Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
ponad podziałami (niezweryfikowane), Sob, 2009-02-21 16:24
Ja w pewnym momencie odłączyłem się od dema pod muzeum narodowym i bez problemu podszedłem pod ogrodzenie (mimo że wyglądem nie odbiegałem od reszty demonstrantów) gdzie z odległosci ok 20m widziałem te kurwy wysiadające z limuzyn. O dziwo nikt z policji nie próbował mnie nawet legitymować. Zacząłem prowadzić nawet luźną konwersację z policjantką stojąca przy barierkach i w zasadzie wyszło że popierają nasze postualaty i wcale ich nie cieszy ochrona tych dupków dostrzegając w równym stopniu co my bezsens wydawania kasy na grupkę oficjeli. Z rozmowy wyszło nawet że staneli by prędzej przeciwko rządzącym niż nam w obecnej sytuacji gospodarczej. Co prawda owa policjantka broniła swoich, tym że wykonują tylko swoją pracę ale na pytanie czy mogę rzucić śnieżką w polityków wysiadających z rządowych aut odpowiedział "tylko w taki sposób żebym tego nie widziała". Niestety śnieg kiepsko się lepił i snieżka nie doleciała ;) W każdym badź razie ta sytuacja uwidoczniła mi że byc może za niedługo nie będzie miał kto chronić rządu, no może najwyżej BOR. Zamiast więc napinać się na chłopców w niebieskich mundurkach powinniśmy się skupic na istotnych zagrożeniach związanych z obecnym kryzysem gospodarczym bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku i sprawę z tego zdaja sobie również ci z drugiej strony barykady. Pomyślmy więc jak sie zjednoczyć z obecnymi wrogami przeciwko tym, którzy są poza zasięgiem petard i kamieni, ukryci na najwyższych pietrach biurowców z dala od głosu ulicy. Bo jeśli chcecie coś zmieniać to nie kilkusetosobową demonstracją, a globalnym sprzeciwem obejmującym możliwie największą ilość grup społecznych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Gdzie niby widziałeś ten terror?
Ja w pewnym momencie odłączyłem się od dema pod muzeum narodowym i bez problemu podszedłem pod ogrodzenie (mimo że wyglądem nie odbiegałem od reszty demonstrantów) gdzie z odległosci ok 20m widziałem te kurwy wysiadające z limuzyn. O dziwo nikt z policji nie próbował mnie nawet legitymować. Zacząłem prowadzić nawet luźną konwersację z policjantką stojąca przy barierkach i w zasadzie wyszło że popierają nasze postualaty i wcale ich nie cieszy ochrona tych dupków dostrzegając w równym stopniu co my bezsens wydawania kasy na grupkę oficjeli. Z rozmowy wyszło nawet że staneli by prędzej przeciwko rządzącym niż nam w obecnej sytuacji gospodarczej. Co prawda owa policjantka broniła swoich, tym że wykonują tylko swoją pracę ale na pytanie czy mogę rzucić śnieżką w polityków wysiadających z rządowych aut odpowiedział "tylko w taki sposób żebym tego nie widziała". Niestety śnieg kiepsko się lepił i snieżka nie doleciała ;) W każdym badź razie ta sytuacja uwidoczniła mi że byc może za niedługo nie będzie miał kto chronić rządu, no może najwyżej BOR. Zamiast więc napinać się na chłopców w niebieskich mundurkach powinniśmy się skupic na istotnych zagrożeniach związanych z obecnym kryzysem gospodarczym bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku i sprawę z tego zdaja sobie również ci z drugiej strony barykady. Pomyślmy więc jak sie zjednoczyć z obecnymi wrogami przeciwko tym, którzy są poza zasięgiem petard i kamieni, ukryci na najwyższych pietrach biurowców z dala od głosu ulicy. Bo jeśli chcecie coś zmieniać to nie kilkusetosobową demonstracją, a globalnym sprzeciwem obejmującym możliwie największą ilość grup społecznych.