Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Około godziny 17:00 antyfaszyści zbierają się przy ustalonym miejscu. ACK rozdaje ulotki z numerami antyrepresyjnymi. Ludzie są spokojni. Po kilkunastu minutach liczba osób drastyczne się zwiększa, trudno jest ich policzyć ze wzgłędu na to że wszyscy są skupieni na akcji. W ciągu kilku sekund, tłum ludzi wychodzi na Nowy Świat. Ze względu na to że marsz ONR był jeszcze daleko, zatrzymujemy się na chwilę, zastanawiając się co zrobić, po chwili przemyślenia, ruszamy dalej. (tutaj zaczyna się linkfilmik podany wyżej). Policja zaczyna wybiegać. W oddali widać psy w białych kaskach. Mamy to w dupie...idziemy dalej. Atmosfera się podgrzewa. Policja zatrzymuje pochód psami bez założonych kasków. Narazie nie ma zamkniętego kordonu. Wykrzykiwane są różne hasła. Policja wypycha warszawiaków którzy chcą się przyłączyć. Ludzi na ulicy zatrzymują się i patrzą co się dzieje. Główny gangsta zaczyna nam mówić żebyśmy opuścili jezdnie i inne pierdoły. Ludzie mają go ewidentnie gdzieś. Czując swoją impotencję, facet otacza demo psami w sexownych białych kaskach i długich pałach (pierwszy rząd psów nie ma kasków). Poli próbuje dwa razy zepchnąć nas lecz nie dajemy się. Wszyscy trzymamy się mocno związani rękoma. W tym czasie dowiadujemy się że ONR NIE PRZEJDZIE NOWYM ŚWIATEM. Ludzie zaczynają świętować udaną akcję. Jako że to co mieliśmy zrobić już skończyliśmy, decydujemy opuścić ulicę aby nie blokować ruchu. Psy jednak nie zamierzają nas puścić.
Co się stało później?
Ludzie nie wiedzą o co chodzi. Mieszkańcom Warszawy wydaje się jakby oglądali raport TVN'u na temat Białorusi. Podwójny kordon policji blokuje pokojowe demo antyfaszystowkie, które chce się rozejść na chodnik po skończonej akcji. Pytamy się glin co kurwa się dzieje? Powiadamiają nas, że blokujemy ruch. WTF?!. ok, widząc, że nie można dyskutować z takimi kretynami decydujemy się wyjść w jak najbardziej kulturalny sposób. Zaczyna się przepychanka. Kordon zaczyna falować jak galaretka. Nagle wielka gumka pęka i na ulicę wycieka część osób. Gliny zaczynają za nimi biec, ale z tego co mi wiadomo, nieskutecznie.
Zaczyna się orgia w której uczestniczą policjanci w kaskach i ci bez. Psy w kaskach cisną na tych bez kasków a ci z kolei zaciskają kordon. Ciśnienie rośnie. Ludzie się nie dają, trzymamy się tak przez kilka minut. Po pewnym czasie czujemy się jak sardynki w puszce. Pytamy się o dowódcę akcji. Nikt nam nie odpowiada. Ci z nas którzy zostali, trzymają się mocno razem. Po pewnym czasie udaje nam się przekonać gliny aby przesunęły się o jeden metr dalej. Wewnątrz kordonu zaczynamy tworzyć odrębne społeczeństwo. Powstaje oddolny system redystrybuci żywności, szlugow i wody mineralnej. Mamy wsparcie z zewnątrz. Warszawiacy zaczynają skandować WYPUŚCIE ICH! WYPUŚCIE ICH!, inne hasła to FASZYŚCI, POLICJA - JEBANA KOALICJA! U policjantów humor zaczyna się pogarszać z chwili na chwilę. Tłum gapiów ciągle rośnie. Kilka osób próbuje rozśmieszyć ponurą twarz jednej gliny. Facet trzyma się mocno, ale pomału pęka, aż w końcu na jego twary pojawia się dosyć niewyraźny uśmiech. Inny policjant nie był taki