Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2009-02-10 11:58
Moim skromnym zdaniem grubo się mylisz. Historycznie rzecz biorąc systemy państwowe zawsze w momentach kryzysu starają się eksportować go na zewnątrz w postaci wojny. To daje mu niesamowite korzyści w postaci mobilizacji społecznej, możliwości ograniczania praw itd.. Jeśli wiec chcemy tego uniknąć a konflikt przeprowadzać na właściwym polu powinniśmy właśnie intensyfikować wszelkie akcje anty militarne. Mozę trudno sobie to uświadomić ale jesteśmy po fali globalizacji. Imperia mają sprzeczne interesy. USA chcą zrzucić koszty kryzysu na innych i zachować swoją dominującą pozycje. Chiny nie chcą za dużo stracić i mimo ze im się nie spieszy to są wschodzącą potęgą i nie oddadzą tej szansy dobrowolnie. Konflikt w Gruzji a pośrednio i energetyczny na Ukrainie pokazuje ze dwugłowy rosyjski prezydent w przeciwieństwie do Jelcyna nie pozwoli sobie ściągać kąsków z talerza. Do tego dochodzi wewnętrznie rozdarta UE miedzy obcje pro rosyjską i pro amerykańską.Tak naprawdę możliwość światowego konfliktu jest obecnie największa od "kryzysu kubańskiego" Oczywiście brak jest retoryki wojennej ale interesy dawno nie były tak sprzeczne. Jednak by tego dokonać i zogniskować emocje naprawdę nie trzeba zbyt wiele wystarczy wspomnieć 11 września. I wojna wybuchła z "powodu" zabójstwa księcia. Do tego dochodzi bliskowschodni... Wiec to jest właśnie istota walki społecznej i historycznie zawsze tak było. Antymilitaryzm był zawsze istotnym polem konfliktu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Moim skromnym zdaniem grubo
Moim skromnym zdaniem grubo się mylisz. Historycznie rzecz biorąc systemy państwowe zawsze w momentach kryzysu starają się eksportować go na zewnątrz w postaci wojny. To daje mu niesamowite korzyści w postaci mobilizacji społecznej, możliwości ograniczania praw itd.. Jeśli wiec chcemy tego uniknąć a konflikt przeprowadzać na właściwym polu powinniśmy właśnie intensyfikować wszelkie akcje anty militarne. Mozę trudno sobie to uświadomić ale jesteśmy po fali globalizacji. Imperia mają sprzeczne interesy. USA chcą zrzucić koszty kryzysu na innych i zachować swoją dominującą pozycje. Chiny nie chcą za dużo stracić i mimo ze im się nie spieszy to są wschodzącą potęgą i nie oddadzą tej szansy dobrowolnie. Konflikt w Gruzji a pośrednio i energetyczny na Ukrainie pokazuje ze dwugłowy rosyjski prezydent w przeciwieństwie do Jelcyna nie pozwoli sobie ściągać kąsków z talerza. Do tego dochodzi wewnętrznie rozdarta UE miedzy obcje pro rosyjską i pro amerykańską.Tak naprawdę możliwość światowego konfliktu jest obecnie największa od "kryzysu kubańskiego" Oczywiście brak jest retoryki wojennej ale interesy dawno nie były tak sprzeczne. Jednak by tego dokonać i zogniskować emocje naprawdę nie trzeba zbyt wiele wystarczy wspomnieć 11 września. I wojna wybuchła z "powodu" zabójstwa księcia. Do tego dochodzi bliskowschodni... Wiec to jest właśnie istota walki społecznej i historycznie zawsze tak było. Antymilitaryzm był zawsze istotnym polem konfliktu.