Dodaj nową odpowiedź

emerytowana nauczycielka została przniesieniona do dwuizobowego pomieszczenia dobudowanego do drewnianej, rozwalajacej się chaupki, gdzie ma zdaniem wójta zamieszkać wraz z synem. Drewniany wychodek jest na zewnątrz i trzeba obejśc dookoła całą budowlę, żeby tam dojść, za "łazienkę" służy chydrant usytuowany na podwórku, gotować tam można by było na węglowym piecu, gdyby go naprawiono. Wydaje się, że ten sam piec miałby służyć do ogrzewania pomieszczenia w zimie. Sufit jest za nisko, tuż nad głową. Obecne w tym miejscu kobiety z mińskich baraków oniemiały ujrzwszy tę ruderę. To chyba mówi wszystko. Nauczycielka w sądzie powiedziała, że nie chce lokalu socjalnego, bo chce spłacić zadłużenie i mieszkać nadal w tym mieszkaniu, w którym mieszka od lat w domu nauczyciela. Dlatego wyrzucono ją do lokalu tymczasowego wprowadzonego art. 1046 do KPC oraz do ustawy o ochronie lokatorów. Art. 1046 mówi, że lokal ma się nadawać do zamieszkania ale nie musi się nadawać na stały pobyt ludzi. Czyli, że można mieszkać w czymś w czym nie można przebywać powyżej 6 godzin dziennie (Ustawa - Prawo budowlane).