miły. Próbowaliśmy założyć prezerwatywę z klejem na jego pałę, lecz ten spytał czy nie chcemy dostać z buta w ryj. Nagle słychać rytmy Custarda i Kalashnikowa grane przez połączone siły Rhythms of Resistance z Warszawy i Trójmiasta. Wokół kordonu robi się ciuchcia złożona z anarchistow i warszawiaków, która okrąża kilkakrotnie obóz koncentracyjny dla antyfaszystów. Policja nawet to uznaje za przestępstwo i zatrzymuje ciuchcię. Rozlega się wilkie BUUUUUUUUU... Samba jest okrążana przez gliny. Kilku faszoli gapi się na nas z głupim uśmiechem na twarzy, lecz po tym jak jeden z nich o mało nie dostał butlą w ryj, ich entuzjazm maleje i decydują się oddalić od demo. Wewnątrz kordonu zaczynamy Kontrbal o pół godziny wcześniej niż miał się rozpocząć ten na placu Bankowym. Ludzie zaczynają tańczyć. Dostajemy wodę mineralną od osób z zewnątrz. Jedna osoba rzuca nam jabłka abyśmy mieli co jeść. Policja widzi w nim groźnego terrorystę i decyduje wysłać dwa psy w kaskach aby go pilnowały, tak na wszeli wypadek. Po kilku godzinach stania policja zaczęła wypuszczać pojedyńczo antyfaszystów, robiąc im przedtem zdjęcia oraz spisując ich dane osobowe.
Ludzie którzy zostali uwolnieni skierowali się w stronę placu Bankowego, aby tam kontynuować imprezę wraz z innymi warszawiakami.
O innych akcjach antify nie moge powiedzieć, bo to już sprawa tych, którzy się tym trudnią zawodowo i nie ma co się rozpisywać za bardzo w necie o tym.
*Kolejność wszystkich zdarzeń może mieć czasami błedy, ponieważ nie miałem przy sobie notesu i nie zapisywalem jaka była kolejność wszystkiego. A to o czym piszę to jest to co zapamiętałem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
mój raport
Około godziny 17:00 antyfaszyści zbierają się przy ustalonym miejscu. ACK rozdaje ulotki z numerami antyrepresyjnymi. Ludzie są spokojni. Po kilkunastu minutach liczba osób drastyczne się zwiększa, trudno jest ich policzyć ze wzgłędu na to że wszyscy są skupieni na akcji. W ciągu kilku sekund, tłum ludzi wychodzi na Nowy Świat. Ze względu na to że marsz ONR był jeszcze daleko, zatrzymujemy się na chwilę, zastanawiając się co zrobić, po chwili przemyślenia, ruszamy dalej. (tutaj zaczyna się linkfilmik podany wyżej). Policja zaczyna wybiegać. W oddali widać psy w białych kaskach. Mamy to w dupie...idziemy dalej. Atmosfera się podgrzewa. Policja zatrzymuje pochód psami bez założonych kasków. Narazie nie ma zamkniętego kordonu. Wykrzykiwane są różne hasła. Policja wypycha warszawiaków którzy chcą się przyłączyć. Ludzi na ulicy zatrzymują się i patrzą co się dzieje. Główny gangsta zaczyna nam mówić żebyśmy opuścili jezdnie i inne pierdoły. Ludzie mają go ewidentnie gdzieś. Czując swoją impotencję, facet otacza demo psami w sexownych białych kaskach i długich pałach (pierwszy rząd psów nie ma kasków). Poli próbuje dwa razy zepchnąć nas lecz nie dajemy się. Wszyscy trzymamy się mocno związani rękoma. W tym czasie dowiadujemy się że ONR NIE PRZEJDZIE NOWYM ŚWIATEM. Ludzie zaczynają świętować udaną akcję. Jako że to co mieliśmy zrobić już skończyliśmy, decydujemy opuścić ulicę aby nie blokować ruchu. Psy jednak nie zamierzają nas puścić.
Co się stało później?
