Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2008-12-31 00:08
dzisiejsze firmy ochroniarskie (zwane inaczej mafiami) zatrudniają mnóstwo czynnych i byłych policjantów.
A bogaci (korporacje) korzystają z państwowego wsparcia bardziej. Trudno żeby było inaczej skoro media są korporacyjne, a państwo robi duże interesy z koncernami.
I ta ochrona polega na, uwaga, zniewoleniu rynku, regulacjami, biurokracją i podatkami, przez co biedni zostają pracownikami najemnymi zamiast prowadzić swoje firmy (ew. spółdzielnie) gdzie zarabialiby na siebie. Brak konkurencji powoduje wysokie ceny dla konsumentów. Pensje dla pracowników są znikomym kosztem w budżecie korporacyjnym i są nieporównywalne z ich produktywnością. I niech Was nie zwiedzie stawka PIT. Spojrzyjcie na strukturę budżetu. Zresztą bogaci i tak mają swoje sposoby żeby uniknąć podatków. Poza tym podatki są oczywiście wliczane w ceny produktów i podatki płaci konsument. 22% (przeważnie) ceny czegokolwiek to VAT, do tego wysokie akcyzy na paliwo wliczone w ceny, akcyzy za gaz, tytoń, alkohol, dochodowy to wiadomo, grzywny, mandaty, dodatkowe oplaty za setki rzeczy (calkiem sporo dodatkowych oplat np. przy samochodach), liczne odplatnosci w teoretycznie publicznych szkolach, uczelniach (!), przychodniach, transporcie (placimy za bilety chociaz juz zaplacilismy w podatkach!), cla 'chroniace miejsca pracy w produkcji' ktorych koszt spoczywa na konsumencie: realne obciazenie podatkowe to minimum 2/3-3/4 zarobków dla tych co mają najniższą stawkę. Oczywiscie czesc idzie na potrzebne rzeczy (nieraz zreszta bardzo nieefektywnie wydawane), ale czy zrzucilibyscie sie dobrowolnie na szkołę? wojsko? urzędników, z których wiekszość jest niepotrzebna i zajmuje się egekwowaniem przepisow regulujacych wszystko co sie da i generowaniem kolejnych? "Darmowe" uslugi istnieja obecnie glownie po to zeby uzasadnic spoleczenstwu istnienie tych podatkow i koniecznosc utrzymywania armii urzedniczych i jedynie w takiej skali żeby odsuwać podejrzenia. Redystrybucja dochodow to kawal sciemy. Zasilki i emerytury to samo, farsa jakas.
Tylko ten kto pracuje na panstwowym i jednoczesnie robi cos za co normalnie nikt by nie zaplacil albo kto nie pracuje wcale moze uwazac ze reszta sie na niego zrzuca w podatkach. Zdecydowana wiekszosc nawet tych z najnizszej stawki placi znacznie wiecej niz dostaje w formie uslug sektora publicznego - zreszta, nie zastanawialiscie sie nigdy po co jest az tyle niepotrzebnych w powszechnym odczuciu obowiazkowych przedmiotow w szkole (nie zeby ich nauczyciele tylko zarabiali na systemie, sa oczywiscie rowniez ofiarami, placa podatki jako konsumenci), dlaczego stawki ZUS sa tak wysokie w porownaniu do rent i emerytur, dlaczego w kazdej instytucji publicznej jest koszmarnie drogi przeciez Windows i dlaczego tak ciezko konkurencji bylo wchodzic na rynki zastrzezone dla TP przez co polaczenia byly i sa takie drogie? Czemu kazdy zatrudniony placi podatek dochodowy, nawet jesli nalezy do tych do ktorych ta sama lub wieksza kwota wraca (biorca netto), czy nie po to, zeby wszystko musialo przejsc przez urzednika ktory sciagnie z tego prowizje?
Podatki placisz zawsze gdy cokolwiek kupujesz, a roznice stawek PIT maja mniejsze znaczenie.
