Dodaj nową odpowiedź

Wolny rynek

"dziadku" jest co najwyżej teoretyczną pomyłką już od czasów klasyków ekonomii i liberalizmu. Opiera się na błędnym założeniu równego dostępu do informacji, nieobecności władzy w polu społecznym i - co za tym idzie - równej pozycji strategicznej graczy. Klasyczni liberałowie jak Ricardo i Smith mogli jeszcze żywić co do tego złudzenia, bo to się wtedy jeszcze mało rozwinęło. Inni - jak Locke - w odróżnieniu od późniejszych doktrynerów, darwinistów i innych nieodpowiedzialnych oszołomów mieli przynajmniej tyle przyzwoitości, że wiązali pochodzenie państwa z kumulacją bogactw w ręku mniejszości. Widzieli ścisły związek między jednym a drugim. Imię tego związku jest "władza". Bez władzy (politycznej) nie ma "wolnego rynku", czyli władzy ekonomicznej jednych ludzi nad innymi. Jedno z dwojga: albo wolny rynek albo wolni ludzie. Dlatego "wolny rynek" znaczy mniej więcej tyle co drewniane żelazo.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.