Dodaj nową odpowiedź

Dziś rozprawa przeciwko Poczcie Polskiej

Kraj | Prawa pracownika

Dzisiaj 09.10.2008 o godz. 9.30 w sali 340 c Sad Pracy w Gdańsku ul.Nowe Ogrody 30 rozprawa przeciwko Poczcie Polskiej. Sprawa ma dwa dna. Dotyczy legalności zwolnienia listonosza Bartosza Kantorczyka, który żąda przywrócenia do pracy oraz zadość uczynienia za czas pozostawania bez pracy. Przypominam, że ten listonosz-związkowiec nie pracuję od czerwca, kiedy został dyscyplinarnie zwolniony za odmówienie doręczania rent i emerytur bez właściwego zabezpieczenia.

Bez takiego zabezpieczenia jakie mają inni listonosze w Polsce, a mianowicie paralizatorów, saszetek barwiących banknoty w przypadku ich wyrwania i inne sensowne środki. Tymczasem pozostali listonosze mają ( sam Kantorczyk miał) do obrony swojego życia i wciąż podnoszonych sum gotówki jedynie gaz pieprzowy na psy z informacją nie stosować przeciw ludziom, co potwierdza, że nie jest przeznaczony do ochrony przed napadem rabunkowym oraz przestarzały sygnalizator dźwiękowy, który nie zawsze działa.

To właśnie to drugie dno, bo temat dotyczy bezpieczeństwa wszystkich listonoszy w całej Polsce, którzy co dziennie ryzykują swoje zdrowie i życie aby dostarczyć klientom przysługujące świadczenia.

Sprawa jest o tyle bulwersująca, że od 2-3 lat zmusza się listonoszy do przenoszenia coraz poważniejszych kwot, bez dbałości o zwiększenie ich bezpieczeństwa. Jest wręcz odwrotnie, bo w tym samym czasie rotacja wśród pracowników jest ogromna z powodu niskich płac i nie przestrzegania prawa pracy przez Pocztę Polską. Dodatkowo tajemnice rzekomo chroniące życie doręczycieli wypływają z firmy.

Wiadomo już ile listonosz ma danego dnia gotówki, kiedy wychodzi w rejon i jaką ma trasę oraz
jakie środki do "ochrony" posiada. To nienormalne podejście przy tych olbrzymich kwotach, lecz dla dyrekcji lepiej wcisnąć listonoszom fortunę do rozniesienia na raz, niż pozwolić na kilkakrotne bezpieczniejsze zasilanie w urzedach, bo wtedy trzeba płacić pracownikom nadgodziny przy tak obciążonych, rozległych rejonach. Przecież Poczta Polska nie zatrudni kolejnych listonoszy, bo i coraz mniej takich "głupich", a z armii administracji nikt nie przejdzie do tej służby.

Dlatego kierownictwo podejmuje ryzyko, a zwłaszcza, że nie dotyczy ich samych tylko listonoszy. To "czysty" zysk i tutaj nie ma sentymentu. Pieniądze i tak są ubezpieczone, a listonosze niech sie sami martwią, ale nie protestują, bo dzięki marnym wynagrodzeniom ( sprytnie!) liczą na zebrane napiwki przy wypłacie rent i emerytur. Boją się, że w ogóle stracą te dodatkowe źródło utrzymania. Tak sytuacja wygląda na bez wyjścia. tylko nie można zapomnieć, że w grę wchodzi możliwość utraty życia. Tu firma nie może szukać oszczędności.

Jednak korporacja zdaje sobie sprawę z powagi tej precedensowej rozprawy sądowej i dlatego przeciwko "mrówce" wycelowała armaty. Do tak oczywistego przez dyrekcję zwolnienia Kantorczyka firma staje przed sądem z dwoma pełnomocnikami. Z prawnikiem na etacie firmy ( to nie wystarcza? ) oraz dodatkowo posiłkuję się poważną prywatną kancelarią prawniczą i kosztami sadowymi pozwanego chcą obarczyć pozywającego firmę obecnie bezrobotnego Kantorczyka. To oczywista próba zniechęcenia i zastraszenia. Chyba jednak Poczta Polska ma coś na sumieniu i za nić w świecie nie chce stracić pieniędzy na lepsze zabezpieczenie swoich pracowników.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.