Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2009-02-07 11:57
Moim zdaniem wszystko zależy od wykładowcy, niestety tych mądrych, którzy potrafią docenić samodzielnie myślącego lub ciężko pracującego studenta, jest - przynajmniej na mojej uczelni - garstka. Większość (u nas zazwyczaj są to młodzi doktoranci) woli zadowalać się odpowiedzią zgodną ze schematem, bo tak jest najłatwiej. Była u nas jedna wykładowczyni, która kazała nam się dosłownie uczyć na pamięć fragmentów podręcznika! (dodam, że bynajmniej nie chodzi o nauki ścisłe i przyswajanie regułek). Podobnie rzecz ma się z tematami prac dyplomowych - nie jest ważne, jakie zainteresowania ma student, ważne jest, jaki projekt realizuje w danej chwili promotor! Nie jest ważne, że student mógłby napisać naprawdę genialna pracę, gdyby pozwolono mu pisać o tym, co jest jego pasją, co zna i rozumie. Zresztą ten problem nie dotyczy wyłącznie szkół wyższych. Mnie co prawda ominęła "nowa matura", ale pamiętam testy z czytania ze zrozumieniem - jeśli odpowiedź nie pokrywała się z kluczem, nie dostawało się za nią punktu. O samodzielnej pracy nie mogło być mowy. Co najbardziej przerażało - większości osób to odpowiadało, bo zwalniało od twórczego myślenia...!
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Moim zdaniem wszystko
Moim zdaniem wszystko zależy od wykładowcy, niestety tych mądrych, którzy potrafią docenić samodzielnie myślącego lub ciężko pracującego studenta, jest - przynajmniej na mojej uczelni - garstka. Większość (u nas zazwyczaj są to młodzi doktoranci) woli zadowalać się odpowiedzią zgodną ze schematem, bo tak jest najłatwiej. Była u nas jedna wykładowczyni, która kazała nam się dosłownie uczyć na pamięć fragmentów podręcznika! (dodam, że bynajmniej nie chodzi o nauki ścisłe i przyswajanie regułek). Podobnie rzecz ma się z tematami prac dyplomowych - nie jest ważne, jakie zainteresowania ma student, ważne jest, jaki projekt realizuje w danej chwili promotor! Nie jest ważne, że student mógłby napisać naprawdę genialna pracę, gdyby pozwolono mu pisać o tym, co jest jego pasją, co zna i rozumie. Zresztą ten problem nie dotyczy wyłącznie szkół wyższych. Mnie co prawda ominęła "nowa matura", ale pamiętam testy z czytania ze zrozumieniem - jeśli odpowiedź nie pokrywała się z kluczem, nie dostawało się za nią punktu. O samodzielnej pracy nie mogło być mowy. Co najbardziej przerażało - większości osób to odpowiadało, bo zwalniało od twórczego myślenia...!