Dodaj nową odpowiedź

Pankin,

Pankin,

Jak sam przed chwilą zauważyłeś podwyżki mają przyczynę. Weźmy towary, których cena wzrosła ostatnio najbardziej: paliwa i żywność. W oby tych przypadkach mamy rosnące zapotrzebowanie i mniej więcej stałe zasoby, dlatego cena rośnie. W warunkach konkurencyjności zgodnie z najbardziej chyba znanym prawem w ekonomii: "popytu i podaży", bardziej opłacałoby się produkować, produkcja wzrosłaby i cena wróciła do poprzedniego poziomu. Tu jednak mamy wpływ czynników zewnętrznych takich, jak bzdurna ustawa o przymusie biopaliw, która powoduje że gros upraw marnowanych jak do produkcji oleju, zamiast żywności oraz w przypadku biopaliw kartel OPEC, która ma pozycję monopolisty i rząd pobierający akcyzę (2/3 ceny benzyny).

I teraz, jeśli chcesz walczyć z tymi właśnie czynnikami, czyli bzdurnymi ustawami o biopaliwach oraz akcyzę i OPEC-em (tu życzę powodzenia;) to ja to rozumiem. Sam chciałbym żeby zniknęły.

Jeśli zaś to jest jakaś niezdefiniowana "walka z podwyżkami", jak w Zimbabwe, to równie dobrze można zrobić akcję protestacyjną "stop powodziom i trzęsieniom ziemi" przyniesie taki sam skutek. Swoją drogą nie jest napisane, na czym mają polegać te protesty - podejrzewam , że pewnie na wyrywaniu kasy na zasiłki, za które zapłacą kolejnymi podatkami pracownicy i przedsiębiorcy.

Nie pisałem więc o żadnej "donkiszoterii", tylko raczej próby zbicia kapitału politycznego przez organizatorów na "walce z biedą", która się opłaca, gdy bieda jest. Organizatorzy nawet nie próbują wyjaśnić jej przyczyn... Z całym szacunkiem, dla mnie to trochę takie wycieranie sobie gęby biedakami, którzy nie zrozumieją i tak o co chodzi.

Na koniec napiszę dwa słowa o spekulacji, bo widzę że jest ona tu wymieniana jako jakieś tajemnicze narzędzie szatana, jak w filmach propagandowych z PRL:)

O co chodzi w spekulacji: kupić taniej i za krótki czas sprzedać drożej lub odwrotnie: sprzedać to co mamy za dobrą cenę przewidując spadek. Jest to więc ni mniej ni więcej tylko rodzaj zakładu, na którym można jak w każdym zakładzie zyskać lub stracić. Istotne w spekulowaniu jest to, że robi się w krótkim okresie, żeby zarobić szybko (jeśli na kupujemy na długo - to już jest inwestycja), dlatego spekulanci mogą wpłynąć na cenę jedynie w krótkim okresie. W dłuższym spekulacja nie ma znaczenia, bo celem zakupem jest tylko w miarę szybkie odsprzedanie - ktoś może kupić dajmy na to 100 ton zboża licząc na wzrost ceny, ale finalnie i tak będzie musiało trafić do młynów więc po tych operacjach ilość zboża rzuconego na rynek się nie zmieni.

Jeśliby więc faktycznie podwyżki cen żywności byłyby dziełem spekulantów, to by oznaczało że wkrótce bańka spekulacyjna padnie i nastąpi spadek cen, czyli dobre wieści. Obawiam się, jednak że to nie byli spekulanci niestety...

Mam nadzieję, że nie zanudziłem i mini wykład jest interesujący ;)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.