Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2009-02-20 18:48
Proszę bardzo mój uniżony przyjacielu.
Jak myślisz, jakie skutki odniosła ta demonstracja dzielnie walczących o wolność? Skutku pozytywnego dla anarchistów ciężko się dopatrzeć. Rozpowszechnianie idei? Nie bardzo, wątpie, czy idący kordon ubranych na czarno ludzi z czerwonymi flagami otoczony przez ogromną grupę policjantów jest w stanie przekonać kogokolwiek kto ma jeszcze odrobinę wiary w 'system' do aktywnej walki o swoje odwieczne prawa. Z mojego punktu widzenia, to była bardziej impreza towarzyska niż jakiekolwiek 'działanie'. Przyjechali anarchiści z różnych stron Polski pokrzyczeć razem swoje hasła, pograć na bębnach, ponapinać się na policjantów, a potem znając życie wspólnie najebać. Wewnętrzne frustracje zostały rozładowane, poczucie aktywnej walki powróciło, a jedyne co pozostanie w publicznej pamięci to zatkany przez protestujących rynek. O Jugosławii nikt więcej nie będzie pamiętał ani nikt nie powstrzyma nikogo przed wysyłaniem następnych tysięcy żołnierzy dokądkolwiek. Można by dalej rozpisywać się dlaczego demonstracja przyniesie raczej tylko negatywne skutki, albo dlaczego musiałoby być conajmniej dziesięć razy więcej ludzi żeby chociaż wspomnieli o tym w teleexpresie, albo co ci ludzie musieliby zrobic, żeby wypaść w tym teleexpresie przynajmniej nie-negatywnie...
Wniosek nasuwa się jeden - tego typu demonstracje nie mają zupełnie sensu - wręcz mijają się ze swoim celem. To nic innego jak, kolokwialnie rzecz ujmując, lizanie się po fiutach środowisk wolnościowych bez jakiegokolwiek dającego się odnotować wpływu na "świat rzeczywisty". Poprostu ten parszywy system zdołał już wypracować niemal idealny mechanizm obronny przed tego typu rodzajem działalności - od stronniczych mediów po rozleniwienie społeczeńśtwa przed komputerami - nie da się ukryć to mu się udało...
To rozwinięcie myśli z mojego komentarza, ale ty pewnie chciałbyś poznać receptę na sukces. No coż taka nie istnieje, za dużo zmiennych. Jedyne co można powiedzieć, to, że konieczna jest gruntowna zmiana postawy jednej ze stron społeczeństwa - albo 'arystokracj', albo całej reszty. Bez tego ani rusz, tylko pytanie co łatwiej będzie osiągnąć? I jak? Moim zdaniem nie jest to możliwe bez poważnego przebicia się anarchizujących postaci do tego tajemnego świata mass mediów... Krótko mówiąc trzeba ich zrobić w chuja ich własnymi narzędziami.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Proszę bardzo mój uniżony
Proszę bardzo mój uniżony przyjacielu.
Jak myślisz, jakie skutki odniosła ta demonstracja dzielnie walczących o wolność? Skutku pozytywnego dla anarchistów ciężko się dopatrzeć. Rozpowszechnianie idei? Nie bardzo, wątpie, czy idący kordon ubranych na czarno ludzi z czerwonymi flagami otoczony przez ogromną grupę policjantów jest w stanie przekonać kogokolwiek kto ma jeszcze odrobinę wiary w 'system' do aktywnej walki o swoje odwieczne prawa. Z mojego punktu widzenia, to była bardziej impreza towarzyska niż jakiekolwiek 'działanie'. Przyjechali anarchiści z różnych stron Polski pokrzyczeć razem swoje hasła, pograć na bębnach, ponapinać się na policjantów, a potem znając życie wspólnie najebać. Wewnętrzne frustracje zostały rozładowane, poczucie aktywnej walki powróciło, a jedyne co pozostanie w publicznej pamięci to zatkany przez protestujących rynek. O Jugosławii nikt więcej nie będzie pamiętał ani nikt nie powstrzyma nikogo przed wysyłaniem następnych tysięcy żołnierzy dokądkolwiek. Można by dalej rozpisywać się dlaczego demonstracja przyniesie raczej tylko negatywne skutki, albo dlaczego musiałoby być conajmniej dziesięć razy więcej ludzi żeby chociaż wspomnieli o tym w teleexpresie, albo co ci ludzie musieliby zrobic, żeby wypaść w tym teleexpresie przynajmniej nie-negatywnie...
Wniosek nasuwa się jeden - tego typu demonstracje nie mają zupełnie sensu - wręcz mijają się ze swoim celem. To nic innego jak, kolokwialnie rzecz ujmując, lizanie się po fiutach środowisk wolnościowych bez jakiegokolwiek dającego się odnotować wpływu na "świat rzeczywisty". Poprostu ten parszywy system zdołał już wypracować niemal idealny mechanizm obronny przed tego typu rodzajem działalności - od stronniczych mediów po rozleniwienie społeczeńśtwa przed komputerami - nie da się ukryć to mu się udało...
To rozwinięcie myśli z mojego komentarza, ale ty pewnie chciałbyś poznać receptę na sukces. No coż taka nie istnieje, za dużo zmiennych. Jedyne co można powiedzieć, to, że konieczna jest gruntowna zmiana postawy jednej ze stron społeczeństwa - albo 'arystokracj', albo całej reszty. Bez tego ani rusz, tylko pytanie co łatwiej będzie osiągnąć? I jak? Moim zdaniem nie jest to możliwe bez poważnego przebicia się anarchizujących postaci do tego tajemnego świata mass mediów... Krótko mówiąc trzeba ich zrobić w chuja ich własnymi narzędziami.