Ludzie nie wiedzą o co chodzi. Mieszkańcom Warszawy wydaje się jakby oglądali raport TVN'u na temat Białorusi. Podwójny kordon policji blokuje pokojowe demo antyfaszystowkie, które chce się rozejść na chodnik po skończonej akcji. Pytamy się glin co kurwa się dzieje? Powiadamiają nas, że blokujemy ruch. WTF?!. ok, widząc, że nie można dyskutować z takimi kretynami decydujemy się wyjść w jak najbardziej kulturalny sposób. Zaczyna się przepychanka. Kordon zaczyna falować jak galaretka. Nagle wielka gumka pęka i na ulicę wycieka część osób. Gliny zaczynają za nimi biec, ale z tego co mi wiadomo, nieskutecznie.
Zaczyna się orgia w której uczestniczą policjanci w kaskach i ci bez. Psy w kaskach cisną na tych bez kasków a ci z kolei zaciskają kordon. Ciśnienie rośnie. Ludzie się nie dają, trzymamy się tak przez kilka minut. Po pewnym czasie czujemy się jak sardynki w puszce. Pytamy się o dowódcę akcji. Nikt nam nie odpowiada. Ci z nas którzy zostali, trzymają się mocno razem. Po pewnym czasie udaje nam się przekonać gliny aby przesunęły się o jeden metr dalej. Wewnątrz kordonu zaczynamy tworzyć odrębne społeczeństwo. Powstaje oddolny system redystrybuci żywności, szlugow i wody mineralnej. Mamy wsparcie z zewnątrz. Warszawiacy zaczynają skandować WYPUŚCIE ICH! WYPUŚCIE ICH!, inne hasła to FASZYŚCI, POLICJA - JEBANA KOALICJA! U policjantów humor zaczyna się pogarszać z chwili na chwilę. Tłum gapiów ciągle rośnie. Kilka osób próbuje rozśmieszyć ponurą twarz jednej gliny. Facet trzyma się mocno, ale pomału pęka, aż w końcu na jego twary pojawia się dosyć niewyraźny uśmiech. Inny policjant nie był taki miły. Próbowaliśmy założyć prezerwatywę z klejem na jego pałę, lecz ten spytał czy nie chcemy dostać z buta w ryj. Nagle słychać rytmy Custarda i Kalashnikowa grane przez połączone siły Rhythms of Resistance z Warszawy i Trójmiasta. Wokół kordonu robi się ciuchcia złożona z anarchistow i warszawiaków, która okrąża kilkakrotnie obóz koncentracyjny dla antyfaszystów. Policja nawet to uznaje za przestępstwo i zatrzymuje ciuchcię. Rozlega się wilkie BUUUUUUUUU... Samba jest okrążana przez gliny. Kilku faszoli gapi się na nas z głupim uśmiechem na twarzy, lecz po tym jak jeden z nich o mało nie dostał butlą w ryj, ich entuzjazm maleje i decydują się oddalić od demo. Wewnątrz kordonu zaczynamy Kontrbal o pół godziny wcześniej niż miał się rozpocząć ten na placu Bankowym. Ludzie zaczynają tańczyć. Dostajemy wodę mineralną od osób z zewnątrz. Jedna osoba rzuca nam jabłka abyśmy mieli co jeść. Policja widzi w nim groźnego terrorystę i decyduje wysłać dwa psy w kaskach aby go pilnowały, tak na wszeli wypadek. Po kilku godzinach stania policja zaczęła wypuszczać pojedyńczo antyfaszystów, robiąc im przedtem zdjęcia oraz spisując ich dane osobowe.
Ludzie którzy zostali uwolnieni skierowali się w stronę placu Bankowego, aby tam kontynuować imprezę wraz z innymi warszawiakami.
O innych akcjach antify nie moge powiedzieć, bo to już sprawa tych, którzy się tym trudnią zawodowo i nie ma co się rozpisywać za bardzo w necie o tym.
*Kolejność wszystkich zdarzeń może mieć czasami błedy, ponieważ nie miałem przy sobie notesu i nie zapisywalem jaka była kolejność wszystkiego. A to o czym piszę to jest to co zapamiętałem.
H2