Inna sprawa że neoliberalne ograniczanie sektora publicznego to ściema jeszcze gorsza - chca sprzedawac jak swoje!. Prywatna odplatnosc za studia itd. - spoko tylko jakby nam oddali te podatki! Nie wierze zreszta ze sektor publiczny kosztowal az tyle zeby pochlaniac 2/3-3/4 albo wiecej zarobkow. Samozatrudnienie - spoko ale kasa co szla na skladki ma isc do mojej kieszeni a nie pracodawcy. I tylko tak a nie jakas neoliberalna hipokryzja. Owszem polowe przynajmniej tego sektora by mozna i nalezalo zlikwidowac, ale powinno go przejac spoleczenstwo w bezposrednie(!) zarzadzanie, bo to spoleczenstwo ten sektor zawsze finansowalo! No nic tylko przechwycać i uspółdzielniać :P
Xavier a kapitalista jest pracownikowi potrzebny bo bez inwestycji interes by sie nie rozkrecil i nalezy mu się zysk za to ze ryzykuje swoja kase ktora byc moze dlugo harujac oszczedzal i za to ze czeka iles czasu zanim produkt powstanie i zostanie sprzedany. Tylko ze obecnie dzieki temu ze panstwo wpiera korporacje i nie ma konkurencji, a one maja juz z dawna ugruntowana dominacje, kapital pobiera sobie horrendalne prowizje (w stosunku do zyskow generowanych przez pracownikow ich pensje sa zawsze bardzo niskie bo zalozenie przez nich konkurencyjnej niezaleznej firmy jest takie trudne). I nie rynek jest zly (co zreszta np. Yak powyzej dostrzegl), tylko ze to co nam sie czesto przedstawia jako wolny rynek ma tyle wspolnego z wolnym rynkiem co ZSRR z władzą ludu. Zamiast wolnego rynku dla wolnych ludzi sa zniewoleni ludzie dla korporacyjnego rynku. (Co prawda mówi się że wolny rynek nie może istnieć tak jak mówi się że anarchia to utopia, ale to nie ma znaczenia dopóki rządzeni muszą się obronić przed pogłębianiem opisanego problemu). Zresztą teraz dominacja wielkiego biznesu jest tak duża że nawet porzucenie państwowego interwencjonizmu (który wbrew opinii wielu, może wiekszosci, libertarian nie okrada bogatych na rzecz biednych a zdecydowanie częściej odwrotnie, poniekąd wiadomo wielki biznes jest zrośnięty z państwem i na nim wyrósł) by mogło nie pomóc. Często się zapomina że nawet Rothbard którego się często objeżdza w swoim 'dobrym' okresie opowiadał się za konfiskatami pracowniczymi. Carson też rynkowiec a lewak. Brad Spangler który należy do tradycji libertariańskiej pisze otwarcie żeby wstępować do IWW :)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
dzisiejsze firmy
dzisiejsze firmy ochroniarskie (zwane inaczej mafiami) zatrudniają mnóstwo czynnych i byłych policjantów.
A bogaci (korporacje) korzystają z państwowego wsparcia bardziej. Trudno żeby było inaczej skoro media są korporacyjne, a państwo robi duże interesy z koncernami.
I ta ochrona polega na, uwaga, zniewoleniu rynku, regulacjami, biurokracją i podatkami, przez co biedni zostają pracownikami najemnymi zamiast prowadzić swoje firmy (ew. spółdzielnie) gdzie zarabialiby na siebie. Brak konkurencji powoduje wysokie ceny dla konsumentów. Pensje dla pracowników są znikomym kosztem w budżecie korporacyjnym i są nieporównywalne z ich produktywnością. I niech Was nie zwiedzie stawka PIT. Spojrzyjcie na strukturę budżetu. Zresztą bogaci i tak mają swoje sposoby żeby uniknąć podatków. Poza tym podatki są oczywiście wliczane w ceny produktów i podatki płaci konsument. 22% (przeważnie) ceny czegokolwiek to VAT, do tego wysokie akcyzy na paliwo wliczone w ceny, akcyzy za gaz, tytoń, alkohol, dochodowy to wiadomo, grzywny, mandaty, dodatkowe oplaty za setki rzeczy (calkiem sporo dodatkowych oplat np. przy samochodach), liczne odplatnosci w teoretycznie publicznych szkolach, uczelniach (!), przychodniach, transporcie (placimy za bilety chociaz juz zaplacilismy w podatkach!), cla 'chroniace miejsca pracy w produkcji' ktorych koszt spoczywa na konsumencie: realne obciazenie podatkowe to minimum 2/3-3/4 zarobków dla tych co mają najniższą stawkę. Oczywiscie czesc idzie na potrzebne rzeczy (nieraz zreszta bardzo nieefektywnie wydawane), ale czy zrzucilibyscie sie dobrowolnie na szkołę? wojsko? urzędników, z których wiekszość jest niepotrzebna i zajmuje się egekwowaniem przepisow regulujacych wszystko co sie da i generowaniem kolejnych? "Darmowe" uslugi istnieja obecnie glownie po to zeby uzasadnic spoleczenstwu istnienie tych podatkow i koniecznosc utrzymywania armii urzedniczych i jedynie w takiej skali żeby odsuwać podejrzenia. Redystrybucja dochodow to kawal sciemy. Zasilki i emerytury to samo, farsa jakas.
