Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2009-01-02 14:37
"Czy możesz napisać, jak wygląda z praktycznego punktu widzenia przykładowo zwołanie takiego zgromadzenia w sprawie jakiejśtam akcji?"
Oczywiście różne środowiska stosują różne w tej materii rozwiązania, ale kwestia jest w sumie wręcz banalna: dajmy na to że jest w mieście środowisko wspólnie działających anarchistów, 25-50 osób. To środowisko ma ustalone jakies dwa miejsca (z wielu powodów lepiej aby byly to 2 niż jedno) w których ZAWSZE gdy tylko istnieje konieczność interweniowania o godz. 19 (a jeżeli sytuacja wyniknie póżniej to dajmy na to o godz.22) schodzą sie punktualnie wszyscy ludzie w miare przygotowani tak merytorycznie jak praktycznie do dyskusji oraz możliwości spontanicznego reagowania jeszcze tej samej nocy. Tak więc: jest miejsce, jest czas i jest szerokie grono ufających sobie i działających konsekwentnie anarchistów. I jeżeli mamy takich grup w mieście 2, 3, 4... to nie ma dnia i nie ma momentu opresji na który byśmy nie byli w stanie natychmiast odpowiedzieć czy wręcz przejść do ofensywy. I to inspiruje każdego tygodnia nowe osoby, które w dosyć łatwy sposób mogą dotrzeć do anarchistów w miesjscach ich nieformalnych spotkań i tą drogą już wkrótce na zgromadzenia. I tak powstaje ruch. I tak nabiera państowa maszyneria respektu dla takiergo ruchu, bo w każde opresyjne posunięcie z ich strony muszą wkalkulować lawine reakcji i dodatkowy przypływ osób do ruchu, a zarazem radykalizacje postaw w jego wnętrzu. I tak się to mniej więcej odbywa w Grecji od ładnych paru lat i tego efekty możemy właśnie obserwować na przykładzie rebelii, która ma miejsce. I porównajmy to teraz do naszego marazmu organizacyjnego...
dziękuje, V
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
a propos zwoływania zgromadzeń
"Czy możesz napisać, jak wygląda z praktycznego punktu widzenia przykładowo zwołanie takiego zgromadzenia w sprawie jakiejśtam akcji?"
Oczywiście różne środowiska stosują różne w tej materii rozwiązania, ale kwestia jest w sumie wręcz banalna: dajmy na to że jest w mieście środowisko wspólnie działających anarchistów, 25-50 osób. To środowisko ma ustalone jakies dwa miejsca (z wielu powodów lepiej aby byly to 2 niż jedno) w których ZAWSZE gdy tylko istnieje konieczność interweniowania o godz. 19 (a jeżeli sytuacja wyniknie póżniej to dajmy na to o godz.22) schodzą sie punktualnie wszyscy ludzie w miare przygotowani tak merytorycznie jak praktycznie do dyskusji oraz możliwości spontanicznego reagowania jeszcze tej samej nocy. Tak więc: jest miejsce, jest czas i jest szerokie grono ufających sobie i działających konsekwentnie anarchistów. I jeżeli mamy takich grup w mieście 2, 3, 4... to nie ma dnia i nie ma momentu opresji na który byśmy nie byli w stanie natychmiast odpowiedzieć czy wręcz przejść do ofensywy. I to inspiruje każdego tygodnia nowe osoby, które w dosyć łatwy sposób mogą dotrzeć do anarchistów w miesjscach ich nieformalnych spotkań i tą drogą już wkrótce na zgromadzenia. I tak powstaje ruch. I tak nabiera państowa maszyneria respektu dla takiergo ruchu, bo w każde opresyjne posunięcie z ich strony muszą wkalkulować lawine reakcji i dodatkowy przypływ osób do ruchu, a zarazem radykalizacje postaw w jego wnętrzu. I tak się to mniej więcej odbywa w Grecji od ładnych paru lat i tego efekty możemy właśnie obserwować na przykładzie rebelii, która ma miejsce. I porównajmy to teraz do naszego marazmu organizacyjnego...
dziękuje, V