Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2008-06-25 15:08
Kolego czytaj ze zrozumieniem. Odpowiedzialność polityczna znaczy, że albo jesteś za prawem decydowania o swoim (i swoich dzieci) życiu, czy też nie.
Nie wiem ile masz lat ale sądze, że nie wiele i nie masz pojęcia o tym co to znaczy wychowywać dziecko. Jak ty to sobie wyobrażasz: 6 rano brygada antyterrorystyczna wpada do domu, wyrywa ci dziecko z rąk, ty dostajesz kolbą w twarz, dziecko zamykają w jakimś odosobnieniu, aby mogło z pomocą psychologa zdecydować o tym czy usunąc ciąże? Czy ty naprawdę postradałeś rozum????
Dziecko w takim wypadku głównie czego potrzebuje to własnie oparcie i wsparcie ze strony rodziców.
Będąc rodzicem codziennie podejmujesz decyzje, które ważą o przyszłym zyciu twojego dziecka, także zdrowotnych, dlaczego własnie w takim wypadku ma się dziecko odizolować od swoich rodziców, przecież ucząc go złych nawyków zywieniowych także mozesz mu zaszkodzić. O kazdym zabiegu medycznym w przypadku 14 letniego dziecka decydują rodzice, dlaczego w przypadku usunięcia ciązy ma być inaczej?
Każdy zabieg medyczny, począwszy od wyrywania zęba, jest obciązony pewnym ryzykiem. To ryzyko powinien zgodzie z zasadami etyki lekarskiej wyjaśnić lekarz (bynajmniej nie psycholog), do którego się zwrócono. Co zrobił lekarz (a dokładnie lekarka) wiadomo.
Oczywiście, jezeli byłaby taka wola rodziców, powinni oni mieć mozliwość rozmowy z psychologiem, fachowcem a nie katechetą.
Zresztą w tym własnie wypadku, dokładnie tak zrobiono, łamiąc wszelkie możliwe prawa - dziecko zostało odizolowano "dla jego dobra", cóż podejrzewam, że z tej traumy będzie musiała się dziewczynka leczyć jeszcze długo. To fragment artykułu z "Przegladu":
"Niczym innym niż karą dla Agaty i jej matki była też decyzja lubelskiego sądu o umieszczeniu dziewczyny w pogotowiu opiekuńczym. Do placówek tych trafiają małoletni przestępcy, uciekinierzy, dzieci znajdowane na ulicy, ofiary przemocy domowej. Jak powiedział sędzia Mariusz Tchórzewski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lublinie, sędziowie kierowali się dobrem dziecka (sic!). Chodziło o to, by Agata mogła samodzielnie zdecydować, czy chce dokonać zabiegu przerwania ciąży, odizolowana od osób bliskich (czyli rodziców), które mogłyby wpływać na jej decyzję.
Pan wiceprezes sędzia Tchórzewski raczy żartować, a jego słowa o kierowaniu się dobrem dziecka trzeba uznać za jawne kpiny. W żadnych regulacjach dotyczących pogotowia opiekuńczego nie ma słowa o tym, że jest ono przeznaczone do izolowania dzieci, aby mogły samodzielnie podejmować decyzje. Słowa wiceprezesa sędziego Tchórzewskiego należy więc rozumieć tak: zamknęliśmy małą w pogotowiu opiekuńczym, by ona i jej matka zrozumiały, że lepiej dla nich będzie, jeśli zrezygnują z pomysłu przerwania ciąży.
W pogotowiu opiekuńczym dziewczynę poddawano ewidentnym szykanom. – Nie pozwalamy Agacie dostarczać gazet. Izolujemy ją od świata zewnętrznego – oświadczał Michał Misztal, dyrektor placówki. Uznał on też za stosowne, by publicznie ogłosić szczegóły z życia osobistego dziewczyny. Ujawnił, że Agata i jej chłopak „byli razem” co najmniej od 20 miesięcy. – Chłopak jest jej zawiedzioną miłością – twierdził oficjalnie dyr. Misztal.
Nie bardzo wiem, jakie są przepisy dotyczące tajemnicy danych osobowych pensjonariuszy pogotowia opiekuńczego, ale jestem przekonany, że dyr. Misztal wszystkie je rozmyślnie złamał i dopuścił się jawnego bezprawia. „Opieka”, jakiej doznała z jego strony Agata, stała rzeczywiście na najwyższym poziomie...
W podobnym duchu działała też dyrekcja lubelskiego gimnazjum, gdzie uczyła się dziewczyna, upierając się, by zmuszać Agatę i jej matkę do kontaktów z psychologiem. Matka protestowała, ale rychło zrozumiała, że ze szkolną władzą nie wygra. – Była bardzo zdenerwowana, trudno było nawiązać z nią współpracę, początkowo nie chciała się zgodzić na wizytę u psychologa. Zmieniła jednak zdanie. Uspokoiła się – z zadowoleniem ogłosił publicznie dyrektor gimnazjum.
Na szczęście, powtarzając za królem Prus, są jeszcze sędziowie w Lublinie. Dziewczynę, na skutek zażalenia złożonego przez adwokatkę pomagającą Agacie i jej matce, wypuszczono z pogotowia opiekuńczego. Przyczyniło się też do tego pogorszenie jej stanu zdrowia, spowodowane wszystkimi szykanami."
