Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
O boże kolejna odsłona cyklu "zróbmy miły kapitalizm z ludzką twarzą". Takie bzdury powinny raz na zawsze zniknąć z dyskursu anarchistycznego, bo nie mają z nim nic wspólnego. Po ciekawych tekstach Oskara Szwabowskiego teraz znowu hipisowski bełkot.
Konsumpcjonizm jest nadbudową ideologiczną systemu kapitalistycznego umożliwiający mu nieustanny wzrost produkcji, który jest niezbędny aby ten system funkcjonował (kto nie wie dlaczego niech poczyta książki z zakresu ekonomii). Konsumpcjonizm w sensie społecznym zapewnia poczucie wartości osoby, im wyższa twoja konsumpcja tym wyższa twoja pozycja społeczna.
Propozycje powyższego anonimu (swoją drogą autor boi się podpisać?), są absurdalne gdyż skierowane są do wąskiej subkultury osób, dla których wyznacznikiem pozycji w ich także wąskim środowisku jest "nie-konsumowanie". Czyli twoją pozycję determinuje np. konsumowanie produktów "nie-korporacyjnych". Mechanizm psychologiczny jest zasadniczo ten sam.
Dlaczego, jednak dominującą kulturowo postawą jest konsumpcjonizm a nie "anty-konsumpcjonizm". Bo to nie hipisi w szytych przez siebie sukienkach kreują kulturę dominującą i nigdy jej kreować nie będą. Dostęp do je kreowania mieć zawsze będą mieć te podmioty, ktore zainteresowane są w czymś dokładnie przeciwnym. W krótkich momentach kiedy ten porządek kulturowy, może zostać podważony, szybko wraca na swoje tory i wtedy "antykonsumpcja" staje się częścią kultury konsumpcyjnej (patrz np. rok 68, punk rock itd.).
Nie ma w tym nic dziwnego gdyż to sposób produkcji kształtuje kulturę, a nie kultura sposób produkcji. Dopóki ta prosta prawda nie zostanie przyswojona, dopóty będziemy mieć tabuny "zbuntowanych" nastolatków, którym wydaje się że zmieniają świat swoim "alternatywnym stylem życia".
Dziwie się, ze takie teksty pojawiają się na portalu "anarchistycznym", gdyż są tym samym co manifesty "pro-wyborcze" typu wybieraj.pl. Wywodzą się z tego samego nurtu dyskursywnego, próbującego wmówić wszystkim, że mają oni realny wpływ na otaczającą rzeczywistość - wystarczy tylko chcieć. Czyli zmieniaj wszystko tak mocno, aby wszystko pozostało po staremu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
O boże kolejna odsłona
O boże kolejna odsłona cyklu "zróbmy miły kapitalizm z ludzką twarzą". Takie bzdury powinny raz na zawsze zniknąć z dyskursu anarchistycznego, bo nie mają z nim nic wspólnego. Po ciekawych tekstach Oskara Szwabowskiego teraz znowu hipisowski bełkot.
Konsumpcjonizm jest nadbudową ideologiczną systemu kapitalistycznego umożliwiający mu nieustanny wzrost produkcji, który jest niezbędny aby ten system funkcjonował (kto nie wie dlaczego niech poczyta książki z zakresu ekonomii). Konsumpcjonizm w sensie społecznym zapewnia poczucie wartości osoby, im wyższa twoja konsumpcja tym wyższa twoja pozycja społeczna.
Propozycje powyższego anonimu (swoją drogą autor boi się podpisać?), są absurdalne gdyż skierowane są do wąskiej subkultury osób, dla których wyznacznikiem pozycji w ich także wąskim środowisku jest "nie-konsumowanie". Czyli twoją pozycję determinuje np. konsumowanie produktów "nie-korporacyjnych". Mechanizm psychologiczny jest zasadniczo ten sam.
Dlaczego, jednak dominującą kulturowo postawą jest konsumpcjonizm a nie "anty-konsumpcjonizm". Bo to nie hipisi w szytych przez siebie sukienkach kreują kulturę dominującą i nigdy jej kreować nie będą. Dostęp do je kreowania mieć zawsze będą mieć te podmioty, ktore zainteresowane są w czymś dokładnie przeciwnym. W krótkich momentach kiedy ten porządek kulturowy, może zostać podważony, szybko wraca na swoje tory i wtedy "antykonsumpcja" staje się częścią kultury konsumpcyjnej (patrz np. rok 68, punk rock itd.).
Nie ma w tym nic dziwnego gdyż to sposób produkcji kształtuje kulturę, a nie kultura sposób produkcji. Dopóki ta prosta prawda nie zostanie przyswojona, dopóty będziemy mieć tabuny "zbuntowanych" nastolatków, którym wydaje się że zmieniają świat swoim "alternatywnym stylem życia".
Dziwie się, ze takie teksty pojawiają się na portalu "anarchistycznym", gdyż są tym samym co manifesty "pro-wyborcze" typu wybieraj.pl. Wywodzą się z tego samego nurtu dyskursywnego, próbującego wmówić wszystkim, że mają oni realny wpływ na otaczającą rzeczywistość - wystarczy tylko chcieć. Czyli zmieniaj wszystko tak mocno, aby wszystko pozostało po staremu.