Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2009-01-03 12:09
"W warszawie z ich organizację wzięły się „uorganizacyjnione” kadry i nie miały jakiegoś oddźwięku. Przyjście bowiem na daną akcję jest często odbierane bardziej jako poparcie dla organizatora, niż poparcie dla manifestowanego w danym momencie zdania na jakiś temat."
Wizja pasująca do tezy ale nie dokońca zgodna z rzeczywistością.
Pierwsze dwie pikiety były zrobione w sposób nazwijmy to w miare spontaniczny i wyszły raczej kiepsko : mało osób , brak ulotek , po prostu pospolite ruszenie. Przed akcją sobotnią odbywającą się w różnych miastach odbyło się spotkanie na które zaproszenie zostało wystsowane do wszystkich środowisk oraz osób niezrzeszonych , a zapisanych na liste dyskusyjną ( wbrew pozorom to dużo osób). I co?
Przyszło kilkanaście osób , tych samych co zwykle zresztą. Reszta ma centralnie takie rzeczy w dupie. Jakbyśmy robili koncert , o to co innego byłyby tłumy.
Na same demo przyszło koło 30 osób, z tego z organizacji róznych była mniej niż połowa. Później około 20 osób pojechało na akcje pod Almą. Jak na warszawskie warunki to naprawde nie było źle.
Sorry nie wiem skd jesteś , ale jakbyś był z wawy to byś wiedział że poza akcjami antyfaszystowskimi i jakimiś wielkimi spendami typu antyszczyt ludzie tu na akcje po prostu nie przychodzą , niezależnie od tego pod jakim szyldem są prowadzone.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"W warszawie z ich
"W warszawie z ich organizację wzięły się „uorganizacyjnione” kadry i nie miały jakiegoś oddźwięku. Przyjście bowiem na daną akcję jest często odbierane bardziej jako poparcie dla organizatora, niż poparcie dla manifestowanego w danym momencie zdania na jakiś temat."
Wizja pasująca do tezy ale nie dokońca zgodna z rzeczywistością.
Pierwsze dwie pikiety były zrobione w sposób nazwijmy to w miare spontaniczny i wyszły raczej kiepsko : mało osób , brak ulotek , po prostu pospolite ruszenie. Przed akcją sobotnią odbywającą się w różnych miastach odbyło się spotkanie na które zaproszenie zostało wystsowane do wszystkich środowisk oraz osób niezrzeszonych , a zapisanych na liste dyskusyjną ( wbrew pozorom to dużo osób). I co?
Przyszło kilkanaście osób , tych samych co zwykle zresztą. Reszta ma centralnie takie rzeczy w dupie. Jakbyśmy robili koncert , o to co innego byłyby tłumy.
Na same demo przyszło koło 30 osób, z tego z organizacji róznych była mniej niż połowa. Później około 20 osób pojechało na akcje pod Almą. Jak na warszawskie warunki to naprawde nie było źle.
Sorry nie wiem skd jesteś , ale jakbyś był z wawy to byś wiedział że poza akcjami antyfaszystowskimi i jakimiś wielkimi spendami typu antyszczyt ludzie tu na akcje po prostu nie przychodzą , niezależnie od tego pod jakim szyldem są prowadzone.