Dodaj nową odpowiedź

"Ofensywny ton wynikał, z

"Ofensywny ton wynikał, z tego, że artykuł niepodpisany wyglądał jakby był przeskanowany z jakiegoś punkrockowego zina i obawiałem się, że zaraz tego typu mądrości będą nas zalewać zewsząd" - a to rozumiem że źle, i zaraz się dowiem, że anarchizm musi się odciąć od "dziecinnych subkultur". Jakby było tak, jak było za czasów zinów punkowych, kiedy anarchizm był praktykowany na "stricie" i w życiu codziennym, a nie w internecie, to by było całkiem nieźle, wiesz?

Od tego trzeba zacząć człowieku, aby jednostki były silne, bo co z tego, że ich zbierze kilkadziesiąt, jak będzie to kilkadziesiąt słabych jednostek?

"Nie przypadkowo subkultury są "młodzieżowe", ludzie dorastają, łapie ich proza życia i okazują się "zbyt słabi" aby sprostać przykazaniom ścisłej ascezy." - subkultury są młodzieżowe, bo w dużej mierze dzisiaj są sztucznie kreowane, i potem zrzuca się je, jak każdą modę, która zaprząta głowę, kiedy inne sprawy są ważniejsze.

To co piszesz o "przeciętnym punkowcu", to są bzdury, bo w stosunku do takich ludzi nie można używać tego określenia. Inna sprawa, że punk rozłożył ręce, i nic nie robi z tym, że tymi jego symbolami sobie bezczelnie kupczą. No, ale skoro dziś studiowanie jest niemodne, a gazety jak GW to ścierwo, którego nie tyka się, to skąd mają wiedzieć, o co z tymi memami, kodami kulturowymi czy symbolami chodzi.

"Dla kogoś patrzącego przez pryzmat subkulturowego indywidualizmu, zagadnienia dot. społecznej organizacji są po prostu bzdurą." jest bzdurą, bo w mniejszym lub większym stopniu subkultura jak punk, jest grupą ludzi którzy wyszli, czy chcą wyjść z tego społeczeństwa, nie być jego częścią. Racjonalnie czy instyktownie, są to ludzie którzy widzą więcej, niż to społeczeństwo, i z powodu bycia poza, mają szerszy ogląd na świństwa społeczeństwa. Pojawia się taka myśl - skoro oni to takie chuje, to czemu niby mamy się dla nich poświęcać, i działać pośródnich ku ogólnemu zbawieniu? Jesli zaś działać, to skutecznie, a skuteczne działanie nie polega na rozdawaniu ulotek, które notabene są żebraniem o zainteresowanie, tylko na użyciu metod socjotechnicznych, a z tym jest cienko (kasa wykształcenie etyka).

I dodam, że wcale nie trzeba być punkiem czy squotersem, aby być poza światem codziennej konsumpcji. Sąludzie,dlaktórych tokwestia smaku i jakości, tacy którzy miast nowej plazmy i dziadostw z IKEI będą dłubać w stareńkim Harleyu Davidsonie, bo on jest prawdziwy i piękny. Albo ludzie zajmujący się Zen czy głęboko buddyzmem, sztukami wal, czy też doświadczający niewyobrażalnych dla nas stanów przy wspinaczce na Czomolugme.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.