Dodaj nową odpowiedź

heh

niestety w tym temacie wiedzą nie popisują się ani Ziemkiewicz, ani Greenpeace ani komentatorzy w blogu Ziemkiewicza. Ze geny się przenoszą przez wiatr? jasne, ale CO Z TEGO MA WYNIKAĆ? Ze spływają z wodą? tak, spływają, i co z tego? mówicie o genach jakby to były jakieś straszne bestie, które chcą nas zjeść albo zgwałcić nasze zwierzątka domowe ;). Owszem, żaden szanujący się, porządny biolog nie powie że GMO na pewno nie zaszkodzi. Tak samo żaden fizyk nie powie, że jego kubek herbaty akurat za chwilę nie podskoczy (bo jest to zdarzenie fizycznie możliwe, ale o znikomym prawdopodobieństwie). Co nie znaczy że GMO trzeba się bać. Osobiście nie słyszałem o żadnym naukowcu, który sądziłby inaczej, a mam pewne wykształcenie w tej dziedzinie (czytałem też materiały greenpeace, ale na ich temat wolabym się nie wypowiadać bo bluzgać nie lubię). Kilka faktów:
- rośliny modyfikowane genetycznie są (oprócz głównej modyfikacji, czyli np. wytwarzanie substancji zwalczającej szkodniki) modyfikowane ta, żeby były sterylne, tzn nie potrafią wytważać "płodnego" pyłku. Czyli nie mogą się krzyżować z roślinami "dzikimi", z nasion przypadkowo pozostawionych na polu nic nie wyrośnie.
- jeśli ktoś rzeczywiście uważał na biologi to wie jak wygląda proces trawienia. Szanse na to że jakiś gen wniknie do naszego organizmu nietknięty są podobne do tego powyższego kubka z kawą. Więc równie dobrze moglibyśmy oprotestowywać groźne kubki z kawą.
- nowe rośliny modyfikowane są przed wprowadzeniem do masowej uprawy dokładnie testowane. Słyszałem między innymi o, bodajże, jakiejś odmianie ryżu która testów nie przeszła, choć była zupełnie niegroźna dla większości osób, mogła spowodować niekorzystne objawy niektórych alergików. To automatycznie wykluczyło ją z produkcji, więc jak widać to się sprawdza i jak ktoś pisze że zjem roślinkę gmo i dostanę śmiertelnej sraczki to dostaję (na szczęście prawie) śmiertelnego śmiechu. Oczywiście istnieje pewne małe prawdopodobieństwo że w trakcie testów coś komuś umknie. Istnieje też prawdopodobieństwo że jak wyjdę na ulicę sadnie mi cegła na głowę z dachu jakiegoś budynku, aloe to chyba nie znaczy że mam nie wychodzić na ulicę, nie?
- nie ma żadnych dowodów na szkodliwość GMO dla ludzi jak i środowiska. Jak do tej pory ukazała się jedna praca, której autorzy pokazywali szkodliwość pyłku jakiejś modyfikowanej rośliny na larwy pewnego motyla żyjące w ziemi pod tymi roślinami. Tyle że ten wynik okazał się artefaktem. Nikomu nie udało się zaobserwować czegoś podobnego, więc albo to był przypadek, albo celowo to sfałszowali!
- wszyscy codziennie zażywamy rzeczy dużo szkodliwsze od gmo. pijemy jabole, kopcimy fajki, pijemy kawę... Dlaczego na CIA publikuje się arty promujące zażywanie ganji, która ma jakieśtam szkodliwe efekty (bo chyba nie powiecie, że żadnych nie ma), a jednocześnie krytykuje GMO, które takich efektów nie wywołuje.
- podajcie mi nazwisko naukowca (przyrodnika, nie np. humanisty czy ekonomisty, bo oni moga powiedzieć o GMO tyle co ja o francuzkiej poezji XVI-wiecznej, czyli raczej nic wartościowego) który jest przeciw GMO, a napisze do niego maila i korespondencję opublikuje na CIA, żeby każdy mógł samodzielnie przeanalizować kto ma rację.

Lubię ten portal, ale strasznie wkurwia mnie jak kolejny raz widzę na nim coś takiego. Prosze odpowiadających w komentarzach o jakieś sensowne argumenty bez osobistych wycieczek.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.