Dodaj nową odpowiedź

Problem polega na tym, że

Problem polega na tym, że tak naprawdę, to nic nowego, tylko że wcześniej było to robione niezgodnie z przepisami, a teraz chcą dać im pełne prawo do propagowania naturalnych metod. Słyszałam o przypadkach, gdzie na kursie dla nauczycieli pierwsze pytanie jakie padało to: "czy używją i akceptują państwo antykoncepcję?" odpowiedź twierdząca była równoznaczna z wykluczeniem z kursu.
Poza tym jest kwestia podręczników, które tak czy inaczej opierając się na jakichś absurdalnych danych podają że tabletki antykoncepcyjne i prezerwatywy są przyczyną ciężkich chorób itp.
Tak więc rzetelnych informacji na temat antykoncepcji w szkołach nie ma i prawdopodobnie nie będzie, niestety, nie zależy to tylko od rządu, ale tez od samych nauczycieli, chociaż na pewno działają oni pod naciskiem rządu. Generalnie, w ministerstwie edukacji krążą nieoficjalne plotki że wychowanie do życia w rodzinie ma byc całkiem zlikwidowane... może to i lepiej jeżlei ma być takie jak jest... chociaż oczywiście powinno iść to w drugą stronę. No ale nic... trzeba walczyć albo będziemy mieć patriotyzm i prezerwatywy na receptę

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.