Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Kolega anonim nie slyszal o czyms takim jak analogia?
w kazdym razie r6mx zadaje sluszne pytanie: czy jestesmy gotowi zrezygnowac z pracy spolecznie/ekologicznie szkodliwej?
Posluzyl sie przykladem, jakim - niewazne. Faktem jest, ze jestesmy w sytuacji kiedy podobne problemy sa obecne a nie robi sie nic, zeby je rozwiazac. Niech przykladem bedzie tutaj polski przemysl samochodowy, czy szerzej - transport ogolem, w ktorym stosowane rozwiazania [nadmierne i nieracjonalne zapotrzebowanie na stal, budowanie drog z niewzmacnianego asfaltu itd.]. Czy jestem prowokatorem zadajac pytanie o nasza gotowosc do redukcji zatrudnienia w sektorze transportowym? Tak? Nie? Dlaczego?
A jesli zadam pytanie czy jestesmy gotowi na stopniowe wycofywanie sie z funkcjonujacych kopalni odkrywkowych wegla brunatnego i nie otwieranie nowych ze wzgledu na szkodliwosc dla krajobrazu i stosunkow wodnych w glebie, to czy jestem liberalnym prowokatorem albo fanatykiem?
W kazdym razie, irytuje mnie zbywanie w lekcewazacy sposob pytan, tylko przez to ze przyjelismy okreslona perspektywe nie pozwalajaca na udzielenie uczciwych odpowiedzi.
I jeszcze raz napisze - to jest pytanie na temat. Borykamy sie obecnie z dwoma problemami [wiem, wiem - jest ich wiecej, na tych sie jednak skupie]. Pierwszy to koniecznosc przemian systemowych, zarowno gospodarczych, tak i spolecznych - to jest jasne i o tym pisal Urbanski. Z tym wiaze sie klopotliwa kwestia przekwalifikowania sie pracownikow roznych sektorow i zapewnienie tej mozliwosci, o tyle o ile przejawiamy jakakolwiek troske o srodowisko. Tutaj mam glownie na mysli gornikow, rybakow - mysle, ze politykow mozemy sie po prostu pozbyc, haha. Zart. Druga rzecz, problem nastepny - kwestia tego jak nie dopuscic do wykorzystania przyczyn koniecznosci wspomianych przemian przez frakcje nie majace zadnego poszanowania dla wolnosci jednostki, zadnej dbalosci o roznorodnosc biologiczna, zadnej dbalosci o zachowanie krajobrazow, wreszcie zadnej troski o jakosc zycia innych ludzi.
Z racji, ze pisze komentarz, a tekstow wlasnych raczej nie zamierzam - na tym koncze. ;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
?
Kolega anonim nie slyszal o czyms takim jak analogia?
w kazdym razie r6mx zadaje sluszne pytanie: czy jestesmy gotowi zrezygnowac z pracy spolecznie/ekologicznie szkodliwej?
Posluzyl sie przykladem, jakim - niewazne. Faktem jest, ze jestesmy w sytuacji kiedy podobne problemy sa obecne a nie robi sie nic, zeby je rozwiazac. Niech przykladem bedzie tutaj polski przemysl samochodowy, czy szerzej - transport ogolem, w ktorym stosowane rozwiazania [nadmierne i nieracjonalne zapotrzebowanie na stal, budowanie drog z niewzmacnianego asfaltu itd.]. Czy jestem prowokatorem zadajac pytanie o nasza gotowosc do redukcji zatrudnienia w sektorze transportowym? Tak? Nie? Dlaczego?
A jesli zadam pytanie czy jestesmy gotowi na stopniowe wycofywanie sie z funkcjonujacych kopalni odkrywkowych wegla brunatnego i nie otwieranie nowych ze wzgledu na szkodliwosc dla krajobrazu i stosunkow wodnych w glebie, to czy jestem liberalnym prowokatorem albo fanatykiem?
W kazdym razie, irytuje mnie zbywanie w lekcewazacy sposob pytan, tylko przez to ze przyjelismy okreslona perspektywe nie pozwalajaca na udzielenie uczciwych odpowiedzi.
I jeszcze raz napisze - to jest pytanie na temat. Borykamy sie obecnie z dwoma problemami [wiem, wiem - jest ich wiecej, na tych sie jednak skupie]. Pierwszy to koniecznosc przemian systemowych, zarowno gospodarczych, tak i spolecznych - to jest jasne i o tym pisal Urbanski. Z tym wiaze sie klopotliwa kwestia przekwalifikowania sie pracownikow roznych sektorow i zapewnienie tej mozliwosci, o tyle o ile przejawiamy jakakolwiek troske o srodowisko. Tutaj mam glownie na mysli gornikow, rybakow - mysle, ze politykow mozemy sie po prostu pozbyc, haha. Zart. Druga rzecz, problem nastepny - kwestia tego jak nie dopuscic do wykorzystania przyczyn koniecznosci wspomianych przemian przez frakcje nie majace zadnego poszanowania dla wolnosci jednostki, zadnej dbalosci o roznorodnosc biologiczna, zadnej dbalosci o zachowanie krajobrazow, wreszcie zadnej troski o jakosc zycia innych ludzi.
Z racji, ze pisze komentarz, a tekstow wlasnych raczej nie zamierzam - na tym koncze. ;)