Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
johny bee (niezweryfikowane), Nie, 2008-10-05 12:29
czyli po długaśnej nasiadówie pytanie: No to co robimy?
Wątek mocno dryfujący zaczął się od proroctwa siedmiu lat tłustych dla PO a zjechał na konieczność uświadamiania mas, no dobra, od mas też się można czegoś nauczyć, ale trzeba im pokazywać, ale czy pojmą, trzeba je zorganizować, a jeśli nie chcą itd... bez końca od uświadamiania mas była TVP a teraz jest TVN ( oto dlaczego PIS przegrało a PO wygrało ), natomiast od kształtowania mas ( co jest praktyczniejsze i na dłuższą metę dużo tańsze) są przedszkola, a będą i żłobki (szkoły to oczywiste). H2 ma tu sporo racji, lecz co do uświadamiania to działają też mechanizmy psychologiczne, argumenty kogoś lepiej ubranego, bogatszego, stojącego wyżej w lokalnej hierarchii, pojawiającego się na szklanym ekranie, kogoś z kim serdeczny uścik dłoni (chwila dla fotorepo) wymieniają możni i władcy tego świata, generalnie argumenty arystokracji, mają zawsze większą wagę dla chłopa pańszczyźnianego . (Chałasiński fajnie pisze o metnalności inteligencji - zacząwszy czytać myślałem, że to lata sześćdziesiąte a to było międzywojnie). Dyskusje mogą mieć może sens jako gimnastyka umysłowa ( warunkiem podobna pozycja społeczna) ale nie wnoszą wiele do urządzeń społecznych. W wielu kręgach pewne sprawy są oczywiste i nie dyskutuje się o nich a na zewnątrz przedstawia się sofistyczne bzdury.
Zaś ludziom samym często żadna świadomośc nie jest potrzebna, jedynie pieniądze, zanika jakikolwiek osąd moralny a nawet racjonalny zostaje zwykły utylitaryzm - więc idą głosują na cudotwórcę takiego czy owakiego a później twierdzą, że ich oszukał lecz kochają dalej i mocniej bo miłość mu wszystko wybaczy.
Jedynem sposobem zwycięstwa anarchistów byłoby opanowanie głównych telestacji na kilka lat ( militarno-logistycznie dość ciężka sprawa).
Tylko co potem, po zwycięstwie. Może znacznie prościej byłoby żyć w/g zasad, które się głosi, nie przejmując się zanadto państwem, tylko że to sporo wyższe koszta. Jeśli nie mamy siły przekonać sąsiadów, znajomych to tym bardziej nie uda się to z rzeszą demokratycznych wyborców.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
prakljatyje waprosy
czyli po długaśnej nasiadówie pytanie: No to co robimy?
Wątek mocno dryfujący zaczął się od proroctwa siedmiu lat tłustych dla PO a zjechał na konieczność uświadamiania mas, no dobra, od mas też się można czegoś nauczyć, ale trzeba im pokazywać, ale czy pojmą, trzeba je zorganizować, a jeśli nie chcą itd... bez końca od uświadamiania mas była TVP a teraz jest TVN ( oto dlaczego PIS przegrało a PO wygrało ), natomiast od kształtowania mas ( co jest praktyczniejsze i na dłuższą metę dużo tańsze) są przedszkola, a będą i żłobki (szkoły to oczywiste). H2 ma tu sporo racji, lecz co do uświadamiania to działają też mechanizmy psychologiczne, argumenty kogoś lepiej ubranego, bogatszego, stojącego wyżej w lokalnej hierarchii, pojawiającego się na szklanym ekranie, kogoś z kim serdeczny uścik dłoni (chwila dla fotorepo) wymieniają możni i władcy tego świata, generalnie argumenty arystokracji, mają zawsze większą wagę dla chłopa pańszczyźnianego . (Chałasiński fajnie pisze o metnalności inteligencji - zacząwszy czytać myślałem, że to lata sześćdziesiąte a to było międzywojnie). Dyskusje mogą mieć może sens jako gimnastyka umysłowa ( warunkiem podobna pozycja społeczna) ale nie wnoszą wiele do urządzeń społecznych. W wielu kręgach pewne sprawy są oczywiste i nie dyskutuje się o nich a na zewnątrz przedstawia się sofistyczne bzdury.
Zaś ludziom samym często żadna świadomośc nie jest potrzebna, jedynie pieniądze, zanika jakikolwiek osąd moralny a nawet racjonalny zostaje zwykły utylitaryzm - więc idą głosują na cudotwórcę takiego czy owakiego a później twierdzą, że ich oszukał lecz kochają dalej i mocniej bo miłość mu wszystko wybaczy.
Jedynem sposobem zwycięstwa anarchistów byłoby opanowanie głównych telestacji na kilka lat ( militarno-logistycznie dość ciężka sprawa).
Tylko co potem, po zwycięstwie. Może znacznie prościej byłoby żyć w/g zasad, które się głosi, nie przejmując się zanadto państwem, tylko że to sporo wyższe koszta. Jeśli nie mamy siły przekonać sąsiadów, znajomych to tym bardziej nie uda się to z rzeszą demokratycznych wyborców.