Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Bardzo zabawne. Niestety na mój zdrowy rozum trochę się kopnąłeś w swoich kalkulacjach. Otóż "wahnięcia" muszą oscylować zawsze "na plusie" tzn. powyżej przeciętnej ceny rynkowej. W przeciwnym razie spekulacja na dłuższą metę nie miała by sensu, bo spekulanci traciliby i zyskiwali na przemian mniej więcej tyle samo. Ale nawet gdyby oscylowały po równo na plusie i na minusie, chcąc od czasu do czasu uratować komuś życie - jak mówisz - wówczas niskie ceny też nie docierałyby do konsumentów, bo pośrednicy (hurtownicy, dostawcy, sklepikarze) odbijaliby sobie wcześniej poniesione straty. Słowem: jeżeli spekulacja ma sens tylko wtedy, gdy sprzedajesz drożej niż kupiłeś, to komuś muszą częściej wychodzić pieniądze z kieszeni, niż spekulantom, czy nie?
Dobrze rozumiem? A tak w ogóle mógłbyś podzielić się ze mną swoją wiedzą w jaki sposób okresy besssy przekładają się na dobrobyt społeczeństw?
Swoją drogą pouczające doświadczenie popatrzeć sobie jak z libertarianina-idealisty wychodzi neoliberalny technokrata. Identyfikujemy się trochę klasą wyższą, nie? Byłoby "seksi" być panem życia i śmierci milionów skołowanych ludzi, co?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
:)
Bardzo zabawne. Niestety na mój zdrowy rozum trochę się kopnąłeś w swoich kalkulacjach. Otóż "wahnięcia" muszą oscylować zawsze "na plusie" tzn. powyżej przeciętnej ceny rynkowej. W przeciwnym razie spekulacja na dłuższą metę nie miała by sensu, bo spekulanci traciliby i zyskiwali na przemian mniej więcej tyle samo. Ale nawet gdyby oscylowały po równo na plusie i na minusie, chcąc od czasu do czasu uratować komuś życie - jak mówisz - wówczas niskie ceny też nie docierałyby do konsumentów, bo pośrednicy (hurtownicy, dostawcy, sklepikarze) odbijaliby sobie wcześniej poniesione straty. Słowem: jeżeli spekulacja ma sens tylko wtedy, gdy sprzedajesz drożej niż kupiłeś, to komuś muszą częściej wychodzić pieniądze z kieszeni, niż spekulantom, czy nie?
Dobrze rozumiem? A tak w ogóle mógłbyś podzielić się ze mną swoją wiedzą w jaki sposób okresy besssy przekładają się na dobrobyt społeczeństw?
Swoją drogą pouczające doświadczenie popatrzeć sobie jak z libertarianina-idealisty wychodzi neoliberalny technokrata. Identyfikujemy się trochę klasą wyższą, nie? Byłoby "seksi" być panem życia i śmierci milionów skołowanych ludzi, co?