Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2008-09-12 12:20
Właściciel Vobro korzysta z ochrony wiceministra spraw wewnętrznych i policji?
Piątek, 12 Wrzesień 2008 11:34
Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że prokuratura, która umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Krzysztofa Pruszewicza, pracownika fabryki Vobro, mogła działać pod presją wysokiego rangą urzędnika z ministerstwa spraw wewnętrznych oraz policji, chroniących właściciela firmy.
16 kwietnia 2008 w fabryce cukierków Vobro w Brodnicy uległ śmiertelnemu wypadkowi 21-letni robotnik. Pomimo licznych stwierdzonych uchybień i notorycznego łamania przez pracodawcę prawa pracy, prokuratura nie stwierdziła niczyjej winy i postanowiła umorzyć śledztwo. Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez Włodzimierza Nowaka z Gazety Wyborczej (opublikowane w dniu 8 września 2008 roku na łamach dodatku Duży Format) wykazało jednak, że pracodawca dopuścił się licznych uchybień, które potem w dokumentach zostały zatuszowane. Żona właściciela fabryki Wojciecha Wojenkowskiego, sporządziła protokół powypadkowy, a brat osoby odpowiedzialnej w Vobro za przestrzeganie bhp, jako Inspektor Pracy, przeprowadził odpowiednią kontrolę. Na dokumenty te z kolei powołała się prokuratura, stwierdzając, że nie ma podstawy do sformułowania zarzutów wobec kogokolwiek. Rodzina zmarłego zaskarżyła jednak decyzję o umorzeniu śledztwa. Na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Brodnicy w dniu 11 września prokurator zachowywał się jak obrońca właściciela zakładu Wojciecha Wojenkowskiego.
Jednocześnie okazało się, że właściciel Vobro Wojciech Wojenkowski może być ochraniany przez Zbigniewa Sosnowskiego, obecnie wiceministra spraw wewnętrznych w randze podsekretarza stanu, który pochodzi z Brodnicy i pełnił lokalnie ważne funkcje na stanowiska samorządowych - jest radny powiatowym i był członkiem zarządu województwa kujawsko-pomorskiego. Sosnowski, związany z PSL-em, był posłem do sejmu w latach 2001-2006. Jest także prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Brodnicy. W Brodnicy mówi się, że Sosnowski nie da skrzywdzić Wojenkowskiego i oczywiście powątpiewa się w niezależność tutejszej prokuratury. Tym bardziej, że z drugiej strony, Wojciech Wejkowski należy do zarządu, działającego pod auspicjami policji, Mundurowego Klubu Motorowego (www.mkmrp.org). Brodnicki oddział tej organizacji powstał 24 kwietnia 2008 roku w... Powiatowej Komendzie Policji. Przewodniczącym zarządu jest Joachim Szulc, były szef brodnickiej drogówki, dziś radny gminy Brodnica.
Czy Wojenkowski i Sosnowski się znają? To pytanie czysto retoryczne. Między innymi Sosnowski, już jako wiceminister, w czerwcu br., odsłaniał w Bordnicy pomnik Jana Pawła II, którego Wojenkowski był jednym z głównych fundatorów. Właściciel Vobro powiązany z elitą władzy korzysta z jej ochrony. W ten sposób państwo strzeże interesów prywatnego kapitału.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Właściciel Vobro korzysta z ochrony wiceministra!
Właściciel Vobro korzysta z ochrony wiceministra spraw wewnętrznych i policji?
Piątek, 12 Wrzesień 2008 11:34
Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że prokuratura, która umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Krzysztofa Pruszewicza, pracownika fabryki Vobro, mogła działać pod presją wysokiego rangą urzędnika z ministerstwa spraw wewnętrznych oraz policji, chroniących właściciela firmy.
16 kwietnia 2008 w fabryce cukierków Vobro w Brodnicy uległ śmiertelnemu wypadkowi 21-letni robotnik. Pomimo licznych stwierdzonych uchybień i notorycznego łamania przez pracodawcę prawa pracy, prokuratura nie stwierdziła niczyjej winy i postanowiła umorzyć śledztwo. Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez Włodzimierza Nowaka z Gazety Wyborczej (opublikowane w dniu 8 września 2008 roku na łamach dodatku Duży Format) wykazało jednak, że pracodawca dopuścił się licznych uchybień, które potem w dokumentach zostały zatuszowane. Żona właściciela fabryki Wojciecha Wojenkowskiego, sporządziła protokół powypadkowy, a brat osoby odpowiedzialnej w Vobro za przestrzeganie bhp, jako Inspektor Pracy, przeprowadził odpowiednią kontrolę. Na dokumenty te z kolei powołała się prokuratura, stwierdzając, że nie ma podstawy do sformułowania zarzutów wobec kogokolwiek. Rodzina zmarłego zaskarżyła jednak decyzję o umorzeniu śledztwa. Na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Brodnicy w dniu 11 września prokurator zachowywał się jak obrońca właściciela zakładu Wojciecha Wojenkowskiego.
Jednocześnie okazało się, że właściciel Vobro Wojciech Wojenkowski może być ochraniany przez Zbigniewa Sosnowskiego, obecnie wiceministra spraw wewnętrznych w randze podsekretarza stanu, który pochodzi z Brodnicy i pełnił lokalnie ważne funkcje na stanowiska samorządowych - jest radny powiatowym i był członkiem zarządu województwa kujawsko-pomorskiego. Sosnowski, związany z PSL-em, był posłem do sejmu w latach 2001-2006. Jest także prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Brodnicy. W Brodnicy mówi się, że Sosnowski nie da skrzywdzić Wojenkowskiego i oczywiście powątpiewa się w niezależność tutejszej prokuratury. Tym bardziej, że z drugiej strony, Wojciech Wejkowski należy do zarządu, działającego pod auspicjami policji, Mundurowego Klubu Motorowego (www.mkmrp.org). Brodnicki oddział tej organizacji powstał 24 kwietnia 2008 roku w... Powiatowej Komendzie Policji. Przewodniczącym zarządu jest Joachim Szulc, były szef brodnickiej drogówki, dziś radny gminy Brodnica.
Czy Wojenkowski i Sosnowski się znają? To pytanie czysto retoryczne. Między innymi Sosnowski, już jako wiceminister, w czerwcu br., odsłaniał w Bordnicy pomnik Jana Pawła II, którego Wojenkowski był jednym z głównych fundatorów. Właściciel Vobro powiązany z elitą władzy korzysta z jej ochrony. W ten sposób państwo strzeże interesów prywatnego kapitału.
www.ozzip.pl