Dodaj nową odpowiedź
USA-Jugosławia: rządowi zbrodniarze trzymają się razem
Akai47, Nie, 2008-08-10 09:29 Publicystyka | Tacy są politycyIstnieje wiele umów dżentelmeńskich pomiędzy rządowymi zbrodniarzami. Być może, dzięki aresztowaniu Radowana Karadzicia znów wróci kwestia współpracy amerykańskiego rządu ze zbrodniarzami z rządu byłej Jugosławii i z jugosłowiańskim kapitałem. Jednak kwestia ta pewnie pozostanie w wąskim gronie, jak dotąd. Większość ludzi nie będzie śledziło sprawy, albo po prostu przeczyta krótkie i proste teksty o sprawiedliwości w prasie. Już wiele faktów wyszło na jaw, a pewnie za kilka lat fakt, że amerykański rząd pomógł swoim kolegom zbrodniarzom będzie tak znany, jak fakt, że Amerykanie kiedyś ukrywali nazistów. Ale podobnie tak jak w tym przypadku, zapewne nikt nie będzie brał za to odpowiedzialności.
Czy istniała umowa z Karadziciem?
Karadzić twierdzi, że zawarł umowę z amerykańską administracją, która gwarantowała mu uniknięcie procesu przed Międzynarodowym Trybunałem Kryminalnym ds. Byłej Jugosławii jeśli tylko wycofa się z polityki. Richard Holbrooke w 1996 roku tłumaczył Karadziciowi, że zostaną przeciwko niemu i byłemu rządowi Jugosławii wypowiedziane "ostre słowa", aby mogło zostać wprowadzone porozumienie z Dayton. Madeleine Albright, w rozmowach z Biljaną Plavsić 31 maja 1997, powiedziała, że Karadzić powinien wyjechać z Pale i pojechać do Rosji, Serbii, lub Grecji lub do kilku innych krajów.
Holbrooke oraz inni amerykańscy politycy mają nadzieję, że wystarczy powiedzieć, że Karadzić kłamie. Karadzić, jako morderca i zbrodniarz ma nie być wiarogodny - w porównaniu ze zbrodniarzami amerykańskimi Holbrooke i Albright. Ale są inni ludzie, którzy o tym dawno mówią, m.in. były ambasador Bośni przy ONZ Muhamed Sacirbey oraz Florence Hartmann, była rzeczniczka Carli del Ponte z Trybunału w Hadze.
Są także inne ślady tej umowy. W 1997, Wesley Clark powiedział Louise Arbour, prokurator w Trybunale, że gdyby Karadzić został aresztowany, on opowie o umowie z Warren Christopherem i jego obietnicach, że Karadzić nie stanie przed Trybunałem w Hadze. Clark potem powiedział Carli Del Ponte, że areszt Karadzicia czy Mladicia może mieć miejsce tylko ze zgodą prezydenta Clintona. Rozmowy z Clarkiem zostały oficjalnie zaprotokołowane.
Jeszcze w lipcu 1996 r., Holbrooke, w wywiadzie z Charlayne Hunter-Gault w amerykańskiej telewizji publicznej powiedział:
Last week, we got Karadzic to sign a piece of paper pledging that he will leave political life immediately and permanently, and giving up both of his jobs, No. 1, president of the Serb part of Bosnia, and No. 2, president of the party the SDS, which he created and controls. So we made a big step forward. If Karadzic does not fulfill every detail of these agreements, we retain the leverage to come down hard on the entire Serb movement in Bosnia.
Czyli, że tydzień wcześniej Karadzić podpisał obietnicę, aby wycofać się z politycznego życia.
Więc była jakaś umowa. Nie wiadomo, czy obietnica Amerykanów, aby nie stawiać go przed Trybunałem była częścią pisemnej umowy. Wątpię – to byłaby głupota. Ale w 1996 r. sam Holbrooke przyznał się, że Amerykanie podpisali umowę z Karadziciem - a teraz mówią coś innego.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: What does that mean, come down hard?
