to fobie i lęki wewnętrzne,bardzo skrywane,nakazują im atakować osoby "inne".
Nie mogę jednocześnie spokojnie odbierać takich akcji jak ta opisana powyżej.Znam nieco środowisko homo w Polsce,i z prawdziwą przykrością i smutkiem konstantuję,że jest to po prostu innego rodzaju motłoch.Hedonistyczny,zapatrzony w siebie,zmanierowany,zainteresowany zyskiem i dobrą zabawą,a nie czymś większym.Dochodzi do jakichś żenujących zachowań,jak np młody anarchista na studiach,który nie utrzymuje kontaktów z panienkami na roku w stylu Dody,tipsiasto różowawych,których to ciuchy są produkowane w III świecie a kosmetyki testowane na zwierzętach,które przesiadują po galeriach handlowych, a ochoczo zadaje się z ich męskim odpowiednikiem,który reprezentuje sobą podobną postawę,bo on jest gayem i jest dyskryminowany (czy aby na pewno?).To jest jakaś paranoja,a ja nie mam zamiaru występować niejako z urzędu jako obrońca ludzi,którzy mentalnie i ekonomicznie są mi zupełnie obcy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jestem stanowczo przeciwny
Jestem stanowczo przeciwny dyskryminacji osób o innej orientacji seksualnej,aniżeli ta sztucznie wytworzona kulturowa heteronormatywność.Przeciwko atakom słownym,atakom fizycznym.Jak najbardziej za tym,a kobiety mogły trzymać się za ręce,a faceci obejmować na ulicy,a przede wszystkim za tym,aby w końcu zaczęła być propagowana naukowa wiedza na temat seksualności człowieka,żeby ten pierdolony motłoch w końcu został zmuszony do zrozumienia,że to fobie i lęki wewnętrzne,bardzo skrywane,nakazują im atakować osoby "inne".
Nie mogę jednocześnie spokojnie odbierać takich akcji jak ta opisana powyżej.Znam nieco środowisko homo w Polsce,i z prawdziwą przykrością i smutkiem konstantuję,że jest to po prostu innego rodzaju motłoch.Hedonistyczny,zapatrzony w siebie,zmanierowany,zainteresowany zyskiem i dobrą zabawą,a nie czymś większym.Dochodzi do jakichś żenujących zachowań,jak np młody anarchista na studiach,który nie utrzymuje kontaktów z panienkami na roku w stylu Dody,tipsiasto różowawych,których to ciuchy są produkowane w III świecie a kosmetyki testowane na zwierzętach,które przesiadują po galeriach handlowych, a ochoczo zadaje się z ich męskim odpowiednikiem,który reprezentuje sobą podobną postawę,bo on jest gayem i jest dyskryminowany (czy aby na pewno?).To jest jakaś paranoja,a ja nie mam zamiaru występować niejako z urzędu jako obrońca ludzi,którzy mentalnie i ekonomicznie są mi zupełnie obcy.