Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Pikieta na zakończenie festiwalu jest symboliczna - byliśmy na otwarciu, będziemy i na zakończeniu. Odzew ludzi postronnych mnie przynajmniej pozytywnie zaskoczył; jeśli sobie przypomnę wcześniejsze pikiety antycyrkowe (te z ostatnich kilku lat), to były bardzo kruche, a tu przez 3 dni pod cyrkiem stało 20 osób i przyłączali się ludzie z ulicy.
Pikiety tego typu są ważne właśnie dlatego, że ludzie nie mają pojęcia o wszystkich okropnościach cyrku - to taka praca u podstaw, informowanie mas. Nie byliśmy agresywni, ale informacyjni, staraliśmy się nawiązać kontakt z ludźmi. Sami mogli się przekonać o warunkach przetrzymywania zwierząt, wystarczyło się przejść dookoła cyrku.
Sporo miast i kilka państw na świecie wprowadziło całkowity zakaz występów ze zwierzętami albo różnego rodzaju obostrzenia. W Polsce o wiele prościej byłoby walczyć o zakazy występów cyrków ze zwierzętami na poziomach lokalnych - miast i gmin, niż na poziomie ogólnopolskim. Nie wiem, w których miastach podejmowane są tego typu działania, ale wierzę, że przynajmniej w Warszawie niedługo nadejdzie odpowiedni czas. :)
I na koniec mały apel - jeśli potrafisz kręcić poi, żonglować, grać na bębnie - przyjdź na pikietę 12 października i pokaż, na czym polega prawdziwa sztuka cyrkowa, może jakieś dzieciaki (albo i dorośli ;) ) czegoś się nauczą - to w temacie propagowania "humanitarnych alternatyw". :)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Pikieta na zakończenie
Pikieta na zakończenie festiwalu jest symboliczna - byliśmy na otwarciu, będziemy i na zakończeniu. Odzew ludzi postronnych mnie przynajmniej pozytywnie zaskoczył; jeśli sobie przypomnę wcześniejsze pikiety antycyrkowe (te z ostatnich kilku lat), to były bardzo kruche, a tu przez 3 dni pod cyrkiem stało 20 osób i przyłączali się ludzie z ulicy.
Pikiety tego typu są ważne właśnie dlatego, że ludzie nie mają pojęcia o wszystkich okropnościach cyrku - to taka praca u podstaw, informowanie mas. Nie byliśmy agresywni, ale informacyjni, staraliśmy się nawiązać kontakt z ludźmi. Sami mogli się przekonać o warunkach przetrzymywania zwierząt, wystarczyło się przejść dookoła cyrku.
Sporo miast i kilka państw na świecie wprowadziło całkowity zakaz występów ze zwierzętami albo różnego rodzaju obostrzenia. W Polsce o wiele prościej byłoby walczyć o zakazy występów cyrków ze zwierzętami na poziomach lokalnych - miast i gmin, niż na poziomie ogólnopolskim. Nie wiem, w których miastach podejmowane są tego typu działania, ale wierzę, że przynajmniej w Warszawie niedługo nadejdzie odpowiedni czas. :)
I na koniec mały apel - jeśli potrafisz kręcić poi, żonglować, grać na bębnie - przyjdź na pikietę 12 października i pokaż, na czym polega prawdziwa sztuka cyrkowa, może jakieś dzieciaki (albo i dorośli ;) ) czegoś się nauczą - to w temacie propagowania "humanitarnych alternatyw". :)