Dodaj nową odpowiedź
Katolickie media ukrywają prawdę o tym jak polscy katolicy współpracowali z hitlerowcami
Czytelnik CIA, Śro, 2006-07-05 14:38 PublicystykaRas_Ajri
Przeglądałem właśnie strony bez katolickiej cenzury i znalazłem informację o tym co robili katolicy przed II wojną światową i w czasie II wojny światowej z Żydami. To katolicy wymyślili Holokaust. Nasi polscy katolicy w większości kolaborowali w rzezi Żydów, a Żydów broniły i ukrywały tylko nieliczne jednostki, które jeszcze się tego wstydziły i to ukrywały! Media katolickie kłamią i ukrywają po dziś dzień przestępstwa katolików. Bo tu chodzi o katolików, a nie Polaków żadnych! To katolicy mordowali, i taka była przez wieki ich religia! Państwo Izrael uznali dopiero w 1993 roku!
"W latach trzydziestych przez Polskę przetoczyła się fala ponad 150 zajść antyżydowskich. Polacy, mieszkańcy miast i miasteczek, niszczyli mienie żydowskich współobywateli i stosowali wobec nich przemoc. W czerwcu 1936 roku wybuchł w Mińsku Mazowieckim trwający 4 dni pogrom. W jego wyniku miasto opuściło ok. 3 tys. Żydów, poszkodowanych zostało 41 osób, podpalono 6 domów żydowskich. Policja aresztowała 20 Polaków, podejrzanych o napady i demolowanie sklepów żydowskich". (wg ruburak.friko.pl)
"W 1179 roku trzeci sobór laterański dekretuje, że „chrześcijanie, którzy ważyli się współżyć z Żydami, podlegają ekskomunice”. Innocenty III nazywa ich w roku 1205 „wyklętymi przez Boga niewolnikami” i pisze do hrabiego Tuluzy, którego obłożył ekskomuniką: „Na pohańbienie chrześcijaństwa obdarzasz Żydów urzędami […]. Nasz Pan zmiażdży Cię!”
"W r. 1215 sobór laterański zmusił Żydów do noszenia specjalnego stroju, a „prosty ten środek, dzięki któremu Żydzi w natarczywy sposób rzucali się w oczy sfanatyzowanym masom, potęgował nienawiść katolików, ułatwiając znacznie późniejsze rzezie”. Lecky powiada:„Czyniono wszystko w celu odcięcia ich od reszty ludności, napiętnowania jako celu nienawiści śmiertelnej i stłumienia wszelkiego współczucia dla ich cierpień. Byli oni zmuszani nosić odrębną odzież i mieszkać w osobnych dzielnicach”.
„Również w tym, że trzymamy pieczę nad majątkiem Żydów,
Kościół nie popełnia bezprawia, jako że Żydzi są jego niewolnikami”.
(św. Tomasz z Akwinu, 1225–1274)
"w 1453 roku na Śląsku, w następstwie agitacji generała kapucynów Jana Kapistrana — zaciekłego antysemity, orędownika krucjat, inkwizytora i świętego Kościoła katolickiego, który czci go po dziś dzień 28 marca — wybito wszystkich Żydów, a w 1648 roku w Polsce — około dwustu tysięcy Żydów (z czego 100 tys. wymordował Chmielnicki)."
"Kontrreformacja, zapoczątkowana w 1540 roku utworzeniem zakonu jezuitów — żądali oni od każdego kandydata udowodnienia braku koligacji żydowskich najpierw do piątego, potem zaś do trzeciego pokolenia wstecz — ze szczególnym fanatyzmem tępiła Żydów. Paweł IV, który — jeszcze jako kardynał Caraffa był świadkiem zarządzonego przez siebie w 1553 roku spalenia na rzymskim Campo dei Fiori wszystkich znalezionych w mieście egzemplarzy Talmudu (na tym samym placu spalony został kilkadziesiąt lat później jeden z największych geniuszów czasów nowożytnych Giordano Bruno), w roli papieża restytuował wiele średniowiecznych dekretów antysemickich, narzucił Żydom noszenie żółtych kapeluszy, zakazał im posiadania ziemi i pełnienia urzędów, uniemożliwił im wykonywanie wszelkich profesji akademickich — te rozporządzenia zachowały się we Włoszech, prawie bez wyjątków, aż po wiek XIX — i kazał spalić publicznie dwudziestu czterech mężczyzn oraz jedną kobietę spośród marranów."
"Watykańska gazeta L'Osservatore Romano z 22-23 listopada 1895 roku opublikowała list, w którym padło stwierdzenie: „Każdy szczery katolik jest z zasady antysemitą, podobnie jak kapłani, zobowiązani do tego doktryną i usługiwaniem”.
"I na Zachodzie antysemityzm trwa, nadal dochodzi do oskarżeń o mordy rytualne, tortur, ofiar krwi. W Państwie Kościelnym zostaje ze wszystkimi szczegółami odtworzony system gett. W Niemczech powstaje pod koniec XIX wieku protestancki związek antysemicki na czele z kapelanem nadwornym Adolfem Stoeckerem z Berlina; jako gadzinówki antysemickie funkcjonują przede wszystkim protestancka „Kreuzzeitung” i katolicka „Germania”, której głównym udziałowcem jest w 1924 roku późniejszy zastępca Hitlera i szambelan papieski Franz von Papen.