Tylko ten kto pracuje na panstwowym i jednoczesnie robi cos za co normalnie nikt by nie zaplacil albo kto nie pracuje wcale moze uwazac ze reszta sie na niego zrzuca w podatkach. Zdecydowana wiekszosc nawet tych z najnizszej stawki placi znacznie wiecej niz dostaje w formie uslug sektora publicznego - zreszta, nie zastanawialiscie sie nigdy po co jest az tyle niepotrzebnych w powszechnym odczuciu obowiazkowych przedmiotow w szkole (nie zeby ich nauczyciele tylko zarabiali na systemie, sa oczywiscie rowniez ofiarami, placa podatki jako konsumenci), dlaczego stawki ZUS sa tak wysokie w porownaniu do rent i emerytur, dlaczego w kazdej instytucji publicznej jest koszmarnie drogi przeciez Windows i dlaczego tak ciezko konkurencji bylo wchodzic na rynki zastrzezone dla TP przez co polaczenia byly i sa takie drogie? Czemu kazdy zatrudniony placi podatek dochodowy, nawet jesli nalezy do tych do ktorych ta sama lub wieksza kwota wraca (biorca netto), czy nie po to, zeby wszystko musialo przejsc przez urzednika ktory sciagnie z tego prowizje?
Podatki placisz zawsze gdy cokolwiek kupujesz, a roznice stawek PIT maja mniejsze znaczenie.
Inna sprawa że neoliberalne ograniczanie sektora publicznego to ściema jeszcze gorsza - chca sprzedawac jak swoje!. Prywatna odplatnosc za studia itd. - spoko tylko jakby nam oddali te podatki! Nie wierze zreszta ze sektor publiczny kosztowal az tyle zeby pochlaniac 2/3-3/4 albo wiecej zarobkow. Samozatrudnienie - spoko ale kasa co szla na skladki ma isc do mojej kieszeni a nie pracodawcy. I tylko tak a nie jakas neoliberalna hipokryzja. Owszem polowe przynajmniej tego sektora by mozna i nalezalo zlikwidowac, ale powinno go przejac spoleczenstwo w bezposrednie(!) zarzadzanie, bo to spoleczenstwo ten sektor zawsze finansowalo! No nic tylko przechwycać i uspółdzielniać :P
Xavier a kapitalista jest pracownikowi potrzebny bo bez inwestycji interes by sie nie rozkrecil i nalezy mu się zysk za to ze ryzykuje swoja kase ktora byc moze dlugo harujac oszczedzal i za to ze czeka iles czasu zanim produkt powstanie i zostanie sprzedany. Tylko ze obecnie dzieki temu ze panstwo wpiera korporacje i nie ma konkurencji, a one maja juz z dawna ugruntowana dominacje, kapital pobiera sobie horrendalne prowizje (w stosunku do zyskow generowanych przez pracownikow ich pensje sa zawsze bardzo niskie bo zalozenie przez nich konkurencyjnej niezaleznej firmy jest takie trudne). I nie rynek jest zly (co zreszta np. Yak powyzej dostrzegl), tylko ze to co nam sie czesto przedstawia jako wolny rynek ma tyle wspolnego z wolnym rynkiem co ZSRR z władzą ludu. Zamiast wolnego rynku dla wolnych ludzi sa zniewoleni ludzie dla korporacyjnego rynku. (Co prawda mówi się że wolny rynek nie może istnieć tak jak mówi się że anarchia to utopia, ale to nie ma znaczenia dopóki rządzeni muszą się obronić przed pogłębianiem opisanego problemu). Zresztą teraz dominacja wielkiego biznesu jest tak duża że nawet porzucenie państwowego interwencjonizmu (który wbrew opinii wielu, może wiekszosci, libertarian nie okrada bogatych na rzecz biednych a zdecydowanie częściej odwrotnie, poniekąd wiadomo wielki biznes jest zrośnięty z państwem i na nim wyrósł) by mogło nie pomóc. Często się zapomina że nawet Rothbard którego się często objeżdza w swoim 'dobrym' okresie opowiadał się za konfiskatami pracowniczymi. Carson też rynkowiec a lewak. Brad Spangler który należy do tradycji libertariańskiej pisze otwarcie żeby wstępować do IWW :)