RICHARD HOLBROOKE: We still have sanctions that could be reimposed. Amb. Froic in charge of the elections can still disenfranchise the SDS Party. These threats, which were part of the negotiating effort, were not threats we gave up because we didn't feel we achieved enough to give them up.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: And what would constitute a deal breaker? I mean, would this be a deal breaker?
RICHARD HOLBROOKE: Well, let me give you an example. Karadzic cannot appear in public. He can't give radio or TV or press interviews. If he violates these things, if they start running around with large posters of him like Big Brother behind Mrs. Plasic, who is now the acting temporary president of Serbska, behind her Big Brother posters of Karadzic, those are violations.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: What about--
RICHARD HOLBROOKE: And I can assure you that Secretary Christopher, Secretary Perry, Ambassador Kornblum, my successor in the European Bureau, they're all prepared to act very swiftly if there is a violation.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: Well, you know, there was a time when after the Accords were signed and everybody had returned, that they were, he and Mladic were on the ski slopes and sort of thumbing their noses at the NATO forces. I mean, does it--does he have to remain invisible, or just not engage in political activity?
RICHARD HOLBROOKE: Invisible. And I'm glad you asked that. The word is invisible.
Hunter-Gault zauważyła, że był pewien czas po podpisaniu Porozumienia z Dayton kiedy Mladić i Karadzić otwarcie występowali lekceważąc siły NATO. Zapytała - czy on musi pozostać niewidzialny, czy po prostu nie brać udziału w działalności politycznej. A Holbrooke powiedział, że Karadzić musi być niewidzialny.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: And Mladic as well?
RICHARD HOLBROOKE: Mladic already is invisible. That ski slope incident back in March was practically an exception. He's appeared on a few other things but I am very concerned about Gen. Mladic, but on this trip I focused on Karadzic because Karadzic runs the political movement, and they were actively obstructing the political details of Dayton, including elections. Mladic, although he is a “hands-on” killer, is implementing the military parts of the agreement, and I put him in a different category temporarily--and I stress that word--from Karadzic. Let me say one other thing, Charlayne. For those people who say it was a half-measure, they're right. We only did a half-measure.
Hunter-Gault spytała o Mladicia. Holbrooke tłumaczył, że Mladić już jest niewidzialny. Powiedział, że te incydenty w Bośni, gdzie Mladić i Karadzić byli widziani na nartach, to był jakiś wyjątek.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: But now you got this piece of paper signed by Karadzic. But you didn't deal with him face to face, right?
RICHARD HOLBROOKE: Right.
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: Is it--How did that work?
RICHARD HOLBROOKE: We went--we had four hours of talks with Milosevic on Wednesday. I was very--
CHARLAYNE HUNTER-GAULT: That's President Milosevic, the president of Serbia?
RICHARD HOLBROOKE: That's right. In Belgrade. I was very unhappy with these talks. I said I'm going to go to Zagreb and back to Sarajevo, I'll be back tomorrow afternoon, we're going to have to reach closure, or there are going to be very bad consequences. We returned on Thursday afternoon at 4 o'clock and he had moved the talks to a villa, and he produced the top two Bosnian Serbs from Pale after Karadzic, and that--at that point I knew we were in for a long night. We negotiated for 10 hours, and we negotiated a piece of paper. He then dispatched his security chief, Mr. Stanasic, to Pale, and Stanasic personally witnessed Karadzic and Mrs. Plasic signing the document which we had faxed to Pale. There were no changes in it in Pale, and we wouldn't have tolerated any. Stanasic then brought back the original, and I waited for him in Belgrade. And at about 2 in the morning, he gave me the original, and we had a long talk about the circumstances under which Karadzic ended his public and political career.
Dalej Hunter-Gault pytała o to, jak została podpisana umowa z Karadziciem. Holbrooke stwierdził, że spotkał się tylko z Milosevicem. Podpisali umowę i Milosević wyslal kogoś do Karadzicia i Plavsić, którzy popisali umowę.
