Dodaj nową odpowiedź

Specjalnie wyolbrzymiłem

Specjalnie wyolbrzymiłem problem by sprowokować czytelników do przemyśleń. Czysto teoretycznie autor tego artykułu ma rację , lecz w życiu trzeba być realistą. Owszem nie żyjemy już w Barbaricum, ani też w Wiekach Średnich, warstwy wykształcone naszego społeczeństwa promieniują humanitaryzmem na szerokie rzesze poprzez środki masowego przekazu, co nie zmienia faktu iż mentalność przeciętnego człowieka niewiele się różni od mentalności jego przodka sprzed tysiąca lat. Ba rzekłbym nawet iż obecnie przeciętny człowiek ma psychikę o wiele bardziej spaczoną. Na ulicach nie brak przemocy, w telewizji jest o wiele więcej krwi niż przeciętny Rzymianin mógł obejrzeć w koloseum przez całe swoje życie, nomy moralne i wierność tradycji zanikła podobnie jak średniowieczny strach przed karą boską. W jaki sposób społeczność lokalna wymierzy karę mordercy lub gwałcicielowi, jak zadość uczyni ofierze ? Czy samorządna społeczność złożona z ludzi naszych czasów będzie chciała łożyć na utrzymanie w izolacji takich osobników? Przez jaki okres czasu ? Czy taka społeczność będzie chciała powrotu tego osobnika na swoje łono? Czy taki sposób załatwienia sprawy zadowoli rodzinę i bliskich ofiary?
Tyle jeśli chodzi o " inną mentalność" Zasadniczo nie było moim celem sprowadzenie dyskusji na bezdroża etyki ale: "Wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę w niczym nie ustępuje karze śmierci" i
tego się będę trzymał. bo jeżeli zmusisz bandziora który pobił ci Ziomka do zadość uczynienia to dokonasz aktu samosądu. Wyobraź sobie świat w którym samosąd jest czymś powszechnym, zabiłeś mi ziomka ja zabijam Ciebie - ok. Ale co jak to nie ty zabiłeś mi ziomka a mimo to giniesz. Zgwałciłeś mi córkę to ja gwałcę Ci matkę - bo może nie masz córki? Okradłeś mi kumpla, poszliśmy więc do Ciebie i z braku stosownego zadośćuczynienie puściliśmy ci chatę z dymem. Tym jest właśnie samosąd. Oczywiście przykłady są drastyczne ale takie być muszą bo życie niejednokrotnie takie właśnie jest.
Przechodząc do konkluzji, uważam iż treści artykułu , mimo że dobrej , nie można traktować dosłownie, a bynajmniej nie można rozciągać jej na cały wymiar sprawiedliwości. Owszem w większości postępowań cywilnych podane w art. sposoby rozwiązywania problemów - sporów między stronami - ma rację bytu i niewątpliwie zadowoliło by obie strony bardziej niż werdykt sądów państwowych. Nie widzę jednak w tych tezach rozwiązania dla całości problemu, jakim jest zagadnienie sądownictwa bez państwa. Chciałem w ten sposób zasugerować problem i skłonić część z czytelników do przemyśleń, Choć nie obyło sie bez sloganów i pewnego dogmatycznego odejścia do problemu - co jest całkiem uzasadnione przez to jak zacząłem.
Dziękuję za odp i zachęcam do daleszej dyskusji.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.