Dodaj nową odpowiedź

wędrował raz tu raz tam. Gość nie był z IP więc nie róbmy paranoi parę osób od nas z nim kulturalnie gadało żeby się zmył i generalnie po co mu ten Cze, w czasie samej akcji były ciekawsze rzeczy do roboty niż przeganianie kolesia.
Tak generalnie jak ktoś się chce przyczepić to powód zawsze się znajdzie nie jeden a pewnie i większość pracowników na demonstracji nie było weganami czy wegaterianinami, znalazło by się sporo seksistów i nie jeden homofob itp. itd. jak tacy internetowi krytycy wyobrażają sobie zmianę świadomości społecznej, że co dokona się ona za dotknięciem czarodziejskiej różczki czy raczej poprzez kontakt/rozmowę/współpracę itp.?