Dodaj nową odpowiedź

Proszę bardzo mój uniżony

Proszę bardzo mój uniżony przyjacielu.

Jak myślisz, jakie skutki odniosła ta demonstracja dzielnie walczących o wolność? Skutku pozytywnego dla anarchistów ciężko się dopatrzeć. Rozpowszechnianie idei? Nie bardzo, wątpie, czy idący kordon ubranych na czarno ludzi z czerwonymi flagami otoczony przez ogromną grupę policjantów jest w stanie przekonać kogokolwiek kto ma jeszcze odrobinę wiary w 'system' do aktywnej walki o swoje odwieczne prawa. Z mojego punktu widzenia, to była bardziej impreza towarzyska niż jakiekolwiek 'działanie'. Przyjechali anarchiści z różnych stron Polski pokrzyczeć razem swoje hasła, pograć na bębnach, ponapinać się na policjantów, a potem znając życie wspólnie najebać. Wewnętrzne frustracje zostały rozładowane, poczucie aktywnej walki powróciło, a jedyne co pozostanie w publicznej pamięci to zatkany przez protestujących rynek. O Jugosławii nikt więcej nie będzie pamiętał ani nikt nie powstrzyma nikogo przed wysyłaniem następnych tysięcy żołnierzy dokądkolwiek. Można by dalej rozpisywać się dlaczego demonstracja przyniesie raczej tylko negatywne skutki, albo dlaczego musiałoby być conajmniej dziesięć razy więcej ludzi żeby chociaż wspomnieli o tym w teleexpresie, albo co ci ludzie musieliby zrobic, żeby wypaść w tym teleexpresie przynajmniej nie-negatywnie...

Wniosek nasuwa się jeden - tego typu demonstracje nie mają zupełnie sensu - wręcz mijają się ze swoim celem. To nic innego jak, kolokwialnie rzecz ujmując, lizanie się po fiutach środowisk wolnościowych bez jakiegokolwiek dającego się odnotować wpływu na "świat rzeczywisty". Poprostu ten parszywy system zdołał już wypracować niemal idealny mechanizm obronny przed tego typu rodzajem działalności - od stronniczych mediów po rozleniwienie społeczeńśtwa przed komputerami - nie da się ukryć to mu się udało...

To rozwinięcie myśli z mojego komentarza, ale ty pewnie chciałbyś poznać receptę na sukces. No coż taka nie istnieje, za dużo zmiennych. Jedyne co można powiedzieć, to, że konieczna jest gruntowna zmiana postawy jednej ze stron społeczeństwa - albo 'arystokracj', albo całej reszty. Bez tego ani rusz, tylko pytanie co łatwiej będzie osiągnąć? I jak? Moim zdaniem nie jest to możliwe bez poważnego przebicia się anarchizujących postaci do tego tajemnego świata mass mediów... Krótko mówiąc trzeba ich zrobić w chuja ich własnymi narzędziami.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.