Dodaj nową odpowiedź
Mastercook jak obóz koncentracyjny
XaViER, Pią, 2008-07-18 14:34 Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Represje- To nie jest zakład pracy, to jest obóz koncentracyjny! - krzyczeli pracownicy wrocławskiego zakładu FagorMastercook podczas dzisiejszej demonstracji przeciwko antypracowniczej polityce zarządu. Pracownicy są zwalniani za samo podejrzenie należenia do związków zawodowych lub popieranie ich postulatów. W rzeczy samej zakład obecnie wygląda jak obóz - postawiono wokół niego metalowe barierki, pracownicy są skrupulatnie kontrolowani, a zarząd wynajął 200-osobowy oddział uzbrojonych m.in. w broń gładkolufową ochroniarzy z Impela za jego pomocą wprowadzając policyjny reżim w zakładzie i wokół niego. Wszystko to zdaniem zarządu w celu ochrony... "samych pracowników".
Mimo totalitarnych środków zastosowanych przez zarząd firmy, ok. 300 pracowników nie dało się zastraszyć i po zakończonej zmianie wyszło przed zakład, by domagać się godnego życia i przywrócenia zwolnionych do pracy.
Sierpień 80, który zorganizował demonstrację, jest od wielu miesięcy w sporze zbiorowym z zarządem FagorMastercook domagając się podwyżki płac o 1000 zł. Postulaty poparła też zakładowa Solidarność. W czerwcu Sierpień zorganizował strajk ostrzegawczy i niedługo po tym rozpoczęła się fala represji. Zwolniono ludzi z Sierpnia, Solidarności i ludzi nieuzwiązkowionych, ale popierających postulaty. Resztę poddano ścisłej kontroli - za plecami pracowników postawiono nadzorców, którzy straszyli, że za kilkusekundowe spóźnienie w wyrabianiu normy można zostać zwolnionym.
- Przez kilka lat nie było podwyżek, ostatnio jedynie dostali niewielkie podwyżki najmniej zarabiający. Za każdy głos sprzeciwu jest straszenie zwolnieniem. Różni mówią, co się przejmować, jest tyle pracy, znajdzie pani. Może i jest praca, ale dla 20-30 latków, a gdzie ja, kobieta po 50, znajdę pracę za którą mogłabym wyżyć? - powiedziała reporterom CIA jedna z demonstrujących pracownic, która bała się podać swoje nazwisko w strachu przed szykanami.
- Za wypracowane przez nas pieniądze wybudowano biurowiec wart 27 milionów, który następnie został sprzedany. A wcześniej mówili, że nie mogą dać podwyżek, bo budowany jest biurowiec dla firmy. I gdzie są teraz te pieniądze? - pytał Tomasz Rollnik z Sierpnia 80. - FagorMastercook szczyci się tym, że w Hiszpanii jest spółdzielnią w której pracownicy są współgospodarzami, a u nas wyzysk i poniżenie. FagorMastercook SA wchodzi w skład Grupy Fagor należącej do grupy Mondragón Corporación Cooperativa.
Związkowcy zapowiadają wkrótce strajk w całym zakładzie. - Odbędzie się on wcześniej niż się spodziewacie - mówili związkowcy w kierunku biurowca zarządu firmy.
Pracownicy zbierali także do puszki pieniądze dla jednego ze zwolnionych, który jest w wyjątkowo trudnej sytuacji, bo ma chorą, siedmiomiesięczną córkę na utrzymaniu.
fot. Tomasso