Wydarzenia według Hartmann
Florence Hartmann napisała książkę "Peace and Punishment" czyli "Pokój i Kara" o wojnie w byłej Jugosławii oraz o pracy Trybunału w Hadze, gdzie pracowała.
Hartman twierdzi, że już w październiku 1996 r., Louise Arbour, w siedzibie NATO słyszała, że polityka NATO polega na unikaniu aresztowania zbrodniarzy wojennych. W 1996-1997 r. władze amerykańskie i brytyjskie prowadziły serię spotkań o problemie z Trybunałem. Dla nich, Trybunał był jednym wielkim potencjalnym problemem.
W 1997 r. Trybunał w Hadze wręczył NATO nakaz aresztowania Karadzicia i Mladicia. Mladić, który dotąd mieszkał w swojej bazie niedaleko sektora amerykańskiego nagłe znikł w dniu wydania nakazu.
W 1997 r. Holbrooke spotkał się z Miloseviciem i pokazał mu wywiad z Karadziciem w gazecie Suddeutsche Zeitung i narzekał, że Karadzić nie dotrzymał umowy.
Niedługo po spotkaniu w Miloseviciem, Borys Jelcyn wysłał samolot dla Karadzicia. Karadzić spędził kilka miesięcy na Białorusi. (W Rosji i w Białorusi wtedy pojawiły się o tym informacje. O przyjeździe Karadzicia na Białoruś sama napisałam w jęz. angielskim.)
W 1998 Karadzić wrócił do Serbii. Z pomocą Dragomira Kojica, zaczął nowe życie. Kojic zarobił fortunę na kontraktach z amerykańską firmą Ronco, która usuwa miny. W 1998 r., Louise Arbour, która chciała aresztować Karadzicia, wysłała Amerykanina Paula Nella, współpracownika Trybunału, do Serbii, aby rozmawiać z Karadziciem. Karadzić miał powiedzić Nellowi, że Holbrooke obiecał mu, że nie dojdzie do aresztowania, jeśli wycofa się z polityki. On miał po prostu być "niewidzialny".
W 2004 r. Amerykanie próbują przekonać Carlę del Ponte, że już dość zbrodniarzy zostało aresztowanych. Miesiąc później Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła uchwałę, która zakończyła mandat Trybunału do kontynuowania dalszych śledztw. Miesiąc potem, Amerykanie namówili del Ponte, aby nie rozpoczynała procesu przeciw innemu zbrodniarzowi, który chciał zostać Premierem Kosowa.
Wydarzenia według Sacirbeya
Były Ambasador Bośni przy ONZ, Muhamed Sacirbey twierdzi, że chciał, aby IFOR mogło aresztować zbrodniarzy takich, jak Karadzić. Wesley Clark miał mu powiedzieć, że Pentagon nie zgodzi się na to. Karadzić i Mladić mogli swobodnie podróżować po Bośni i przejeżdżali bez problemu przez punkty
kontrolne IFOR.
Według Sacirbeya, rządom Bośni i Hercegowiny powiedziano, że nie mogą aresztować Karadzicia i Mladicia, gdyż będzie to stanowić naruszenie zasad Porozumienia z Dayton. Przyjęto wtedy zasady tzw. “Rules of the Road”. Według nich, rząd Bośni nie mógł sam aresztować zbrodniarzy wojennych. Mówiono, że tak musi być - inaczej nie można było zapewnić, żeby nie doszło do niesprawiedliwych aresztowań.
Sprawa Alibabicia
W 2002 r. Munir Alibabić, szef służb specjalnych FOSS w Bośni, został wyrzucony z pracy po tym, jak oskarżył Brytyjczyka Paddy Ashdowna (przedstawiciela w Bośni na mocy Układu z Dayton, czasami nazywanego ironicznie „Wicekrólem Bośni”) o utrudnianie aresztowania Karadzicia.