Dodaj nową odpowiedź

r ęce opadają

jak czytam, że coś jest Państwowe i jak anarchiści mogą mieć pretensje, że do tego można mieć pretensję, że coś tam. Czasem już niemogę, nie wiem jak z betonem można pracować, coś jakby zastygło w umysłach i za cholerę nie chce się wyrwać ze szponów niemożlwości, ciągel tylko to ten źle, to tamci, źle, to nie tak, tamto nie tak, to nie anarchistyczne, tamto nie anarchistyczne.

Dziś byłem na spotkaniu z 50 letnią kobietą, która być może niedługo zostanie sołtyską i będziemy rozwijali demokrację sołecką w ramach samorządu w ramach państwa w ramach sytemu, bo kurwa nie wierzę w spontaniczną samoorganizację, bo kurwa wierzę, że ludzie z dobrą wolą mogą zmienić świat, ale jazada komentujcie co tam w tym chujowego i nie anarchistycznego jest bo cóż nam zostaje... ale się nie poddajemy.

Czasem mam wrażenie, że już mało kto wierzy, że świat można zmienić, tylko wpadają w rutynę banałów, komunałów, kocopałów, tylko pitolenie .
Jak tak sobie po czytam na forach, stronach komentarzach itd. to muszę wam się przyznać, że więcej wiary, nadzieji, miłości, dobroci i anarchistycznych wartości znajduje w zwykłych ludziach, niż w piewcach anarchistycznych ideałów. Jak mamy stanąć ramię w ramię gdy sobie nie ufamy, nie wierzymy w siebie, gdy ciągle widzimy tylko personalne jazdy, gdzie ta idea, gdzie marzenia, gdzie wiara, wspólna praca, trud, poczucie misji...
Pozdro dla tych wszystkich, którzy wierzą i którym chce się... obyście byli jak najdłużej i oby ściezki nasze krzyżowały się jak najczęściej

b.
Wolna Warszawa

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.