Na wzór niemiecki powstaje również w Austrii Partia Antysemicka, której przywódcy książę Liechtenstein i Karl Lueger otrzymują przed wyborami placet papieża. Lueger był potem długoletnim burmistrzem Wiednia, antysemityzm zaś stał się jedynym niezmiennym punktem programu austriackiej Partii Chrześcijańsko-Społecznej, a „bezpośrednią negatywną pochodną” (według katolika F W Foerstera, autora jednej z publikacji katolickiego wydawnictwa Herder Verlag): Adolf Hitler.
Przyjmując 26 kwietnia 1933 roku w Berlinie biskupa Berninga oraz wikariusza generalnego, księdza prałata Steinmanna, powiedział on, „w pełni przekonany o wielkiej potędze i głębokim sensie religii chrześcijańskiej”: „Atakowano mnie za sposób rozwiązywania kwestii żydowskiej, Kościół katolicki uważał Żydów przez tysiąc pięćset lat za szkodliwych, umieszczał ich w gettach itd., bo rozumiano, jacy są Żydzi (…]. Ja nawiązuję do tego, co robiono przez tysiąc pięćset lat […], widzę w przedstawicielach tej rasy ludzi szkodzących państwu i Kościołowi, i możliwe, że największą przysługę wyświadczę chrześcijaństwu”.
"Ale Kościół katolicki niejednokrotnie w przeszłości inicjował i popierał nagonkę na Żydów. Jeszcze w XX wieku Pius X oświadczył dosłownie: „Religia żydowska była podstawą naszej religii; została jednak zastąpiona nauką Chrystusa i nie możemy uznać dalszej racji istnienia tamtej”. Dlatego też papież, którego Pontyfikat przypadł na lata drugiej wojny światowej, Pius XII, sprzeciwiał się stanowczo utworzeniu państwa izraelskiego. Gdy zaś powstało, „wciąż” nalegał na „umiędzynarodowienie Jerozolimy i miejsc świętych w całej Palestynie. Watykan nigdy nie uznał państwa Izrael i z tego właśnie powodu nie utrzymuje z nim stosunków dyplomatycznych” (Günter Stemberger). [Watykan uznał państwo Izrael dopiero w 1993 roku — Rumburak]"
"W czasach hitlerowskich Kościół często wygrywał dla siebie antysemityzm i narodowosocjalistyczną teorię ras. tak w opatrzonej kościelnym imprimatur książce katolickiego teologa Johannesa Petem Junglasa z roku 1935 pod tytułem Christus und der deutsche Mensch (Chrystus a naród niemiecki) cały jeden rozdział omawia naukowo, politycznie i światopoglądowo temat: „chrześcijaństwo a rasa”. W wywodzie naukowym czytamy: „Kościół nie ma nic do zarzucenia temu nowemu rozumieniu kwestii. Bo Kościół błogosławi wszelkie dążenie do prawdy. Musi on więc przyjąć z uznaniem tę nową naukę […]”."
W czasie II wojny światowej Watykan pozostał obojętny na spalenie milionów Żydów, o których wszystko wiedział, a nawet był indagowany przez rząd Polski na uchodźctwie. Po wojnie zaś dziarsko oświadczył: "Kościół musi przyznać, że co się tyczy prześladowań Żydów, a zwłaszcza różnorodnych antysemickich posunięć rządu Vichy, obojętność była znacznie silniejsza od oburzenia. Milczenie stało się regułą, a występowanie w obronie ofiar — wyjątkiem. (…) Wyznajemy dziś, że to milczenie było błędem. Nie sposób też zaprzeczyć, że Kościół we Francji nie wywiązał się ze swej misji budzenia ludzkich sumień”.
Jak było w czasie wojny wśród polskich katolików? Oto garść cytatów:
"Wstrząsająca relację o likwidacji ludności żydowskiej w Szczebrzeszynie koło Zamościa pozostawił Polak, Zygmunt Klukowski — lekarz miejskiego szpitala, naoczny świadek tamtych wydarzeń. W dzienniku z lat okupacji zanotował:
13 kwietnia 1942 […] Na miasto wyległy wszelkie szumowiny, zjechało się sporo furmanek ze wsi i wszystko to niemal cały dzień stało w oczekiwaniu, kiedy można będzie przystąpić do rabunku. Z różnych stron dochodzą wiadomości o skandalicznym zachowaniu się części ludności polskiej i rabowaniu opuszczonych żydowskich mieszkań. Pod tym względem miasteczko nasze z pewnością nie będzie w tyle. […]
9 maja 1942 […] Zachowanie się pewnej części ludności polskiej pozostawiało wiele do życzenia. Śmiano się, żartowano. Wielu łazików poszło na tzw. zatyły, czyli do dzielnicy żydowskiej, wypatrując, czy nie da się czegoś rabować w opuszczonych domach.
26 października 1942 […] Ludność z otwieranych żydowskich domów rozchwytuje wszystko, co jest pod ręką. Ludzie bezwstydnie dźwigają całe toboły z nędznym, żydowskim dobytkiem lub towarem z małych sklepików.
26 listopada 1942 — Chłopi w obawie przed represjami wyłapują Żydów po wsiach i przywożą do miasta albo nieraz wprost na miejscu zabijają. W ogóle w stosunku do Żydów zapanowało jakieś dziwne zezwierzęcenie; jakaś psychoza ogarnęła ludzi, którzy za przykładem Niemców, często nie widza w Żydzie człowieka, lecz uważają go za jakieś szkodliwe zwierzę, które należy tępić wszelkimi sposobami, podobnie jak wściekłe psy."
Teksty i zdjęcia wg http://www.rumburak.friko.pl/