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Kolego czytaj ze
Kolego czytaj ze zrozumieniem. Odpowiedzialność polityczna znaczy, że albo jesteś za prawem decydowania o swoim (i swoich dzieci) życiu, czy też nie.
Nie wiem ile masz lat ale sądze, że nie wiele i nie masz pojęcia o tym co to znaczy wychowywać dziecko. Jak ty to sobie wyobrażasz: 6 rano brygada antyterrorystyczna wpada do domu, wyrywa ci dziecko z rąk, ty dostajesz kolbą w twarz, dziecko zamykają w jakimś odosobnieniu, aby mogło z pomocą psychologa zdecydować o tym czy usunąc ciąże? Czy ty naprawdę postradałeś rozum????
Dziecko w takim wypadku głównie czego potrzebuje to własnie oparcie i wsparcie ze strony rodziców.
Będąc rodzicem codziennie podejmujesz decyzje, które ważą o przyszłym zyciu twojego dziecka, także zdrowotnych, dlaczego własnie w takim wypadku ma się dziecko odizolować od swoich rodziców, przecież ucząc go złych nawyków zywieniowych także mozesz mu zaszkodzić. O kazdym zabiegu medycznym w przypadku 14 letniego dziecka decydują rodzice, dlaczego w przypadku usunięcia ciązy ma być inaczej?
Każdy zabieg medyczny, począwszy od wyrywania zęba, jest obciązony pewnym ryzykiem. To ryzyko powinien zgodzie z zasadami etyki lekarskiej wyjaśnić lekarz (bynajmniej nie psycholog), do którego się zwrócono. Co zrobił lekarz (a dokładnie lekarka) wiadomo.
Oczywiście, jezeli byłaby taka wola rodziców, powinni oni mieć mozliwość rozmowy z psychologiem, fachowcem a nie katechetą.
Zresztą w tym własnie wypadku, dokładnie tak zrobiono, łamiąc wszelkie możliwe prawa - dziecko zostało odizolowano "dla jego dobra", cóż podejrzewam, że z tej traumy będzie musiała się dziewczynka leczyć jeszcze długo. To fragment artykułu z "Przegladu":
"Niczym innym niż karą dla Agaty i jej matki była też decyzja lubelskiego sądu o umieszczeniu dziewczyny w pogotowiu opiekuńczym. Do placówek tych trafiają małoletni przestępcy, uciekinierzy, dzieci znajdowane na ulicy, ofiary przemocy domowej. Jak powiedział sędzia Mariusz Tchórzewski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lublinie, sędziowie kierowali się dobrem dziecka (sic!). Chodziło o to, by Agata mogła samodzielnie zdecydować, czy chce dokonać zabiegu przerwania ciąży, odizolowana od osób bliskich (czyli rodziców), które mogłyby wpływać na jej decyzję.
Pan wiceprezes sędzia Tchórzewski raczy żartować, a jego słowa o kierowaniu się dobrem dziecka trzeba uznać za jawne kpiny. W żadnych regulacjach dotyczących pogotowia opiekuńczego nie ma słowa o tym, że jest ono przeznaczone do izolowania dzieci, aby mogły samodzielnie podejmować decyzje. Słowa wiceprezesa sędziego Tchórzewskiego należy więc rozumieć tak: zamknęliśmy małą w pogotowiu opiekuńczym, by ona i jej matka zrozumiały, że lepiej dla nich będzie, jeśli zrezygnują z pomysłu przerwania ciąży.
W pogotowiu opiekuńczym dziewczynę poddawano ewidentnym szykanom. – Nie pozwalamy Agacie dostarczać gazet. Izolujemy ją od świata zewnętrznego – oświadczał Michał Misztal, dyrektor placówki. Uznał on też za stosowne, by publicznie ogłosić szczegóły z życia osobistego dziewczyny. Ujawnił, że Agata i jej chłopak „byli razem” co najmniej od 20 miesięcy. – Chłopak jest jej zawiedzioną miłością – twierdził oficjalnie dyr. Misztal.
Nie bardzo wiem, jakie są przepisy dotyczące tajemnicy danych osobowych pensjonariuszy pogotowia opiekuńczego, ale jestem przekonany, że dyr. Misztal wszystkie je rozmyślnie złamał i dopuścił się jawnego bezprawia. „Opieka”, jakiej doznała z jego strony Agata, stała rzeczywiście na najwyższym poziomie...
W podobnym duchu działała też dyrekcja lubelskiego gimnazjum, gdzie uczyła się dziewczyna, upierając się, by zmuszać Agatę i jej matkę do kontaktów z psychologiem. Matka protestowała, ale rychło zrozumiała, że ze szkolną władzą nie wygra. – Była bardzo zdenerwowana, trudno było nawiązać z nią współpracę, początkowo nie chciała się zgodzić na wizytę u psychologa. Zmieniła jednak zdanie. Uspokoiła się – z zadowoleniem ogłosił publicznie dyrektor gimnazjum.
Na szczęście, powtarzając za królem Prus, są jeszcze sędziowie w Lublinie. Dziewczynę, na skutek zażalenia złożonego przez adwokatkę pomagającą Agacie i jej matce, wypuszczono z pogotowia opiekuńczego. Przyczyniło się też do tego pogorszenie jej stanu zdrowia, spowodowane wszystkimi szykanami."